Dolina Rivendell

Gość

Boru, zaczełam wreszcie pisać tekst sobótkowy. Ale lepiej spuszczę zasłonę milczenia na to, że przez pół strony Legolas wyje, Thranduil leży pijany pod stołem i kontempluje sęki w desce, a reszta elfów radośnie oddaje się wszelkim obłędnym zabawom. Taaa.

Dostałam już tekst od Elrohira, nabazgrany w jakimś starym zeszycie. Musze go dopiero przepisać na komputer, bo jemu oczywiście się nie chce. Dość powiedzieć, że zamiast opowiadania, napisał sztukę ;)

Marysia

Ahaa... Jeśli chodzi o mój fanfik, to... źle się dzieje! Zaczynam wątpić w to, czy w ogóle wyjdzie mi to na dobre! Boję się, że mój tekst stanie się pośmiewiskiem i pozabija was wszystkich! Wink

Zakochany Boromir to nie jest dla mnie łatwy orzech do zgryzienia! Umrzecie ze śmiechu, jak przeczytacie to, co tam napisałam! A może raczej z... zażenowania? Confused

Gość

Ale my już jestesmy ómarli, nic nas z trumien nie ruszy, więc się nie bój.

I ogranicz wykrzykniki, błagam ;) *maślane oczy*

A tak poza tym, to wspomniałaś niedawno w "Quo vadis, Rivendell?", że masz możliwość ściągnięcia jakiejś jednej osoby do nas. I jak tam, uda się?

Lalaith

Yyyyyygh. Nienawidzę deszczu i burzy *zaprzecza sama sobie*
Nienawidzę biec na autobus, mając do niego cztery minuty i stać w deszczu przez dwadzieścia, bo oczywiście nie przyjechał.
Nienawidzę widzieć tyłu odjeżdżającego autobusu stojąc po drugiej stronie ulicy i czekając, aż łaskawie zapali się zielone.

Przepraszam, zmokłam i jestem sfrustrowana. Na dodatek Wen gdzieś się schował i zdycha.

Gość

Dołączę się do litanii Lalaith.
Nienawidzę Wrocławia, gdzie od trzech tygodni był tylko jeden dzień bez deszczu.
Nienawidzę przebierania się trzy razy dziennie w suche ciuchy.
Nienawidzę botaniki przez którą śniły dzisiaj mi się jakieś pokręcone roślinki atakujące mój pokój.
Nienawidzę sesji i spania po trzy godziny na dobę.

Dziękuję za uwagę. Wyżyłam się. Teraz mogę uczyć się dalej. Jak ja Wam zazdroszczę wakacji!

Ariana

Co jest, dziewczyny? Zbiorowy kryzys twórczy i samoumartwianie się?
Nikt się tu nie będzie łamał nad niczyim tekstem, to jest zabawa. A że absurdy wychodzą? I tak ma być. Ja już mam Elronda z wiankiem na głowie, atakujące girlandy i Elronda, który nie zauważyłby orgii pod swoim nosem. No i teksty zalatujące momentami brazylianem <noe bijcie>
Będzie dobrze!
Ekhm, Fayerko, kontempluje sęki? Brzmi ciekawie, nie powiem. Już się nie mogę doczekać tych tekstów. Jakielkolwiek nie będą, coś czuję, że się zadokuję na stałe w trumience.

Gość

<gorzkie zale mode on>

Nienawidzę upału, który sprawia, że człowiek się cały lepi i ma spalony od słońca nos.
Nienawidzę Łodzi, za to, że jest szara, brudna i śmierdząca, co jeszcze bardziej się uwydatnia, gdy temperatura podskakuje do 28 stopni Celsjusza.
Nienawidzę swojego głupiego Wena, który wziął się i zdechł.
Nienawidzę płynu do kąpieli marki "Isana", bo się podejrzanie pieni i uczula skórę.
Nienawidzę zupy grzybowej z torebki, którą trzeba się ratować, gdy cała rodzinka zapomni o robieniu porządnego obiadu.

<gorzkie żale mode off>

Edit: Arian, niedługo to my tu wspólne seppuku zrobimy xD Taki wszyscy podły nastrój mają...

Ariana

No nie, czy naprawdę tylko ja mam tu dzisiaj dobry humor?
*wyciąga ciasteczka i sok*
Dziewczyny, przekroczyłyśmy 1000 postów. Tu świętować trzeba, a nie narzekać. No już, jazda, dość marudzenia <wybaczcie nadmiar energii>

Lalaith

Czy w naturze entów leży cudzołóstwo?
O, 1000 postów. Miło. *cieszy się i częstuje ciasteczkiem*
Nie ma ktoś Lindta albo Milki?

Gość

Łiiiii! 1000 postów, jestem z nas dumna xD Ech, jak sobie przypomnę początki naszego forum... Aż się łezka w oku kręci.

*wnosi do karczmy świeżo upieczoną szarlotkę i stawia ją obok ciasteczek Arian*

Gość

Soczek? Toż to obraza! Szampana mi dajcie!
*wyciąga spod stołu butelkę*
Ekhm... Pozwólcie, że strzelę mowę pochwalną.
Drodzy moi!
Zebraliśmy się tu wszyscy by świętować przekroczenie magicznej linii 1000 postów na sławetnym (choć nieznanym) forum Dolina Rivendell. Wypijmy za jego założycielkę i administratorkę, oby gwiazda elfów świeciła jej jasno i dodawała sił w ciągłej walce z niepokornymi użytkownikami.
Wznieśmy toast za Tinę, Fayerkę i Arianę które snują pajęcze sieci na forum Mirriel i łapią w nie nieświadomych przyszłości, niewinnych użytkowników. Cześć im i chwała za wzbogacanie Doliny prześwietnymi tekstami!
Wypijmy też za przeszłość. Dzisiaj jeszcze marnie przedstawia się nasza liczba, ale za tysiąc lat będziemy potęgą!
Toast, drogie Panie za patrona forum, niezrównanego Mistrza Tolkiena, bez którego nie byłoby nas. Niech mu gwiazdy jasno świecą w Valinorze!

*Hikari chowa się pod biurko, by odreagować nagłą głupawkę i obiecuje więcej nie pić podejrzanych płynów zalegających szafki*

Gość

Chlip. Wzruszyłam się, wiesz? :) Hikari, świetna mowa. Za tysiąc lat będziemy wreszcie sławni xD

*nalewa wszystkim likieru wiśniowego i cicho zaczyna nucić "Sto lat"*

Gość

Entowie? Cudzołóstwo? Jakoś to mnie nie przemawia. Ale kto ich tam wie Smile

.

Lalaith

*wypija szybko likier i wyciąga kieliszek po szampana*
Świetna mowa Hikari. Zaczyna mi się poprawiać humor, znalazłam swoje stare tForki. Niektóre były straszne, ale kilka całkiem, całkiem.
*idzie dalej myśleć o romansie Fangorna*

Gość

Kwiiik xD Lalaith, już się zaczynam bać tego twojego rozerotyzowanego Fangornu ;)

Marysia

Co do ściągnięcia tej pewnej osoby, to nie wiem. Napisałam jej o forum, zobaczymy jak zareaguje.. Smile

Wielkie wydarzenie:
SKOŃCZYŁAM FANFIKA! Very Happy

Cieszę się, ale wiem, że jest to coś okropnego, teraz zacznę to czytać i... ómrę.. Wink

Gość

Jej, zazdroszczę. Mój jest jeszcze w fazie lekko szkicowej.
A można wiedzieć, jakiej długości jest twój tekst?

Gość

Skończyłaś? A ja mam na pulpicie trzy pliki: "Mordor !", "Mordor II" i "Mordor III", żaden nie jest nawet w 1/3 skończony.

Marysia

Eee.. Mój tekst zajmuje cztery strony w wordzie. Pisane czcionką Times rozmiar 12, jakbyście chciałby wiedzieć.
Dzisiaj nabijałam się z siostrą z zakochanego Boromira i jego stylu wyznawania miłości - ómrzecie, mówię wam! Very Happy

Lalaith

Nie ma się czego bać. Chyba.
Cóż, mój zajmuje pół strony a5 zapisanej kratka w kratkę. Reszta to obrazy widziane w głowie.
Myślę, że siądę i napiszę go w czwartek. W piątek doszlifuję, w sobotę przeczytam raz jeszcze i wyślę. Chociaż znając mnie, napiszę to w sobotę w nocy i wyślę wczesnym rankiem w niedzielę.

Marysia

E, tam.. Poradzisz sobie Lalaith. Very Happy

Moja siostra krytykowała każde napisane przeze mnie zdanie i mówiła co to ona by napisała - mówię wam, boki zrywać! Very Happy

A zakończenie jakie beznadziejne!... Nie, mój fanfik będzie chyba najgorszy!

Ariana

Ja tak z tym soczkiem, bo jakby nie było nam jeszcze oficjalnie nie wolno szampana xD. No ale skoro macie, to ja chętnie *wyciąga kieliszek*
Śliczna mowa, Hikari. Ale nie pij lepiej nic podejrzanego spod biurka, dobrze? To może być niebezpieczne.

Ja na razie dobiłam do pięciu stron worda, ale jeszcze nie skończyłam. I ómarta już jestem, jak to przeglądam xD

Tina Latawiec

Hikari, piękne przemówienie. Wink

Ja pobiję was wszystkie w opóźnieniu w pisaniu - nie mam jeszcze ani słowa. XD
Ale może dziś zacznę... Takie ładne pióro dostałam w nagrodę na zakończenie roku, trzeba je wreszcie do czegoś wykorzystać.

I jeszcze uwaga, jeśli chodzi o Akcję. Żeby nikt nie wpadał potem w taką panikę jak ja i Fayerka przed pojedynkiem... Teksty można przesyłać do 28 włącznie. (Prawda, Fayerko?)

T.L.

Gość

Ja na razie przepisuję do Worda to, co nabazgrałam dzisiaj w nocy. Może uda mi się dziś wieczór jeszcze trochę popisać, jak Wen przyjdzie. A jak się zrobi ciemno, jadę na Stawy Stefańskiego, puszczać wianki na wodę ;)

Edit: Tak, tak jak Tina napisała - teksty można przysyłać do 28 włącznie, czyli do niedzieli, do godz. 23.59.

Edit 2: Chyba nie pojadę tych wianków puszczać. Od południowego-zachodu idzie właśnie na Łódź wielka, czarna chmura. No i pieknie.

Tina Latawiec

Mamy nowego użytkownika, wiecie? :)

EDIT: Ja też chciałam wianek puścić, ale:
a)na plaży jest koncert, więc nie mam zamiaru się zbliżać do jeziora
b)u nas też idzie śliczna, czarna, wielka chmura.

T.L.

Lalaith

Ale konto jeszcze nieaktywne, patrzyłam. I tak się cieszę.

Gość

Ale fajnie! Ciekawe, czy Merie się będzie udzielać ;)

Tino, jak tam twoja zabawa "Czemu kura przeszła drogę"? xD Czekam, aż ktoś dopsize dalszy ciąg historyjki. Umarłych już mamy, Legolasa też...

Ariana

Ja i tak wyślę w sobotę, bo w niedzielę rano wyjeżdżam do Warszawy. Ten plus, że będę tam miała neta, to sobie poczytam w poniedziałek. Ale pewnie nie da się dłużej pogadać...
Ja sięnigdzie dzisiaj nie wybieram. JAk na razie podpuszczam babcię żeby mi uszyła bluzkę taką jak góra białej kiecki Eowiny. Mhruu, jak się uda to będę wniebowzięta.

Marysia

Zazdroszczę ci, Ariano! Też bym chciała ładną kieckę! Ale granatową.. Wink

Dobra! Koniec użalania się nad brakiem sukienki! Idę zrobić porządek z moim fanfikiem.. Upiorne!

Lalaith

Kyaaaa, wiecie, że po raz pierwszy od dawna jest nas więcej niż cztery osoby? Aż siedem : ) Niewiele do rekordu brakuje *cieszy się*

Ariana

Sukienka to pewnie w marzeniach, zacznę od bluzki, żeby miała takie rękawki. A kieckę sobie ostatnio kupiłam - białą w zielone i niebieskie wzorki. No i ta sukiernka jest do ziemi, więc muszę mieć do niej obcasy, żeby nie zamiatać podłogi. Ale wyglądam w niej świetnie Smile

Tina Latawiec

Fayerko, ten twój Legolas mnie zabił, wiesz? Wink

Ja na pewno dopiszę jeszcze jakąś odpowiedź na te wielce ambitne pytanie, ale muszę najpierw odżyć.

Ja mam taką bluzkę! Kupiłam ją i długo leżała w szafie, bo nie miałam do czego jej założyć. W końcu odważyłam się w niej gdzieś wyjść. Kilka osób dziwnie się na mnie patrzyło, ale to nieistotne. XD

EDIT: Lalaith, nie przesadzaj z tym dawno. Ten rekord to tydzień temu raptem padł... XD

T.L.

Ariana

Ja bym chyba nie miała oporów przed wyjściem nawet i w takiej kiecce. Z moimi długimi blond włosami mogłabym spokojnie robić za Eowinę xD. Tylko ja mam ciemniejsze nieco włosy niż ta filmowa. Ale to tylko szczegóły.
Muszę poszukać sklepu z tkaninami i kupić materiał na sukienkę. A potem odkopać maszynę do szycia i dowiedzieć się od babci, jak sie tego używa. No i uszyć... Ja bym tak chciała, a mam dziwne wrażenie, że pewnie i tak mi się nie uda. Ale pomarzyć przynajmniej można, nie?