|
Dolina Rivendell Twórczość Tolkiena
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Caslover
Dołączył: 15 Lut 2013
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Earth
|
Wysłany: Pon 21:06, 13 Sty 2014 Temat postu: [M] Świt |
|
|
Po prostu urosło, pojawiło się. Zachęcam
Świt, ranek, promienie słońca wpadające przez okno.
Trzeba wstać, pomyślał.
Zrzuca nogi na podłogę. Krzywi się, jest taka chłodna.
Przeciera powieki, jeszcze ciężkie od snu.
Toaleta. Kuchnia. Śniadanie. Herbata. Telewizja. Buty na nogi, plecak na ramię.
W drogę.
Przystanek. Ziewa przeciągle. Ludzie o nieobecnym spojrzeniu. Szare chmury snujące się po niebie.
Autobus. Każdy zajmuje miejsca niemrawo. Cisza, nikt nie ma siły się odezwać.
Pojazd kołysze się usypiająco. Klejące się powieki.
Rewolucji 1905r. Taaaak, trzeba wysiąść.
Rozgląda się. Nieskończona fala ludzi. Pojawiają się i znikają.
Myśli. Iść czy nie iść?
Przeczucie. Dzisiaj nie.
Czemu?
Nie pytaj.
Zawraca.
- Hej! Stary, gdzie się wybierasz?
- Co? Ja? Nigdzie - uśmiech na twarzy, obrót na pięcie.
Uratowany.
Nie na długo.
Co?
Nie pytaj.
- Co słychać? Trochę blady jesteś, coś się stało?
- Nie, skąd. Tylko ciężka noc, wiesz, insomnia.
- Ach, mnie też się czasami zdarza, ciężka sprawa...
Pieprzenie.
Wykład. Nudy. Zniechęcenie. Zmęczenie. Chce wyjść. Już. Teraz.
Nieprawda. Towarzystwo dobre.
Przerwa.
- Idziemy do T1? Mamy półtorej godziny przerwy - pyta.
- Czemu nie, T1 takie dobre. - gromki śmiech.
Głód.
- Wiecie skoczę na moment do Żabki po coś do jedzenia. Poczekajcie moment zaraz wrócę.
- Może pójść z tobą?
- No co wy, siedźcie, będę za 10 minut.
- Jak chcesz.
Dreszcz na karku.
Czemu?
NIE PYTAJ.
Szatnia. Kurtka na wierzch. Plecak.
- Do widzenia.
Cicha, niechętna odpowiedź. Jakby siedziała tak za karę, myśli.
Sięga po kanapkę. Szybkie, duże kęsy.
Mija Żabkę. Powinienem tam wejść. Trudno, kawałek dalej jest cukiernia.
Stres = głód.
Czy jestem głody bo jestem zestresowany?
Nie.
No może.
Stara kamienica. Zielona siatka. Zdarty tynk. Wyblakła farba. Zabite okiennice. Pusty chodnik.
Naprawdę nie mam ochoty tam wchodzić.
Ale wejdę.
Cze…? Never mind.
Luźna deska, luźna dykta, zbita szyba. Nikogo w pobliżu.
Wspina się na parapet. Ląduje miękko po drugiej stronie.
Wzbity pył i kurz. Wszędzie zaduch i ciemność. Stare, nieruchome powietrze.
Ślady na posadzce. Ktoś już tam był, nie raz.
Niepokój.
Niepotrzebnie.
Drzwi po drugiej stronie pomieszczenia. Krzyczą, wołają, (wyciągają po mnie ręce).
Nie zmyślaj. Naprzód.
Obecność.
Ciemny korytarz. Długie cienie. Mroczne zakamarki. Szmer.
Klatka schodowa, schody w górę i w dół. Które wybrać?
Dobrze wiesz.
Tam, niżej. Ciężkie drzwi. Skrzypiące zawiasy. Jak trudno tu oddychać.
Nie stój, nie wahaj się.
Ostrożne kroki. (Nieskończenie) długi (tunel) korytarz. I światło.
Zimne, martwe.
Strach.
Nie bądź babą!
Trzęsące się kolana. Uginają się. Ale poruszają.
Końcowe pomieszczenie. Mija próg.
Ciężkie ręce opadają na ramiona i zaciskają się bezlitośnie.
Wiedział, dobrze wiedział.
Czemu nie uciekałem?!
NIE PYTAJ!!!
Cios. Brzuch. Żołądek. Jeszcze raz i jeszcze raz. JESZCZE RAZ.
Ból.
Ból…
Smak. Krew na ustach, na zębach, na brodzie. Ocieka, kapie na szary pył. Brunatne krople cierpienia.
Ukłucie.
Prawie jak pieszczota, delikatne, ledwo wyczuwalne.
- Czemu?!
Blask, flesz. Biała kartka. Litery.
N
I
E
P
Y
T
A
J
Blask, flesz, ból, słowa, rozkaz.
TAK
MA
BYĆ
Ciemność, spokój
.
.
.
- Gdzie się podziewałeś u licha?!
- Nie pytaj, po prostu nie pytaj
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:39, 13 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
AUA. Żeby nie użyć mocniejszych słów, bo miałam ochotę.
Moje miejsce na komentarz, napiszę go, jak się pozbieram, wymiotę emocje spod biurka i spróbuję jeszcze raz zrozumieć, co przeczytałam. I niestety jak odbębnię projekt na jutro.
Teraz powiem tylko, że trzepiące mocno. I to jest komplement, tak w razie wątpliwości
|
|
Powrót do góry |
|
|
Solena Faé
Bojowniczka o Faramira
Dołączył: 02 Sty 2012
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: B.
|
Wysłany: Wto 21:44, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Mnie również trzepnęło. I to nieźle. Uwielbiam taki niepokój, takie niedopowiedzenia. Proste, krótkie zdania, a jednak tak przemawiające. Do wyobraźni, do serca. Skłaniające do przemyśleń. Do zastanowienia się - co ja właściwie przeczytałam? O czym to jest? Dlaczego? Po co?
Ale chyba nie dlaczego i po co jest najważniejsze.
Wiem, że mój komentarz jest bez sensu, ale nic na to nie poradzę. Nie potrafię dobrze ująć myśli i uczuć, który ten tekst wywołał ale jedno powiem - trochę kojarzy mi się z Kingiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|