Forum Dolina Rivendell Strona Główna Dolina Rivendell
Twórczość Tolkiena
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

[M]Kubuś Puchatek i MATURA

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dolina Rivendell Strona Główna -> Opowiadania wszelkiej maści
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
die Otter
Jeździec Eomera


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1980
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze stepów Rohanu

PostWysłany: Nie 9:52, 06 Maj 2012    Temat postu: [M]Kubuś Puchatek i MATURA

Tekst napisany kilka dni przed maturą, kiedy miałam już wszystkiego serdecznie dość. Wisi już od dawna np. na Mirriel, ale teraz skojarzył mi się z naszą maturzystką, Solniczką, więc postanowiłam dla niej wrzucić go tutaj Wink
Żeby nikt się nie czepiał niepoprawnej polszczyzny, wszystko zazaczone na niebiesko to teskty moich nauczycieli w wersji oryginalnej.


KUBUŚ PUCHATEK I MATURA

Krzyś pochylił się nad podręcznikiem, odgarniając z czoła włosy, które były już stanowczo zbyt długie. Na szczęście przed maturą nie wolno ich ścinać, żeby nie obciąć wiedzy, bo chłopak nie miał ani chwili czasu na wizytę u fryzjera.

– Witaj, Krzysiu!

Zaskoczony chłopak podniósł głowę i spojrzał prosto w bursztynowe oczka patrzące na niego z zaciekawieniem.

– Cześć, Puchatku! Wybacz, ale tym razem naprawdę nie mam czasu!

– A dlaczego?

– Bo mam MATURĘ! Nie przeszkadzaj!

– A co to jest, ta MATURA? – Miś O Bardzo Małym Rozumku absolutnie nie mógł pojąć, co może być ważniejsze od zabawy w Stumilowym Lesie.

Ale Krzyś go już nie słuchał:

– 1514 Grunwald. 1415 Orsza. Źle! Zwróć! Odwrotnie! 1415 Grunwald. 1514 Orsza. 1605 Kirholm...

Puchatek westchnął i wyszedł cichutko. Sowa na pewno będzie wiedział o co w tym wszystkim chodzi.

***
Puchatek biegł ile tylko miał sił w swoich pluszowych łapkach. Nagle wpadł na różową przeszkodę, która jęknęła w proteście na takie traktowanie.

– Auć! Dokąd tak biegniesz, Kubusiu?

– Ach, to ty Prosiaczku! Stało się coś dziwnego. Krzyś nie chce się z nami bawić. Siedzi sam i mamrocze jakieś dziwne słowa i numerki!

– Może jest chory?

– Nie, to nie to. Powiedział, że ma MATURĘ!

– A co to jest MATURA?

– Nie wiem. Mam nadzieję, że Sowa mi to wyjaśni.

– Ja mogę ci wyjaśnić, Puchatku. – Dwaj przyjaciele byli tak zaaferowani, że nie zauważyli Kłapouchego śpiącego smacznie pod stertą liści. – MATURA to jest Egzamin Dojrzałości!

– Eeee... To znaczy?

– To znaczy, że teraz Krzyś już będzie dorosły i nie będzie się już z nami bawił! – wyjaśnił ponuro osiołek.

– To niemożliwe! – jęknęli chórem Kubuś i Prosiaczek.

– Co jest niemożliwe? – zapytał Królik, wchodząc na polankę z koszem pełnym świeżutkich rzodkiewek, jako że marchewki jeszcze nie wyrosły.

– Dla tygrysów nie ma nic niemożliwego! – zawołał Tygrysek, brykając wesoło wokół przyjaciół.

– Tygrysku, Króliczku, to poważna sprawa. Krzyś ma jakąś MATURĘ i już nie będzie się z nami bawił.

– MATURA? Czy to jakiś rodzaj choroby? – Tygrys na chwilę przestał brykać.

– Właśnie szliśmy do Sowy, żeby się o to zapytać. – wtrącił cichutko Prosiaczek, okręcając się szczelniej szaliczkiem. Może i była już wiosna, ale przez tą alergię na pyłki katar ani na chwilę mu nie przechodził i wołał dmuchać na zimne. Prosiaczki są bardzo delikatnymi zwierzątkami.

Sowa z zaciekawieniem przyjrzał się zmartwionym twarzom gości.

– Coś się stało? – zapytał z troskliwością, jaką powinno się wykazać najmądrzejsze stworzenie w Stumilowym Lesie.

– Krzyś ma jakąś MATURĘ. Mógłbyś nam wyjaśnić, co to znaczy?

– To znaczy, że Krzyś jest teraz ABITURIENTEM!

Ty, Docent, nie mądrzyj się! –odpowiedział zadziornie Tygrysek.

– Już wyjaśniam – uśmiechnął się Sowa z wyższością. – Krzyś ma teraz Bardzo Ważne Egzaminy. A jak je zda, wtedy wyjedzie bardzo daleko i już nie będzie mógł tu przychodzić.

– O nie! – rozległ się przeciągły jęk.

– Musimy coś z tym zrobić – zadecydował mężnie Puchatek – Tygrysku, ty jesteś najszybszy. Przeleć ty mnie po Lesie i zwołaj wszystkie zwierzątka. Zrobimy Naradę!

***
Niedługo potem wszyscy mieszkańcy Stumilowego Lasu siedzieli wokół stołu w chatce Puchatka. Królik w zamyśleniu chrupał rzodkiewki, jednak tematem jego myśli był nie Krzyś, a marchewkowe pole. Musiał podlać je co prędzej, żeby jego pyszne marcheweczki szybciej wyrosły. Bo kto widział królika jedzącego rzodkiew? Puchatek po raz n-ty sięgnął łapką do słoiczka z miodem, tylko po to, by przekonać się, że jest on naprawdę pusty. Miś O Bardzo Małym Rozumku absolutnie nie mógł pojąć, dlaczego kiedy jest zmartwiony, miodek znika dwa razy szybciej.

Rozwiązania problemu wciąż nie było. Nagle Prosiaczek zaproponował cicho:

– Może po prostu pójdziemy do Krzysia i poprosimy go, żeby został.

– To jest pomysł! – zawołał Tygrysek, brykając wokół stołu. Królik kiwnął łebkiem z uznaniem. Puchatek na chwilę zapomniał o miodku. A Kłapouchy pomyślał, czy aby na pewno jego ogon trzyma się dobrze na swoim miejscu.

***
Krzyś przeciągnął się nad książką. Najchętniej rzuciłby te podręczniki w kąt, ale ile razy próbował od nich odejść, zawsze przypominało mu się coś, czego jeszcze nie powtórzył. Wczoraj zapomniał zdjąć obiadu z gazu przez polskie partie polityczne w XIX wieku. Przedwczoraj zostawił pranie na deszczu przez wojny polsko- szwedzkie w XVII wieku. A dwa dni wcześniej dla odmiany nabił sobie guza szukając na dnie szafki starego zeszytu od polskiego.

Nagle poczuł, że nie jest sam. Odwrócił się i zobaczył całą delegację Stumilowego Lasu.

– Coś się stało? – zapytał zaniepokojony, natychmiast zapominając o nauce.

Zwierzątka jak jeden mąż zrobiły krok do tyłu, z wyjątkiem Kłapouchego, który zajęty był próbami wygięcia łebka na tyle, by zobaczyć, czy ogon jest tam, gdzie być powinien oraz Puchatka, który patrzył usilnie na swoje łapki i po prostu tego nie zauważył.

Znów to Prosiaczek odezwał się pierwszy, niepomiernie zdziwiony własną odwagą, bo jak wiadomo, prosiaczki są z reguły dosyć nieśmiałe.

– My przyszliśmy, żeby prosić cię, żebyś nas nie zostawiał i nie wyjeżdżał bardzo daleko.

– Ależ ja nie mam zamiaru was zostawiać! Za dwa tygodnie skończę MATURĘ, a wtedy zaczną się wakacje. I to najdłuższe wakacje, jakie kiedykolwiek mieliśmy!

– I będziesz się z nami bawił? – zapytał Kubuś z wyraźną ulgą.

– Oczywiście! – Krzyś wiedział, że nie mówi całej prawdy. Oczywiście, po wakacjach pójdzie na studia i nie będzie już miał tyle czasu dla swoich małych przyjaciół. Ale teraz to nie miało znaczenia. Teraz najważniejsza była MATURA, a po niej najdłużej wakacje życia. Ostatnie wakacje jago dzieciństwa, które spędzi w oczywiście w Stumilowym Lesie.

KONIEC
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Solena Faé
Bojowniczka o Faramira


Dołączył: 02 Sty 2012
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: B.

