Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 19:26, 19 Cze 2010 Temat postu: Śródziemne opowieści |
|
|
Zabawa jest prosta. Wspólnymi siłami snujemy opowieść. Od każdego uczestnika zabawa wymaga kreatywności, bo nigdy nie wiemy, co ktoś inny napisze i do tego trzeba się będzie odnosić. W historyjce określone będą czas i miejsce akcji, żeby nie było bałaganu. Każdy może dopisać swój kawałek. Może to być jedno zdanie, może być kilka, może być np. fragment dialogu <jeśli ktoś ma akurat pomysł na dialog i chce go w całosci wstawić>. Maksymalna długość jednej wiadomości to, powiedzmy 100 słów <na oko > Oczywiście nie muszę chyba dodawać, że nie piszemy dwóch postów pod sobą. Co nie oznacza, że w przypadku, gdy dwie osoby naprzenian będą miały pomysły, nie będą mogły naprzemian pisać. Co do zakońćzenia... jeśli się okaże, że hisotryjka beidze nam się ciągnąć i akcja zacznie zamierać, to kto wymyśli sensowne zakończenie, ten je wrzuca
Na początek mam propozycję taką:
Czas akcji - Trzecia Era. Możemy nie trzymać się ściśle kalendarza, ale wiedzmy, że jest to po Ostatnim Sojuszu a przed wydarzeniami Władcy czy Hobbita
Miejsce akcji - Rivendell wraz z przyległościami w szeroko rozumianym znaczeniu. Nie musimy ograniczać się do czterech ścian xD
Tytuł - to myślę, że powstanie w praniu
Jeśli ktokolwiek myślał, że Rivendell było oazą spokoju, to gruuubo się mylił. Owszem, autorytet Elronda zwykledziałał uspokajająco, ale nie oznaczało to, że nie było wyjątków od reguły. Reguła miała dwie nogi, takoż dwie ręce oraz głowę. A także, jak wszyscy mieszkańcy mieli okazję się przekonać, potrafił głośno wyrażać swe niezadowolenie.
Ostatnio zmieniony przez Ariana dnia Sob 19:31, 19 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 7:49, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wszyscy jednak mieli możliwość odczuć jego zły humor na własnej skórze, pominąwszy oczywiście jednego z synów Elronda, który miał tego pecha i w złym momencie wpadł na ojca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:40, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Elladan niefortunnie wyszedł zza rogu korytarza i zderzył się ze spieszącym do swego gabinetu Elrondem. Starszy bliźniak urwał w pół zdania i zamrugał gwałtownie, widząc minę ojca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Nie 22:17, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A była to mina co najmniej niecodzienna. Elrond wydawał się czymś bardzo poruszony. To samo można było wywnioskować z tonu, którym burknął:
- Co ty tu robisz, małpo zielona?
(I wybaczcie to małymi literkami. Powiedzmy, że tego nie było, ok? Nie mogłam się po prostu powstrzymać...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:33, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
)- Ymmm, mieszkam? - zaryzykował cicho Elladan, wycofując się nieznacznie i mierząc ojca podejrzliwym spojrzeniem. Czyżby Elrondowi umknął tak podstawowy szczegół? Coś zdecydowanie było nie w porządku.
(darujemy małpę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 14:10, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Uniesione groźnie brwi ojca sprawiły, że młodzieniec tak jakby się skurczył, w milczeniu czekając na ostrą burę i wymyślne obelgi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiran
Ómarnięta Narzeczona
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: G-ce
|
Wysłany: Pon 18:03, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Których jednak nie doczekał, bo Elrond nagle zaklął. Pierwszy raz od kiedy Elladan pamiętał. To wystarczyło - zapragnął się wycofać. Jednak wtedy Elrond zrobił coś jeszcze bardziej nieoczekiwanego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pon 19:28, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Odepchnął syna na bok i szybko pobiegł z powrotem w głąb korytarza. Tak. Elrond pobiegł. Nie zważając na to, że te słowa nie powinny w ogóle tworzyć związku składniowego.
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 19:35, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Elladan, pozostawiony samemu sobie, stał na korytarzu nie wiedząc, czy pobiec za ojcem w celu uzyskania jakiś wyjaśnień, czy też lepiej znaleźć jakieś bezpieczne miejsce po drugiej stronie Rivendell.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pon 19:46, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Stał tak... I stał... I stał... Aż wreszcie sobie poszedł w bliżej nieokreślonym kierunku. W międzyczasie Elrond biegł. Biegł... Biegł... Biegł... Aż dobiegł do ogrodów. Zaczął gorączkowo zbierać zioła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiran
Ómarnięta Narzeczona
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: G-ce
|
Wysłany: Pon 20:17, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Które wyglądem i smakiem bardzo przypominały naszą marihuanę... (nie mogłam się powstrzymać xd kanoniczność chyba nie jest obowiązkowa? ;P)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 14:12, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Przyglądająca się temu z bezpiecznej odległości Arwena zamarła z otwartymi ustami, gorączkowo myśląc o stanie umysłu Elronda i martwiąc się, czy ten aby nie oszalał po niedawnej wizycie pewnej pięknej, powabnej elfki, na stałe zamieszkałej w Lothlórien.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:05, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Elrond nie zwracał uwagi na nic innego. Napchał sobie usta zielskiem, pogryzł je, gdy nagle zakrztusił się i szybko wypluł ziele, wraz z muchą, która brzęczała pomiędzy liśćmi.
(to nie ja wymysliłam, więc prosze do mnie nie zgłąszać pretensji )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiran
Ómarnięta Narzeczona
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: G-ce
|
Wysłany: Wto 20:20, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Z przerażeniem patrzył na ofiarę swojego pierwszego morderstwa z zimną krwią. Byłby się porzygał, gdyby nie było to poniżej jego elfiej godności.
Arwen, gdy tylko zobaczyła ojca plującego ziołami, zaczęła pragnąć miziać się z Aragornem. Potrzebowała uwielbienia i podziwu ze strony osób niekoniecznie z rodziny. Tu odkryliśmy, że dumne i wyniosłe elfy nie są tak doskonałe, za jakie się je uważa. Machnęła włosami, zakręciło jej się w głowie i wpadła w ramiona tajemniczego nieznajomego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Wto 21:03, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tymczasem biednym czytelnikom także zakręciło się w głowie* od nadmiaru morderstw popełnionych na muchach i kołującego machania włosami. Nie wpadli jednak w ramiona tajemniczego nieznajomego. A przynajmniej nie tak tajemniczego, nie tak przystojnego i nie tak bardzo niepasującego do Rivendell jak ten, który ocalił Arwenę przed niechybnym upadkiem.
*Tak, w jednej wspólnej. Na podstawie słów pewnego komentatora piłkarskiego można spokojnie stwierdzić, że jedenastu ludzi może się wspólnie potykać, a także mieć wspólną rękę. Więc czemu nie głowę?
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiran
Ómarnięta Narzeczona
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: G-ce
|
Wysłany: Wto 21:55, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Którym to nieznajomym okazał się nie kto inny jak...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 10:09, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
...Człowiek, który wiele podróżował, przemierzając niezmierzone stepy, pustynie, góry... Jego imię brzmiało:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 11:03, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Aragorn, jakżeby inaczej! Skryte marzenia Arweny o mizianiu się z ukochanym zostały spełnione sekundę potem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 12:05, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Arwena westchnęła i przytuliła ukochanego. Miała szczęście, ża Elrond nie zauważył tego,był bowiem zbyt rozpaczony zabujstwem niewinnej muszki.
Elrond nadal stał w ogrodzie, lecz nagle pochylił się i zaczął zbierać liscie, takie same, jakie chwilę wcześniej wypluł. Wyprostował się i pobiegł szybko w stronę swojego gabinetu.
Elladan po incydencie z ojcem oddalił się w stronę swojej sypialni. Cały cza sjednak dręczył go pewien niepokój, więc po chwili pobiegłdo gabinetu ojca. Zaraz po wejściu zobaczył rozrzucone papiery na biurku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Śro 12:16, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Papiery były rozrzucone bardzo... malowniczo. Tak właśnie wyglądałyby w pierwszym lepszym filmie kryminalnym, gdyby wysunęły się z ręki zabitej bezlitośnie ofiary. Choć oczywiście Elladan nie mógł o tym wiedzieć.
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 12:55, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Podszedł powoli do biurka, nie zważając na to, ze ojciec może wrócić lada chwila. Spojrzał na papiery i aż go zmroziło.
Były to jakieś schematy, strasznie skomplikowane. Elladan nie mógł tego zrozumieć. Nagle zobaczył dokument o chorobie. Zdążył przeczytać swoje imię. Sięgnął ręką po papier, gdy nagle usłyszał pospieszne kroki.
Elladan nie miał się gdzie schować. Czyżby ojciec już wracał? Elladan podjął decyzję w mgnieniu oka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:59, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Odrzucił dokumenty, nie patrząc, gdzie wylądowały i wsunął się za cieżką kotarę wiszącą przy oknie. Nie zauważył przy tym, że jeden samotny akrusz pofrunął dalej niż inne wsunął się pod biurko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 15:21, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Elrond w niezmienionym humorze energicznym krokiem wszedł do gabinetu, dyskretnie oglądając się za siebie, czy aby nikt go nie śledzi. Uspokoiwszy się co do tego, zamknął drzwi, przekręcając klucz w zamku, po czym...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Śro 16:34, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Krzyknął z przerażenia. Wcześniej był zbyt zajęty by zauważyć bałagan w gabinecie, lecz właśnie teraz dotarła do niego straszna prawda. W Rivendell grasował Tajemniczy Włamywacz*.
*Wszelkie nawiązania do pierwszej Różdżkofety niemal całkowicie nieprzypadkowe^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiran
Ómarnięta Narzeczona
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: G-ce
|
Wysłany: Śro 18:08, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Najstarszego z elfów zmroziło na miejscu. Ktoś dorwał się do jego papierów. Okazuje się, że nikt ani nic nie jest bezpieczne. Zaczął rozgorączkowanym wzrokiem poszukiwać Tajemniczego Włamywacza. Po chwili jednak uspokoił się i zajrzał pod biurko, bo brakowało mu najważniejszego dokumentu. Trzymając go w ręce, nagle kichnął, w efekcie czego kartka znalazła się przy kotarze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:22, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Pochylił się i podniósł papier, nie dostrzegając niczego podejrzanego. Nagle jednak stwierdził, ze w pokoju panuje półmrok. Czerwona kotara zasłaniała dokładnie okno, ograniczając znacznie dostęp światła. Elrond odsunął kotarę z łatwością (bowiem elfy mają dużą siłę) i nie wyglądając na ogród, zastanowi.ł sie nad Włamywaczem, zapominając o liściach niezbędnych do jego eksperymentu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiran
Ómarnięta Narzeczona
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: G-ce
|
Wysłany: Śro 19:26, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Elladen zamarł, wpatrując się w ojca z szeroko otwartymi oczami. To, że widział, nie widząc było co najmniej zastanawiające, jeśli nie unikatowe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:29, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nagle Elrond potrząsnął głową, zobaczył bowiem cień człowieka, dochodzący (?) z okna. powoli odwrócił głowę i... zamrugał. Nikogo w oknie nie było.
"Chyba te licie mi zaszkodziły" pomyślał, wpatrując się z niedowierzaniem w parapet.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:31, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Zdziwienie młodzieńca nie miało granic. Nie śmiał nawet drgnąć, bojąc się, że zwróci tym na siebie uwagę Elronda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:33, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Kleczał skulony pod parapetem (na balkonie), nie oddychając nawet
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Czw 9:54, 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Jednak w zachowaniu spokoju i bezruchu bardzo przeszkadzała mu bzycząca tuż obok ucha mucha. (Czyżby jakaś plaga?)
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:42, 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Denerwujący owad latał i latał wokół niego. Elladan wodził wzrokiem za tłustą muchą, coraz bardziej zirytowany. Wtem, nieoczekiwanie, owad usiadł mu na nosie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiran
Ómarnięta Narzeczona
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: G-ce
|
Wysłany: Czw 15:35, 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A mimo chełpliwych deklaracji elfy mają wrażliwe nosy, więc gdy tylko poczuł łaskotanie, zakręciło mu się w nosie i...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 15:42, 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Valarowie widać czywali tym razem nad Elladanem, bowiem odgłos kichnięcia został zagłuszony przez rumor spadających z półki ksiąg. Elrond podskoczył, zaskoczony nagłym hałasem i odwrócił się gwasłtownie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiran
Ómarnięta Narzeczona
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: G-ce
|
Wysłany: Czw 18:21, 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Okazało się, że to drugi z jego synów potknął się o Arwenę, najzwyczajniej w świecie całując się z Aragornem na leżąco w gabinecie ojca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|