Dolina Rivendell

Gość

Jak myślicie, jakie było życie bohaterów... za Morzem?

Ariana

Hmm, poruszyłaś temat, który i mnie neraz nie dawał spokoju. Jak wyglądało życie elfów za morzem w Amanie... To zależy, których elfów. Niektórzy, jak Glorfindel, wiedzieli, co ich czeka, ale dla wielu Aman był ogromną niewiadomą.
Myślę, że Aman budził mieszane uczucica. Z jednej strony Morze było tym, co elfów przyciągało, za czym tęsknili, a Aman był miejscem docelowym, do którego wszyscy elfowie prędzej czy później przybędą. Tak więc wzbudzał, myślę, oczekiwanie, jakieś nadzieje... Ale z drugiej strony nie wyborażam sobie, żeby ci elfowie, którzy urodzili się w Śródziemiu i spędzili tam wiele tysięcy lat, nie tęsknili za nim potem. Wydaje mi się, że jakaś melancholia mogła się przez nich przebijać, już później, w Amanie. I tu dochodzimy do odwiecznej tęsknoty wpisanej w istnienie elfów - jako istoty nieśmiertelne odczuwali oni przemijanie świata wokół, pamiętali dawne czasy i to musiało budzić w nich różne uczucia, przywoływać wspomnienia...

Swoją drogą to odpowiedni moment wybrałaś sobie na poruszenie tego tematu, właśnie jestem na etapie pisania ficka, który zahacza o tę tematykę Wink

Gość

Właśnie też uważam, że tęsknili za Śródziemiem, w końcu Tam się urodzili.
A hobbici?
Wg mnie Frodo mógł tęsknić za Bag End i za przyjaciółmi, jedynie to. Bilbo też. Sam (wg mnie) na pewno tęsknił okropnie za zmarłą Różyczką i za dziećmi...
A co z resztą? Elrond za Arweną, Galadriela z Celebornem za Lothlórien... I tak dalej.
Ale ich życie nie opierało się tylko na tęsknocie. Ja myślę, że znaleźli tam spokój i każdy z nich poczuł, że to właśnie Tam powinien być. Ich życie było na pewno lepsze, choć z dala od przyjaciół i od wszystkiego, co kochali, było inne. Odwróciło się o 360 stopni...

Ariano, dzieki Wink

Od długiego już czasu zastanawiałam się na ten temat i w końcu postanowiłam zapytać Was o zdanie Wink