PostWysłany: Nie 11:12, 06 Maj 2012    Temat postu:

O Boże, Ottiś, DZIĘKUJĘ To jest cudowne! I te teksty na niebiesko... <rechocze jak głupia> czyżbym wyczuwała subtelną fascynację osobą pani Marianny? XD

Cytat:
– Właśnie szliśmy do Sowy, żeby się o to zapytać. – wtrącił cichutko Prosiaczek, okręcając się szczelniej szaliczkiem. Może i była już wiosna, ale przez tą alergię na pyłki katar ani na chwilę mu nie przechodził i wołał dmuchać na zimne. Prosiaczki są bardzo delikatnymi zwierzątkami.

Moja perełeczka! <3

Cytat:
Przeleć ty mnie po Lesie i zwołaj wszystkie zwierzątka. Zrobimy Naradę!

KWIIIIIIIIIIK XD KWIIIIIIIIIIIIIIIIIIK XD <ómiera>

Jak czytam ten tekst... no po prostu widzę jak to si dzieje. Brykającego Tygryska, Kłapouszka szukającego ogona, Królika wżerającego rzodkiewki, Krzysia <matura-panic mode on>, Kubusia i jego znikający miodek... no i Prosiaczka w szaliczku ^^ CUDO!!!

A jednak przyznaję, ogarnęła mnie nostalgia. To prawda - najdłuższe wakacje życia. Ale potem wszystko się zmieni...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa


Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Ithilien

PostWysłany: Wto 10:12, 08 Maj 2012    Temat postu:

Takich rzeczy się nie robi, Ottiś, naprawdę. Bo cały tekst jest taki uroczy, ciepły, po prostu puchatkowy, a tu nagle ten ostatni akapit... Uch. Płakać mi się chce, wiesz? Bo to nie powinno się wydarzyć. Krzyś nie powinien być abiturientem. Bajek nie powinno się kończyć. A już najbardziej nie powinno się podsuwać takich tekstów pod nos osobom, które mają w bliskiej już perspektywie własną maturę. Bo to boli i wszczepia do mózgu dziwne refleksje. Ja nie chcę dorastać. Bo choć Stumilowego Lasu nie mam, to mam, jak chyba każdy, swój świat, który się w pewnym sensie skończy. Chlip.

Przepraszam, odbiegłam od tematu. Czytając cały ten tekst, oprócz ostatniego akapitu oczywiście, nie mogłam pozbyć się z twarzy szerokiego uśmiechu. Bo to jest naprawdę przeurocze i przesympatyczne. I tak cudownie puchatkowe... A ja uwielbiam Puchatka. Napiszesz coś jeszcze o nim kiedyś, prawda? Tylko może bez takiego genialnego podstępnie wzruszającego zakończenia...

A te cytaty... Cudeńka. Uśmiałam się strasznie. Zwłaszcza, że przypomniała mi się moja nauczycielka, która też zarzuciła kiedyś tekstem Przeleć ty mnie po szkole....

Tylko ten Grunwald 1415 intryguje mnie niezmiennie... Bo w 1410 była bitwa, to wiem. Ale na tym moja wiedza historyczna się kończy. Mogłabyś podpowiedzieć?

Podsumowując - rewelacyjna miniaturka. Oczarowała mnie i wzruszyła totalnie. Gratuluję! I pisz, Ottiś, pisz jak najwięcej.

T.L.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
an ka



Dołączył: 02 Cze 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:35, 21 Cze 2012    Temat postu:

Przyłączam się do powyższych komentarzy. Całość jest naprawdę słodka i urocza, a zdanie:
"Puchatek po raz n-ty sięgnął łapką do słoiczka z miodem, tylko po to, by przekonać się, że jest on naprawdę pusty. Miś O Bardzo Małym Rozumku absolutnie nie mógł pojąć, dlaczego kiedy jest zmartwiony, miodek znika dwa razy szybciej. " podbiło moje serce. Podobnie zresztą jak Krzyś powtarzający daty i partie polityczne XX wieku które są winne niewyłączeniu kuchenki.

Ale ten ostatni akapit to niespodziewana łyżka dziegciu w słoiku miodku i nie wiem, jak Szanowna Autorka mogła zrobić coś takiego czytelnikom... Heh.

Więcej Puchatka i miodku prosimy!
a.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dolina Rivendell Strona Główna -> Opowiadania wszelkiej maści Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin