Dolina Rivendell

Lalaith

Nie wiem, czy jutro będę miała szansę i czas dorwać się do komputera, więc już dzisiaj się pożegnam. Bowiem w czwartek bladym świtem wyruszam na podbój Szczecina, Żabnicy, Berlina i Świnoujście. Niewykluczone jest, ze moooże któregoś dnia uda mi się zajrzeć na forum na chwilkę, ale to się zobaczy.
Więc do 24 sierpnia mnie nie będzie. Ale w międzyczasie spotkam się z Arian i dostaniecie fotki. Będzie najs, wiecie?

Ariana

To miłego wyjazdu, Lalaith. Zdzwonimy się przed 19, żeby się doumówić.
Zamulam strasznie dzisiaj, Jako że na samym początku roku szkolnego mamy omawiać Cierpienia młodego Wertera, to go męczę. Dobrnęłam do 36 strony z 90 i tam nic, kompletnie nic się nie dzieje.
A, zaczęłam wyszywać Drzewo Gondoru. Wiem, gorzej mi. Wydrukowałam sobie jakiś kontur, wycięłam nożem do tapet, odrysowałam na czarnym materiale i dłubię. Mam na razie korzenie i pół pnia, najgorsze przede mną.

Tina Latawiec

Miało mnie nie być kilka dni, a ni było... ile? dwa tygodnie? I były to najgorsze dwa tygodnie, jakie sobie przypominam. Na szczęście było i prawie minęło. Zaczynam normalnie funkcjonować.

Miłego wyjazdu, Lalaith!
A tobie, Ariano, cierpliwości w wyszywaniu. ;)

Ariana

Heh, dziękować, Tino. Doszłam do pierwszych gałązek, po jednej stronie pierwsza zrobiona, po drugiej prawie. Robię to prymitywnym, najprostszym z możłiwych sposobem - mam odrysowany kontur drzewa i przeciągam nitki równolegle do siebie od linii do linii. Muszę potem pogrzebać i popatrzyć, jak się takie rzeczy po ludzku robi. Nie wiem jeszcze, co z drzewkiem zrobię - albo wsadzę w ramkę, albo zrobię sobie torebkę. Albo to pierwsze w ramkę a jakieś porządniej zrobione na torebkę xD. Się zobaczy, jak zrobię.

Edit: Dziewczyny, wkleiłam zbetowaną wersję Powrotów, jako że było w nim trochę błędów logicznych, które wytknęła mi Tici.

Lalaith

Ha, jeszcze czas znalazłam.
Dziękuję za życzenia, wyjazd już jest miły.
Bo czy może być coś lepszego niż trzydniowe wesele, dzień spędzony na leniuchowaniu się i graniu w planszówki, zwiedzanie Berlina, spotkanie z Arian i kilka dni w Świnoujściu?

Marysia

Lalaith

Jestem po trzydniowym weselu, które skończyło się dziś i czwartkowej całodziennej podróży pociągiem. Siedzę teraz na kanapie u brata w mieszkaniu, czytam zaległe ficki i nadrabiam pozostałe zaległości.
Tak przy okazji... Nasze forum jest bardzi gościnne, prawda?

Marysia

Tina Latawiec

Wróciłam! Znowu... (Nie pytajcie, proszę. Zaczynam mieć dość tych wakacji.)

Nasze Forum jest niewątpliwie gościnne. Ale czemu pytasz? *podejrzliwa mina*

Tak swoją drogą - szkoda, że fioletowy kolor już zniknął, nie sądzicie?

T.L.

Ariana

Heeej! A ja skończyłam <prawie> sukienkę. Już mogę pokazać. Jak robiłam zdjęcie to tylko dół był do podszycia na maszynie <zaobrębiony tylko ręcznie> i boki do zwężenia, bo się materiał rozciągnął i wcięło wcięcie w talii.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja jutro wieczorem wybywam na tydzień do Włoch i potem na tydzień do Austrii w Alpy.

Tina Latawiec

Wow, ślicznie ci wyszła ta sukienka. Gratuluję! I życzę miłego wyjazdu przy okazji. :)

T.L.

Ariana

Nadal zacieszam jak na nią patrzę Very Happy

Hmm, mam napisanego fanfika - poszedł do Tici do sprawdzenia. I mam paskudny dylemat - czekać do wieczora czy może zbetuje i wrzucić zbetowany, przy czym i tak komentarze przeczytam za dwa tygodnie, czy też olać i wrzucić za dwa tygodnie. Ewentualnie - wrzucić częściowo poprawione.

Tina Latawiec

Z punktu widzenia czytelnika doradzałabym wrzucić go jak najszybciej. Wink

A ja strasznie zaniedbałam pisanie przez te wakacje. Razem całej tFórczości letniej jest może z pięć stron, ale jeśli chodzi o fanfiki, nie napisałam chyba ani słowa. Ech, lenistwo...

T.L.

Ariana

Tino - podpuściłaś mnie. Ryzykuję, wrzucam. Do poprawki pójdą potem najwyżej drobiazgi natury logicznej.
Zabijecie mnie pewnie, ale Droga nadal jest głęboooko w drodze. Próbowałam siąść parę razy, ale kompletnie co innego chodziło mi ciągle po głowie. Obecnie jestem na etapie kolejnej miniaturki. Za tfurczość własną nie mogę się zabrać.

Tina Latawiec

Nie zabijemy, nie zabijemy. Nie martw się. ;)

I bardzo się cieszę, że dałaś się podpuścić. Już pędzę czytać.

T.L.

Ariana

Tylko naaapisz mi dzisiaj kilka słówek, bo wieczorkiem wyjeżdżam <robi maślane oczka>
Moooże mi się uda napisać przez te dwa tygodnie fanfika. Mam zaczętego a w głowie resztę Wink

I nie biorę swojego lapka, węc dostęp do komputera będę miałą bardzo ograniczony <zeszycik i naboje do pióra już spakowane>

Tina Latawiec

Komentarzem tego nazwać nie można, ale coś tam naskrobałam, Ariano. A na następnego fanfika czekam oczywiście z zainteresowaniem. :)

T.L.

Ariana

Dziękować serdecznie.
Zajrzyjcie do translatorka. Przypomniałam sobie kwiki z Mirriel i z braku posiadania Władcy w oryginale przepuściłam fragmenty swoich tekstów w te i wewte.

Tina Latawiec

Nie ma za co dziękować, prawie nic nie napisałam. Ale jeśli koniecznie chcesz się odwdzięczyć, to skrobnij parę zdań pod moim "Wiankiem z nieba". Wink

A tłumaczenia niezwykle... ciekawe? XD

T.L.

Ariana

<zerka z niedowierzaniem>
To ja naprawdę tego nie skomentowałam? Jakim cudem? Na pewno to czytałam już po tym jak wrzuciłaś w dział ff. Jak tylko wyrwę się z rozgardiasu <za trzy godziny wyjeżdżamy> to zaraz coś skrobnę.
Aaa, to mi przypomniało jeszcze jedną rzecz - Tici prosiła, żeby ci przekazać, że ten dialog jest świetny.

Tina Latawiec

Już mi to chyba przekazywałaś, wiesz?

A komentarza już nie mogę się doczekać, ale nie musisz się oczywiście spieszyć, cierpliwie poczekam. Żeby nie było, że się bezczelnie domagam! ;)

T.L.

Ariana

Niii, skądże - tu się chyba każda z nas domaga komentarzy jak coś wrzuci xD
A możliwe, to było dawno temu <przypomina sobie Wianek>

Marysia

Arian, cudna sukienka! Smile

Taż bym taką chciała, ale na razie na warsztacie jest ochraniacz na rękę do łuku.. Mama obiecała uszyć. Very Happy

Ja jak na razie napisałam jednego fanfika o Eowinie, ale wątpię w to, czy chcecie go czytać.. Mówiłam, że wygląda jak strzeszczenie, a do tego znowu są dialogi wyjęte z książki (i filmu), więc... ekhem... Co do twórczości własnej, to mam bardzo oryginalny pomysł na książkę (przynajmniej tak sądzę), tylko że Wen gdzieś uciekł (może to przez niedawno kupione podręczniki i kończące się wakacje?...), a ja jak głupia czekam i czekam.. Muszę go jakoś zmobilizować - tak jak ostatnim razem, kiedy pisałam "Smutek...". Very Happy

Dostałam niekontrolowanej głupawki i Wen wystartował spod szafy! Razz

Chciałam powiedzieć, że kiedy byłam w górach, to podobnie jak Fayerka, miałam kleszcza... Umiejscowił się na prawej ręce i to bardzo blisko żyły. Confused

Nie dałam rady sama go sobie wyciągnąć, więc moja mama wkroczyła do akcji.. Zaczęła się lać krew, bo przebiła go igłą, a kleszcz z wrażenia obrócił się na boczek i wtedy brat wyciągnął go pensetą! Nadal mam ślad po tym kłuciu. Brr! Okropne.
A 19.08 przyjechała do mnie ciocia z rodzeństwem ciotecznym i musiałam się nim jakoś zająć... Padło na obejrzenie (piąty raz, jak dla mnie) "Księcia Kaspiana". Smile

Film jest fajny, a że znam go na pamięć, to wiedziałam co robić dalej. Kolejne na warsztacie były kalambury, przy których uśmiałam się niemiłosiernie. Potem stwierdziliśmy, że pora wyciągnąć Lego i zaczęła się zabawa! xD Nie mogę, jak sobie przypomnę Piotra i Kaspiana, to ómieram! Razz

Lalaith

Ach, a ja nareszcie w domku, przed własnym komputerem *ściska swojego laptopa.*
W sumie aż tak długo mnie nie było, ale nieważne. Wróciłam opalona, z hennowym tatuażem, masą pozytywnej energii, reżyserskimi wersjami filmów od Ariany i dobrym nastawieniem do szkoły.

Marysia

No to bardzo dobrze, Lalaith! Smile

Ja jestem teraz w szoku, bo alergia złapała mnie nie na żarty i zaczęło mi się lać z nosa, trochę boleć gardło i zapewne mam lekki stan podgorączkowy - to wszystko na koniec wakacji! Confused

Ale jak widać nie przejmuję się tym, bo Wen jest, zaczynam pisać, podniosłam rękawicę Tiny i będziemy się pojedynkować... Rany, trochę się boję, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz, prawda? Wink

Co do szkoły, to mam już zakupione książki, zesyty i przybory do pisania (takie rzeczy zawsze nastrajają mnie optymistycznie, ale kiedy tylko wrzesień mija zaczynam popadać w depresję).
Mam jeszcze takie małe pytanko do kogokolwiek, kto zna się na pojedynkach... Kiedy wysyłam mój tekst pojedynkowy do admina/moderatora, to (tak jak na akcji sobótkowej) mam kliknąć "wyłącz BB code w tej wiadomości"??

Tak, inaczej wykasują się wszystkie pogrubienia i kursywy i potem dostaję PW z prośbą o ponowne zaznaczenie. Co jest tylko gestem mojej dobrej woli, że takie prośby spełniam.

E.

Marysia

Dziękuję bardzo za poinformowanie. Smile

Tino, fajny pomysł na pojedynek, nie wiem czy mi się uda, ale zawsze warto spróbować. Wink

Tina Latawiec

Warto, warto. Cieszę się, że zdecydowałaś się podnieść rękawicę.

Ariana

Hej dziewczyny! Pozdrowienia znad Adriatyku! Jestem tylko na moment, na jednej ulicy jest tu ointernet bezprzewodowy i właśnie siedzę z lapkiem na środku deptaku xD

Tina Latawiec

Ciekawie to musi wyglądać. Wink

Jeszcze raz życzę miłej zabawy, Ariano!

T.L.

Marysia

No, to dziękujęmy, Arian. Smile

Fajnie wiedzieć, że miło spędzasz wakacje. Ja jak na razie jestem troszkę "chora". W sensie, że alergia... Confused

Mam nadzieję, że pojedynek się uda, Tino. Wink

Tina Latawiec

A czemu miałby się nie udać? Wink

Ja już mam nawet kawałek opowiadania napisany.

Mnie alergia na szczęście teraz nie rusza. Ale skoro to mówię, to, znając życie, jutro będę zdychać. XD

T.L.

Marysia

Wiesz, ja mam tak zawsze... Troszkę się boję, jak zaczynam coś pierwszy raz. Ale jest dobrze. Napisałam już dość sporo. Smile

Tina Latawiec

Doszłam właśnie do wniosku, że jestem niereformowalna. XD
Zmarnowałam większość wakacji, tyle rzeczy miałam zrobić, a cały czas tylko się leniłam. Postanowiłam więc, że wykorzystam chociaż te ostatnie dni. I co? I siedzę od rana bezmyślnie przy komputerze. Ech...
Też czasem tak macie?

T.L.

Lalaith

Nic mi nawet nie mów o zmarnowaniu wakacji, Tino. Moim głównym postanowieniem było uczenie się historii na olimpiadę. No i co? Podręcznik otworzyłam jeden jedyny raz, i to jeszcze nad morzem, w przerwie między plażą a obiadem.
Ja alergiczką, dzięki Eru, nie jestem. Chociaż niemalże każdego ranka muszę nos wyczyścić, bo kapie mi z niego.

Tina Latawiec

Ty mi natomiast, Lalaith, nawet nie wspominaj o olimpiadach z historii. Startuję w nich co roku od szóstej klasy podstawówki i za każdym razem przysięgam sobie, że porządnie się przygotuję. Jaki efekt? Zawsze zaczynam się uczyć w przeddzień konkursu wieczorem. O, przepraszam. W tym roku przed etapem wojewódzkim w ogóle ani na chwilę nie zajrzałam do podręcznika (nie przyznaję się dlaczego). I obawiam się, że następnym razem skończy się tak samo. XD

T.L.