Forum Dolina Rivendell Strona Główna Dolina Rivendell
Twórczość Tolkiena
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Pod zdechłym użytkownikiem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Dolina Rivendell Strona Główna -> Czas odpocząć
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:33, 07 Lut 2012    Temat postu:

Własną radosną tfurczość na język angielski. Obecnie "Grzech młodości", wisi toto w dziale ogólnych ff. <nie śmiej się z fandomu> Nie mam języka obcego na pierwszym roku, a nie chcę stracić kontaktu z angielskim, który bardzo lubię. No i znalazłam na ff.net dziewczynę, która mi moje tłumaczenia sprawdza. No i tam większość po angielsku czyta, więc przez to jest szansa, że ktoś do tego w ogóle zajrzy Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fayerka
Forumowy Perwers


Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2336
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mroczna Puszcza

PostWysłany: Wto 16:55, 07 Lut 2012    Temat postu:

Nie będę się śmiać, bo do Zorro mam ogromny sentyment :) Uwielbiałam zwłaszcza ten serial z 1957, podkochiwałam się w aktorze który grał don Diega ;) No i sierżant Garcia!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lalaith
Slashynka Czarodziejka


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dorlomin

PostWysłany: Wto 16:56, 07 Lut 2012    Temat postu:

Dokładnie, oczyma duszy zawsze <3

I wcale, że nie, bo ja bardziej! <333
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:04, 07 Lut 2012    Temat postu:

Heh, uwielbiałam i uwielbiam. Ale rada ubiegłorocznej maturzystki - nie dorwij się do czegoś takiego na dwa miesiące przed maturą, bo wpadniesz xD. Ja akurat piszę, ale nie do tego disneyowskiego serialu, ale takiego nowszego. Razem z Tici zresztą. Sporo czasu zajęło mi przestawienie się, ale się przyzwyczaiłam. Świetną rolę ma pomocnik Zorro. Ale może nie będę się rozwodziła, bo jeszcze kogoś do oglądania zachęcę xD

EDIT: a żeby było śmieszniej, ten disneyowski don Diego to mnie dzisiaj w snach nawiedzał razem ze swoim ojcem xD


Ostatnio zmieniony przez Ariana dnia Wto 17:05, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fayerka
Forumowy Perwers


Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2336
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mroczna Puszcza

PostWysłany: Wto 17:16, 07 Lut 2012    Temat postu:

Lai, dla ciebie bukiecik fiołków:

[link widoczny dla zalogowanych]

I tak ja bardziej!


Arian, ja na szczęście mam maturę dopiero za rok, więc jeszcze mogę się w coś wpakować. Najwyżej nie zdam xD

Mi się Zorro śnił jak byłam dzieckiem i to były chyba moje pierwsze sny o zabarwieniu erotycznym ;P Potem co prawda kochałam się jeszcze w Strażniku Teksasu, Michale Wiśniewskim i takim zielonym Azjacie z Power Rangers, ale spuśćmy na to zasłonę milczenia ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
die Otter
Jeździec Eomera


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1980
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze stepów Rohanu

PostWysłany: Wto 17:20, 07 Lut 2012    Temat postu:

Młodzieńcze zauroczenia - ciekawy temat Very Happy Do moich należał, oprócz Zorra, m.in. porucznik Kloss, Janek i Olgierd z 'Czterech pancernych i psa', Winnetou oraz Sully z 'Dr.Quinn'. A z Power Rangers ja wolałam tego białego, z długimi włosami XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:21, 07 Lut 2012    Temat postu:

Dokładnie, takie rzeczy lepiej przemilczeć xD.
Z betoniastych snów z bohaterami filmów/książek to mi się śnił kiedyś Winnetou piorący skarpetki w rzece...
W Zorro siedzę od roku, a śni mi się dość często.I to na tyle wyraziście, że już niejeden pomysł ze snu w fanfiku wykorzystałam, jakkolwiek śmiesznie by to nie brzmiało.

Edit: Ottiś, to ty Winnetou znasz?! Pójdź w me ramiona!


Ostatnio zmieniony przez Ariana dnia Wto 17:24, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
die Otter
Jeździec Eomera


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1980
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze stepów Rohanu

PostWysłany: Wto 17:24, 07 Lut 2012    Temat postu:

Ariana napisał:
Z betoniastych snów z bohaterami filmów/książek to mi się śnił kiedyś Winnetou piorący skarpetki w rzece...

Laughing Laughing Laughing

Wybaczcie, ómarłam. Ktoś pożyczy ten respirator?

Edit. Znam, znam i kocham nad życie! <ściska Arian>


Ostatnio zmieniony przez die Otter dnia Wto 17:25, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lalaith
Slashynka Czarodziejka


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dorlomin

PostWysłany: Wto 17:25, 07 Lut 2012    Temat postu:

Dziękuję! <3333 Nienienie, nadal ja bardziej!^^

Janek z Pancernych! To to moje marzenie do tej pory, zamienić się z Marusią <3


Ostatnio zmieniony przez Lalaith dnia Wto 17:26, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
die Otter
Jeździec Eomera


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1980
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze stepów Rohanu

PostWysłany: Wto 17:29, 07 Lut 2012    Temat postu:

A ja z Janka wyrosłam gdzieś pod koniec podstawówki, teraz wahałabym się między Olgierdem a Gustlikiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:30, 07 Lut 2012    Temat postu:

Ottiś, Winnetou to moja najpierwsiejsza miłość.... a nie, wcześniej był Jan Smuga z cyklu o Tomku Wilmowskim. Ale Winnetou i tak kocham, i w nosie mam, że jak to niedawno czytałam to doszłam do wniosku, że Old Shatterhand to Masy Sue jakich mało. Książki i tak kocham. A o ogrom mojej miłości widać chyba najlepiej na moim wydaniu Winnetou, które zresztą pojechało ze mną na studia - wyszmacone, kartki luzem fruwają, bo jakiś kretyn wydał trzy tomy w jednym klejone zamiast szyte i się porozpadało...
Z ostatnich snów z Zorro to miałam jeden, który zakończył się totalną huśtawką emocjonalną przez tydzień i weną jak nigdy. Była szubienica, niedoszły skazaniec, ślub, zupa w plastikowych talerzykach i tekst "będziemy mieli wesele, nie stypę". Z tego wszystkiego tylko zupa w plastiku nie znalazła zastosowania w tekście xD.

Kurcze, Czterech pancernych to ja ledwie pamiętam, gdzieś w głębokiej podstawówce ostatni raz toto widziałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lalaith
Slashynka Czarodziejka


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dorlomin

PostWysłany: Wto 17:33, 07 Lut 2012    Temat postu:

Ja nadal mam do niego słabość ^^ A Pancernych średnio raz w roku oglądam, nawet ostatnio na Pulsie lecą Very Happy

O, Smuga! Też go uwielbiałam, ale z nich to najbardziej bosmana Nowickiego, mój ulubieniec^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:36, 07 Lut 2012    Temat postu:

Aaaaa, ja się tu rozmaślę zaraz! Wśród wszystkich moich rówieśników znam jedną osobę, która czytała Tomki i Winnetou... I w pewnym momencie zaczęłam uważać książki typu właśnie Tomki, Winnetou, Tecumseh, Pan samochodzik, książki Makuszyńskiego, Verne'a, Wernica itp za relikt przeszłości, do których ja się dorwałam tylko dlatego, że po mamie całe tony tego były. Rany, jak dobrze wiedzieć, że ktoś to czytał!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fayerka
Forumowy Perwers


Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2336
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mroczna Puszcza

PostWysłany: Wto 17:37, 07 Lut 2012    Temat postu:

Ja się może o Janku Kosie nie wypowiadam, bo się w nim zabujałam w wieku lat czternastu, co już podpada pod patologię xD

Ale i tak to nic. Jak miałam pięć lat to się bujałam w gadającym świeczniku z Pięknej i Bestii. O Boże.


Ostatnio zmieniony przez Fayerka dnia Wto 17:38, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
die Otter
Jeździec Eomera


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1980
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze stepów Rohanu

PostWysłany: Wto 17:39, 07 Lut 2012    Temat postu:

Pancernych posiadam na DVD i znam na pamięć większość kwestii Very Happy

Smuga <3<3<3 Jeszcze nie spotkałam nikogo, kto by wiedział, kto to taki. A ja całą tomkowką serię Szklarskiego poprostu uwielbiam! Kocham was, dziewczyny, wiecie o tym? <ściska> Powiedzcie mi jeszcze, że są tu jacyś fani Bonanzy a będę już w siódmym niebie!

Kilka razy byłam bliska popełnienia jakiegoś ficka opartego właśnie na Szklarskim lub Winnetou, ale zawsze dochodziłam do wniosku, że i tak nikt tego nie przeczyta. Hmm, może w końcu mój Wen powróci i wezmę się za coś takiego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
die Otter
Jeździec Eomera


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1980
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze stepów Rohanu

PostWysłany: Wto 17:40, 07 Lut 2012    Temat postu:

Ariana napisał:
Aaaaa, ja się tu rozmaślę zaraz! Wśród wszystkich moich rówieśników znam jedną osobę, która czytała Tomki i Winnetou... I w pewnym momencie zaczęłam uważać książki typu właśnie Tomki, Winnetou, Tecumseh, Pan samochodzik, książki Makuszyńskiego, Verne'a, Wernica itp za relikt przeszłości, do których ja się dorwałam tylko dlatego, że po mamie całe tony tego były. Rany, jak dobrze wiedzieć, że ktoś to czytał!


Podpisuję się pod tym wszystkimi łapkami! Jedyną osobą, która zachwycła się razem ze mną nad Tomkami/Winnetou/Panem Samochodzikiem itp. była moja mama! Jak cudownie was mieć, dziewczyny! <ociera łezkę wzruszenia>

Edit: Dopiero zauważyłam, że wyszły mi 2 posty pod rząd! Ale to ze wzruszenia, wybaczcie


Ostatnio zmieniony przez die Otter dnia Wto 17:42, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fayerka
Forumowy Perwers


Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2336
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mroczna Puszcza

PostWysłany: Wto 17:45, 07 Lut 2012    Temat postu:

Ja uwielbiałam Pana Samochodzika! Choć dopiero po latach odkryłam jakie to okropnie szowinistyczne dzieła ;) Ale i tak do nich wracam, zawsze jak mam doła. Tak jak i do "Podróży za jeden uśmiech" ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lalaith
Slashynka Czarodziejka


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dorlomin

PostWysłany: Wto 17:51, 07 Lut 2012    Temat postu:

Tomki stoją u mnie dumnie na półce, na komunię dostałam od babci. I od tamtej pory regularnie czytam, ostatnio jakoś w święta nawet czytałam Smile I 'Złoto Gór Czarnych' tak samo wielbię. W ogóle, Szklarski był genialny *-*

Fay, nadal wielbię Janka miłością wręcz nieprzyzwoitą, nie martw się XD Teksty też umiem, u mnie w domu Pancerni to niemal świętość ^^

Pan Samochodzik, jak ja zawsze chciałam się przejechać tym jego wehikułem ; D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:55, 07 Lut 2012    Temat postu:

Ottiś, jak chcesz poczytać moje grafomaństwo popełnione w wieku lat czternastu, to służe czterostronnicową alternatywą, gdzie Winnetou nie ginie. Tak, raz jeden mi się zdarzyło. Inne ficki do Winnetou, które zaczynałam, na szczęście zdechły szybko naturalną śmiercią.
Tomek... Boru, ja na tym czytanie pokochałam! Mama mnie dręczyła jakąś książką, którą uważała za odpowiednią dla mojego wieku, a dla mnie była nuuuuudna. Po czym dała mi Tomka do ręki i nagle czytanie okazało się być genialne! Złoto Gór Czarnych, Winnetou, Tecumseh i wszystkie inne indiańskie książki były w następnej kolejności. Dotąd uwielbiam. A ostatnia rozmoa Old Shatterhand-Winnetou jest jak dotąd jedynym fragmentem ksiażki, który jest w stanie doprowadzić mnie do łez, niezależnie od tego który raz to czytam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fayerka
Forumowy Perwers


Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2336
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mroczna Puszcza

PostWysłany: Wto 18:01, 07 Lut 2012    Temat postu:

Złoto Gór Czarnych również kocham, choć trzeci tom czytałam z bólem serca. Moim faworytem jest tom drugi :)

Kurczę, ja jakoś nie miałam szczęścia do Winnetou. Nigdy nie było tego w bibliotece, a w antykwariacie nikt nie umiał mi powiedzieć, czy tom jakim dysponują to jest ten początkowy, czy nie, więc w końcu rezygnowałam. I tak teraz czuję, jakbym miała jakąś dziurę nie do załatania ;)


Ostatnio zmieniony przez Fayerka dnia Wto 18:01, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 18:03, 07 Lut 2012    Temat postu:

Fay, koniecznie! I jeszcze te niemiecko-francusko-jugosłowiańskie filmy z lat sześćdziesiątych z Pierrem Bricem w roli Winnetou! Indianin grany przez Francuza szprechający po niemiecku - bezcenne!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lalaith
Slashynka Czarodziejka


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dorlomin

PostWysłany: Wto 18:04, 07 Lut 2012    Temat postu:

Tak, tom trzeci łamie serce doszczętnie. Ale i tak kocham tą serię *-* Z takiej tematyki jeszcze Fiedlera 'Mały Bizon' jest, spłakałam się, czytając go, co niemiara.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
die Otter
Jeździec Eomera


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1980
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze stepów Rohanu

PostWysłany: Wto 18:09, 07 Lut 2012    Temat postu:

Ariana napisał:
I jeszcze te niemiecko-francusko-jugosłowiańskie filmy z lat sześćdziesiątych z Pierrem Bricem w roli Winnetou! Indianin grany przez Francuza szprechający po niemiecku - bezcenne!


No właśnie, jak teraz o tym pomyślę, to wydaje się takie groteskowe, a jednak nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli Winnetou!

P.S.To już oficjalnie postanowione, popełnię Tomkowego fanfica! Tylko ciekawe kiedy, moje zaczęte chyba ze 2 lata temu faramirowe opowiadanie ciągle czeka na przepisanie na kompie i poprawki... A Wen krąży gdzieś pewnie po afrykańskim buszu!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fayerka
Forumowy Perwers


Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2336
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mroczna Puszcza

PostWysłany: Wto 18:16, 07 Lut 2012    Temat postu:

Ej, ale ja filmy widziałam! Mój tata jest wielkim fanem Winnetou i - uwaga - podobno sam pisał do niego fanfiki jak był w liceum, a to było ponad czterdzieści lat temu ;) Muszę je gdzieś wygrzebać ;)

Mnie tam niemieckie szprechanie nie raziło, w końcu sam Karol May był z Dojczlandu ;)

*zarzuca lasso na hasającego po buszu Wena Ottiś*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 18:48, 07 Lut 2012    Temat postu:

A, tak, Fiedlere też dodaję do swojej listy książek z dzieciństwa. Jeszcze był Dumas, ale to później.
Filmy są cudniaste. Boru, pamiętam moją dziką radość, jak jakieś sześć lat temu wydali je na DVD. Mam ze dwa czy trzy, a przez jedne wakacje tata mi namiętnie przynosił od znajomego z wypożyczalni. Ale i tak nic nie przebije kasety vhs, którą mi kiedyś przyniósł, a ja ją jeszcze przegrałam. Jakość genialna.
Z Winnetou miałam jeden problem. Raz jeden jedyny widziałam film nakręcony ileś lat później, z mocno starszawym Winnetou, który niby przeżył. I zabijcie, nie jestem w stanie go znaleźć, a obejrzałabym. Na pewno Winnetou grał ten sam aktor.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
die Otter
Jeździec Eomera


Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1980
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze stepów Rohanu

PostWysłany: Wto 19:02, 07 Lut 2012    Temat postu:

Tak, też widziałam ten film, ale nie pamiętam nawet tytułu.

Dumasa też wielbię. Do mojej listy ukochanych z dzieciństwa można dopisać jeszcze Atosa z Trzech Muszkieterów. Za to nie czytałam nigdy Złota Gór Czarnych, bo ile razy stałam przy pólce Szklarskiego w bibliotece i już miałam po to sięgnąć, ostatecznie i tak wybierałam po raz setny któregoś z Tomków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 19:37, 07 Lut 2012    Temat postu:

Też Atosa? Bo mi wlaśnie Atos najbardziej pasował, najbardziej mnie pociągał. Ale np. próbowałam przebrnąć przez jakąś inną serię Dumasa, to wymiękłam, za dużo było ckliwości, a za mało akcji. Hrabina de Charny czy jakoś tak się to zwało.

Z tym filmem kojarzy mi się tekst "w nostalgii za Karolem Mayem", ale nie wiem, czy to był tytuł, czy po prostu tak było opisane w programie telewizyjnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiran
Ómarnięta Narzeczona


Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: G-ce

PostWysłany: Wto 20:36, 07 Lut 2012    Temat postu:

Fay, ja jestem ze Śląska - dokładniej z Gliwic, a ty? Wink
Cóż, moja miłość książkowa/serialowa z dzieciństwa...Nie przypominam sobie nikogo na chwilę obecną. Ale wzorem mężczyzny był dla mnie Gilbert Blythe i Aladyn, ten disneyowski xD
Niegrzeczni mają w sobie to coś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fayerka
Forumowy Perwers


Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2336
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mroczna Puszcza

PostWysłany: Wto 21:47, 07 Lut 2012    Temat postu:

Kir, ja mieszkam w uroczo paskudnym mieście Łódź ;)

Gilbert! Noo, to było coś. Chociaż teraz się czasami dziwię, co ja widziałam w takim nudziarzu ;)

Ale tak, niegrzeczni mają zdecydowanie 'to coś'. Na przykład za takim Bohunem to bym poszła, hen, za Dniepr, na Dzikie Pola...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lalaith
Slashynka Czarodziejka


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dorlomin

PostWysłany: Śro 12:12, 08 Lut 2012    Temat postu:

Nienawidzę Bohuna, serio. Ja od zawsze całym sercem za Skrzetuskim albo Wołodyjowskim! <3

Ej no, ale czyż żadna z nas nie chciała być taką Anią z takim Gilbertem? ^ ^ Nawet tylko przyjacielem, ale zawsze!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fayerka
Forumowy Perwers


Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2336
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mroczna Puszcza

PostWysłany: Śro 12:52, 08 Lut 2012    Temat postu:

Ja chciałam, przyznaję ;) Chociaż z Montgomery najlepiej wspominam chyba "Błękitny zamek". Ktoś pamięta? Edward był po prostu cudowny. I wszystko tam było na opak niż w zwyczajnym romansie. Najpierw przyjaźń, potem małżeństwo, a na końcu wielka namiętność ;)

Lai, ale oni byli NUDNI! Skrzetuski po ślubie tylko wpadał do domu robić dzieci, a potem hajda! na kolejną potyczkę. Miłość Bohuna była toksyczna, to fakt, ale to szaleństwo, to pożądanie.... Ech, chyba niewyżyta jestem xD

Wołodyjowskiego lubię, nie przeczę. Ale i tak wszyscy wiemy, że miał romans z Kettlingiem ;)


Ostatnio zmieniony przez Fayerka dnia Śro 12:54, 08 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lalaith
Slashynka Czarodziejka


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dorlomin

PostWysłany: Śro 12:58, 08 Lut 2012    Temat postu:

Fay, czytasz mi w myślach ^^ Ostatnio rozmawiałam z mamą o 'Błękitnym zamku' Smile Zdecydowanie, takie życie jakie oni mieli na swojej wyspie, byłoby dla mnie idealne *-*

To pewnie przez to, że jako dziecko miałam świra na punkcie Żebrowskiego ^^ Do tej pory wielbię jego głos, cudny jest. Bohun mnie przerażał, był po prostu... zbyt. Jakkolwiek teraz wielbię mrocznych sukinsynów, to jednak do Bohuna nigdy się nie przekonam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fayerka
Forumowy Perwers


Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 2336
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mroczna Puszcza

PostWysłany: Śro 13:14, 08 Lut 2012    Temat postu:

Heh, może mamy jakieś łącze telepatyczne, czy coś? xD

A ja niestety mam alergię na Żebrowskiego. I nie wiem w sumie dlaczego. Po prostu mnie drażni ;) Jak był młodszy to był w moim typie, z długimi włosami ładnie mu było, głosik nadal ma głęboki i taki mrrrrau, ale aktorsko to jest to totalne drewno ;) Zresztą, takie same zdanie mam np. o Dorocińskim. Pieją nad nim z zachwytu, a dla mnie on wszędzie gra na jedną nutę. No nic, za dwie godziny idę do kina na "Różę", to może zmienię zdanie ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana
Kronikarka z Imladris


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:24, 08 Lut 2012    Temat postu:

Anią z Gilbertem? Eru zmiłuj, nieeeeeee. To była chyba jedyna klasyczna dziewczęca lektura, przez którą przebrnęłam. Jako dzieciak w drugiej klasie podstawówki przeczytałam toto raz, owszem, wszystkie tomy po kolei, ale nigdy nie miałam ciągot, żeby do tego wracać. Za ckliwe to było, teraz bym pewnie w ogóle nie przebrnęła. Choć moja przyjaciółka to lubi i nieraz wracała.
"Błękitnego zamku" nie czytałam, ale nie dalej jak dwa tygodnie temu tytuł wypłynął jakoś w rozmowie z Tici i mi streszczała, co tam się działo. O ile w tej chwili tytułów nie mylę xD
A wiesz, Lai, że ja też Skrzetuskiego wolałam? Bohun mi się w filmie podobał, owszem, ale to Skrzetuski mnie ciągnął. Zresztą przez to, że zobaczyłam fragment filmu, dorwałam się do książki. I też wolałam Skrzetuskiego. Pan Wołodyjowski jest mi obojętny, ale też trzeciego tomu Trylogii po prostu nie zmęczyłam, bo zrobiło się tak słitaśnie, że nie byłam w stanie. Zwłaszcza że widziałam wcześniej koniec filmu i wiedziałam, jak się kończy. Dwa razy próbowałam dobrnąć do końca i dwa razy odpadałam.

Mnie tam zawsze dzikie prerie pociągały, ewentualnie Hogwart, a potem Śródziemie. Morskie książki mniej, choć też się parę zdarzyło czytać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa


Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy

Skąd: Ithilien

PostWysłany: Śro 18:21, 08 Lut 2012    Temat postu:

Ale nam się Dolinka rozgadana zrobiła. Dwa dni mnie niecałe nie było, a wy tyle napisałyście, że nie chce mi się wszystkiego czytać. Ech... XD

W kwestii Bohunowo-Skrzetusko-Wołodyjowskiej - moją dziecięcą miłością był bezapelacyjnie Wołodyjowski (więc, Fay, nie niszcz mi dziecinnych ideałów, co? Wystarczy, że widzę przez was jakieś dziwne rzeczy wokół Skrzetuskiego...). Aczkolwiek Bohuna też zawsze bardzo, bardzo lubiłam. Bo to naprawdę interesujący bohater i jego wątek mnie strasznie wzrusza. A Skrzetuski... Pff, flaki z olejem, choć odrobinę sympatii do niego mam. Całkiem nie lubię tylko Kmicica, zwłaszcza w "Potopie", ot co.

Cytat:
A ja niestety mam alergię na Żebrowskiego. I nie wiem w sumie dlaczego. Po prostu mnie drażni ;) Jak był młodszy to był w moim typie, z długimi włosami ładnie mu było, głosik nadal ma głęboki i taki mrrrrau, ale aktorsko to jest to totalne drewno ;) Zresztą, takie same zdanie mam np. o Dorocińskim. Pieją nad nim z zachwytu, a dla mnie on wszędzie gra na jedną nutę.


Z Żebrowskiego to ja mam nieustający ubaw - wystarczy, że pojawi się na ekranie, a już mam głupawkę. Spaczenie takie. XD
Z kolei Dorocińskiego będę bronić - zwykle rzeczywiście gra na jedną nutę, ale zdarzają mu się i lepsze role - ot, choćby w "Ogrodzie Luizy".

T.L.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Dolina Rivendell Strona Główna -> Czas odpocząć Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 15 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin