Forum Dolina Rivendell Strona Główna Dolina Rivendell
Twórczość Tolkiena
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

[NZ] Portrety cierniowe (seria, 1/?)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dolina Rivendell Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 22:28, 20 Wrz 2009    Temat postu: [NZ] Portrety cierniowe (seria, 1/?)

A/N: Pomysł na cykl mini-miniaturek, a raczej drabbli tolkienowskich przyleciał do mnie razem z wrześniowym wiatrem, a mój wen się tego pomysłu radośnie uczepił. Choć przyznaję, że sama idea powstała już dużo, dużo wcześniej. Chcę po prostu postarać się, by pokazać to, czego Tolkien nie chciał widzieć. Czyli „Nie wszyscy żyli długo i szczęśliwie”.

Mam nadzieję, że lektura „Portretów” choć trochę umili wam czas :)

Całość chcę zadedykować Tinie Latawiec, w podziękowaniu za jej „Wrześniową impresję” i za to, że jest. Ale każdy z poszczególnych tekstów będzie pisany dla kogoś innego. Ten jest dla Ariany – z uwagi na Aragorna.



Kiedyś

- Minas Tirith jest piękne - mówi Faramir pewnego wieczoru po ważnej naradzie, gdy obaj stoją na blankach, patrząc na gasnące w zmierzchu miasto.
Aragorn nie odrywa wzroku od labiryntu uliczek i dachów domostw, odcinających się bielą na tle nocy. Nadchodzi jesień, czuć ją w zimnym wietrze i mgłach kładących się grubym kożuchem na równinach Pellenoru. Dni stają się coraz krótsze, często pada. Aragorn znika wtedy za drzwiami biblioteki, a poranki spędza przy oknie, próbując przebić się wzrokiem przez mętną szybę.
Wiele lat wcześniej, gdy na głowie nosi jeszcze kaptur, a nie koronę, pora opadłych liści zastaje go w Hollinie. Znika wtedy w strugach deszczu, depcze po spękanej ziemi, wędruje szlakiem dzikich ptaków. Niebo nad nim lśni czerwienią niczym pożoga, płoną też kałuże i drzewa. Jest sam, za towarzyszy mając jedynie skalne rozpadliny, rwące strumienie wody i błota, oraz wilgotny od rosy płaszcz. W oddali widzi Góry Mgliste, a za plecami ma Rivendell.
Aragorn zaciska palce na murze, a królewski sygnet wbija mu się w dłoń. Kraj Kamienia nie zmienia się w Kraj Ostrokrzewu, to pewne.
- Tak, wyjątkowo piękne - mówi.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 23:49, 20 Wrz 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa


Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Ithilien

PostWysłany: Pon 16:10, 21 Wrz 2009    Temat postu:

Och. Nie wiem, co napisać.
Piękny tekst. Po prostu piękny. Taki nastrojowy, tak ładnie napisany. Tak poetycko. Tak prawdziwie. Można niemal poczuć wiatr na twarzy i zapach deszczu.
I pomysł. Świetny pomysł i świetnie uchwycone odczucia Aragorna. Już po pierwszym zdaniu podejrzewałam, o czym będzie ten utwór, ale to ani trochę nie zmniejszyło mi przyjemności czytania. Ciekawie to umyśliłaś.

Mam tylko jedną maleńką uwagę.
Cytat:
Jest sam, za towarzyszy mając jedynie skalne rozpadliny, rwące strumienie wody i błota, oraz wilgotny od rosy płaszcz.

Wydaje mi się, że nie powinno być przecinka przed "oraz".
Poza tym bez jakichkolwiek zarzutów.

Niczym nie zasłużyłam na zadedykowanie mi nawet jednej miniaturki, o całej serii nie wspominając. Moja "Wrześniowa impresja" jest marnym skrawkiem grafomaństwa w porównaniu do Twojego tekstu. Bo cudownie piszesz, Fayerko. I już.
Dziękuję. Za tę przepiękną, przewspaniałą miniaturkę. Za dedykację. I za wszystko. (I za Faramira na początku! O!). Jestem po prostu zachwycona, rozanielona.

T.L.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 20:54, 21 Wrz 2009    Temat postu:

Dziękuję bardzo za dedykację. I tym bardziej mi głupio, że trochę pojędzę. Ale zanim to zrobię...
Nie sposób nie zgodzić się z Tiną, że tekst jest bardzo ładnie napisany i plastyczny. Ciekawy jest również temat. Aragorn patrzący na swoje miasto, na pewno szczęśliwy, a jednocześnie wracający myślami do swego poprzedniego życia, do wolności wśród dzikich ostępów, czystej, nieskalanej niczym przyrody... Ironia, prawda? Ale nie dziwi mnie to. Jakie by Minas Tirith nie było, człowiek, który całe życie spędził na szlaku, na wędróce, może mieć czasem dość miejskich murów, co w tym tekście zasugerowałaś. To trochę jak westman czy Indianin. I to słodko-gorzkie potwierdzenie słów Faramira.

No to jędzić będę. Spodziewałam się krótkiego tekstu po tym, jak mi napisałaś, że piszesz mini-miniaturki. Ale nie sądziłam, że aż takie mini. Nie wiem, ile ten tekst ma słów, bo nie sprawdzałam, ale generalnie mówiąc nie lubię, jak mi się tekst skończy, zanim na dobre zacznę go czytać. Parę słów więcej, może właśnie coś jeszcze o Minas Tirith czy o Hollinie, może kilka słów o naradzie, którą skończyli... A może jeszcze trochę o odczuciach Aragorna. Bo naprawdę ten tekst jest dla mnie za krótki.

Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na następne
Ariana
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dolina Rivendell Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin