Dolina Rivendell

Solena Faé

To może i dobrze, że nie oglądałam zbyt często tej bajki... i tak mam zrytą banię ^^

Fayuś, kocham Cię <3 są cuuuuudowne Smile

rzeczywiście, 3 pierwsze sezony najlepsze. Choć nigdy nie zapomnę tego odcinka, gdzie trafiają na konwent SPN XD ( nie pamiętam niestety który sezon...) trzeba jednak przyznać, że mieli duuuużo świetnych momentów i w 4 i w 5 i każdym następny sezonie. Za bardzo ich wszystkich lubię, żeby przestać oglądać ;D i oczywiście, że powstanie 9 i 10 sezon. Jensen i Jared już podpiali kontrakty Wink

Fayerka

Ottiś, ten odcinek z Too Tiki to "Zimowe ognisko", nr 37 ;)

http://www.youtube.com/watch?v=bIZlo_ihJ8U

Sol, a ten odcinek z konwentem to 5x09 ^^ Też kocham ten epizod, a zwłaszcza minę Deana, gdy dowiaduje się, że ci dwaj fani bawiący się w cosplay są parą XD

Tina Latawiec

Taka ciekawostka apropos Muminków - słyszałam kiedyś sondę przeprowadzaną w radiu o najstraszniejszych postaciach z bajek. I wiecie, że Buka wygrała z miażdżącą przewagą? XD

T.L.

Fayerka

Bo ona jest STRASZNA. I dlatego w dzieciństwie nie cierpiałam Muminków i odkryłam je na nowo dopiero na początku gimnazjum. Moi rodzice naprawdę podejrzanie wtedy na mnie patrzyli, bo oglądałam je codziennie przez miesiąc, póki nie zobaczyłam wszystkich odcinków, a następnie przytachałam z biblioteki wszystkie książki. Ale osobiście uważam, że moje podejście było całkiem normalne, bo Muminki to jednak nie jest bajka dla dzieci. Czytałyście może "Jesień w Dolinie Muminków"? Do tej pory jest to dla mnie najbardziej niepokojąca, smutna, psychodeliczna i depresyjna książka, jaką kiedykolwiek czytałam.

Tina Latawiec

Nie dla dzieci? Hmm. Chyba nie do końca się zgodzę. Ja oglądałam to jako pięciolatka, wróciłam do tego jako piętanstolatka i w obu przypadkach było dobrze - tyle że widziałam w tym co innego. Książki też czytałam, ale akurat Jesieni nie pamiętam zbyt dobrze.

T.L.

Fayerka

Heh, nieprecyzyjnie się trochę wyraziłam - animowane Muminki dla dzieci się nadają, choć jak dla mnie naprawdę sporo wtedy tracą w odbiorze. Ale niektóre z książek są już naprawdę wybitnie nie dla dzieci, choćby właśnie "Jesień", czy "Tatuś Muminka i morze". Scena z tej drugiej, gdzie Muminek uśmiercił kwasem mrowisko była dla mnie naprawdę koszmarna. A czytałam ją już bodajże w wieku 15-lat, gdzie teoretycznie takie rzeczy nie powinny mnie już tak mocno ruszać...

Solena Faé

Też uważam, że Muminki nie są bajką dla dzieci. Sama animacja i muzyka są wystarczająco psychodeliczne, że usprawiedliwić mój pogląd Wink

o hatifnatach nie wspominając... z książek to czytałam "Jesień" i chyba "Kometę". Ale pamiętam tylko urywki. Poza tym, ze wydały mi się strasznie dziwne, niepokojące i nie do końca zrozumiałe. Nie wiem czy bym w tej chwili do tego wróciła. Może do książki. Bo do animacji - za nic w świecie.

EDIT: mam już 5 stron 3 rozdziału. Trzymajcie kciuki, żeby nadal szło mi tak szybko jak dotąd... Wink

Tina Latawiec

A ja się dalej będę upierać - książki też mogą być dla dzieci. Choć faktycznie - i one, i animacja sporo wtedy tracą. Tyle że trzeba wziąć poprawkę na to, że to ja. A ja czytałam w dzieciństwie wiele książek, do których teoretycznie byłam za młoda (pozdrowienia dla mego Tatusia <3).

EDIT: *trzyma kciuki za Sol*

T.L.

Solena Faé

Tinuś, nie martw się. Ja w wieku 7 lat zaczytywałam się książkami o paleontologii lub archeologii. Dla dzieci bo dla dzieci - ale zawsze ^^

Fayerka

Ja w wieku 5-6 lat byłam fanatyczną fanką "Dragon Ball Z". A to dopiero była psychodelia ^^

die Otter

Ja też olewałam tzw. książki dla dzieci i czytałam w podstawówce np. "Ogniem i mieczem" Smile

I podobnie jako dziecko bałam się Buki, dopiero gdzieś tak chyba w liceum przeczytałam "Tatusia Muminka i morze" (zgadzam się, że wbrew pozorom to nie jest tak zupełnie książeczka dla dzieci) i zmieniłam zdanie.

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Ja też olewam książki dla dzieci, i czytam coś takiego jak: 'Mistrz i Małgorzata'.

Ja oglądałam 'Muminki' jako pięciolatka, no i prawdę mówiąc Buka trochę mnie przerażała.

Och, Sol, Fay jak tak czytam to co piszecie o SPN to przypominam sobie, że ostatnio nie miałam czasu by oglądać trzeci odcinek (oczywiście,trzeba nadrobić te straty).

Aeria

Po jako-tako przebytej chorobie powracam w świat internetu, więc czas nadrobić zaległości na Dolince xD Najpierw o chomikowaniu: ja do tej pory mam przeszło sto magazynów W.I.T.C.H. upchanych gdzieś za różnymi książkami. Sentyment jest, nie mogę się tego pozbyć. Poza tym czasopismem w sumie nic takiego nie zbierałam, ale za to z każdej wycieczki chowałam sobie wszystkie pozbierane ulotki/mapy itp. w pudełkach i musiałam część przed tymi wakacjami powyrzucać, bo nie miałam już na nic miejsca xD

MUMINKI! Ja w ogóle 'Kometę nad Doliną Muminków' mam gdzieś na kasecie nagraną :D W sumie nigdy nie ogarniałam, co było w którym odcinku, ale jak Muminki były na Dobranockę to zawsze oglądałam. No bo Muminki, no! I Włóczykij <3 I Jok jak były Pamiętniki Tatusia Muminka! <3 I musiałam sobie przypomnieć jak zwykle echo jakiejś melodii, której do końca nie pamiętam, a wiem, że ją uwielbiałam... Moja niedokładna pamięci, bądź przeklęta! Argh...
A tak w ogóle to chyba jestem jedną z nielicznych osób, która nie bała się Buki. Ani hatifnatów. Hatifnaty były fajne. Intrygowały mnie na swój sposób. A jak Włóczykij w jednym odcinku sprawił, że dosłownie wyrosły z jakichś hatifnatowych nasion to już w ogóle można powiedzieć, że stałam się kimś w rodzaju ich fanki xD Co do Buki: jako pierwszy odcinek z nią widziałam jakiś, w którym Mamusia Muminka stwierdziła, że ona chce się ogrzać, bo jest zimna i samotna. Więc mój dziecięcy umysł stwierdził, że trzeba jej, to jest Buce, współczuć, a nie się jej bać... Tak, to było głębokie xD Także bardziej bałam się nawet złotej rybki z odcinka o złotej rybce niż tych innych stworków. W sumie do tej pory się jej boję. Eru, pomocy xD

Dobra, wyganiam siostrę z jej słuchawkami i zabieram się za oglądanie drugiego odcinka Doctora Who. Trzeba w końcu jakoś dotrzeć do tego siódmego sezonu... xD

Fayerka

Może ta melodia? :)

Marysia

Solena Faé

Z mojego chomikowania to najgorszy jest nałóg zwijania zakładek z Empiku XD wiem, jestem zła, ale one są taaakie ładne. Wink

tylko ciiiii bo więcej mnie tam nie wpuszczą...

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Tina Latawiec

Oj tam, wszyscy zwijają zakładki z Empiku, nie przejmuj się, Sol. ;)

Czuję się paskudnie, wiecie? Właśnie wróciłam z imprezy urodzinowej kumpeli. Była tam też dziewczyna, za którą, delikatnie mówiąc, nie bardzo przepadałam. W sumie nie miałam do dziś okazji jej lepiej poznać, ale kiedyś się o coś ścięłyśmy (nie wiem już nawet, o co poszło...) i od tamtej pory byłam do niej uprzedzona. I cały czas uznawałam, że jest zła i okropna, a wszystko, co robiła i mówiła, interpretowałam na nie i doszukiwałam się jak najgorszych intencji. A dziś się okazało, że to tak naprawdę bardzo ciepła, sympatyczna i rozsądna osoba, a ja po prostu się zapętliłam po tej jednej nieprzyjemnej sytuacji i przez ładnych parę lat robiłam z niej w myślach potwora. Aż ją miałam ochotę przeprosić, ale też trochę głupio, bo przecież ona nie ma pojęcia, co o niej uważałam. Ale czuję się jak ostatnia świnia.

Uff, musiałam się wygadać. Przepraszam was za zawracanie głowy.

EDIT: Co tak tu dzisiaj cicho? Wszystkich wywiało? Cóż, mnie też wywiewa. Wracam w sobotę. Do przeczytania! ;)

T.L.

Aeria

Teraz to chyba NAPRAWDĘ wszystkich wywiało xD Ja miałam przez weekend wejść i zobaczyć, co tu się dzieje, ale mnie choroba rozłożyła. Co nie zmienia faktu, że jak lepiej się poczułam w sobotę to weszłam na tumblra i reblogowałam praktycznie same zdjęcia Martina Freemana, bo miał wtedy urodziny xD Czterdzieste pierwsze. Co nie zmienia faktu, że jest cudowny i niezaprzeczalnie słodki. <przeżywa pierwsze w życiu zakochanie w aktorze i jego twórczości>

Fay, nie ta melodia. Szukam jej, może zaraz trafię... Jak spuszczali na wodę amfibię Fredriksona była.

Lalaith

Buziaki z hotelu pod Lourdes, moje drogie Panie Very Happy

Paryż jest magiczny, cudowny! (Ale i tak Londyn kocham bardziej *-*) Dzisiaj nad oceanem w Biarritz byliśmy, kąpiel w oceanie w ciuchach niemal o zachodzie słońca to rzecz epicka XD

Fayerka

Zazdroszczę, Laiuś ;)

Dziewczęta, ratujcie. Bo chyba mnie dopadło. Szczeniackie zauroczenie, psia jego mać...

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Fayerka

Ale właśnie chodzi o to, że nie ma więcej szczegółów. Jest sobie Ktoś. I ten Ktoś jest bardzo miły, inteligentny, czasem siedzi ze mną w ławce, ma długie jasne włosy, gra na gitarze, a na przerwach czyta Pratchetta. Tyle, że ten Ktoś jest równie miły dla innych i z każdym rozmawia, bo po prostu taki jest, więc nie mam najmniejszych przesłanek do tego, by uznać, że mógłby być mną zainteresowany jakoś inaczej.

Pfff, a już myślałam, że jestem za stara na takie rzeczy... XD

die Otter

Absolutnie nie jesteś za stara! (Chyba że to ja jestem dziecinna, ale to już inna sprawa XD). I trzymam kciuki żeby coś z tego wyszło, bo brzmi idealnie!

A Lai zazdroszczę i Paryża, i tego, że nie mogę go porównać z Londynem, bo tam też nie byłam <chlip!>

Fayerka

Ottiś, ale ja ostatnie takie zauroczenie przeżywałam w pierwszej gimnazjum i od tego czasu nie było NIC, ale to totalnie NIC, nikt mi się nie podobał, więc już myślałam, że może przeczekam moment, gdy to jest takie tandetne i melodramatyczne. Ale nie. I dopiero teraz wiem, jaki wcześniej miałam spokój. No bo, litości, nie móc zasnąć do drugiej nad ranem tylko dlatego, że na angielskim zdrobnił twoje imię? Jestem beznadziejna. I monotematyczna, by the way, bo moje poprzednie "zauroczenie" miało tak samo na imię, też nosiło długie włosy i też grało na gitarze. Rany, chyba nie można mieć bardziej banalniejszego gustu.

(A dzisiaj go nie było w szkole i cały dzień jest przez to do bani.)

die Otter

No to Ci zazdroszczę, bo jakoś w moim otoczeniu brak długowłosych gitarzystów. A szkoda Wink

Fayerka

Ale długowłosi gitarzyści są tacy, no... popularni. Przereklamowani. I stereotypowi. Ale pocieszam się, że on akurat spodobał mi się jeszcze zanim dowiedziałam się, że gra. No, chyba, że długowłosi gitarzyści rozsiewają pewien urok nawet bez gitary. XD

A najśmieszniejsze jest to, że obiektywnie, to on nie jest nawet atrakcyjny. A ja się nie mogę na niego napatrzeć. No i gdzie tu logika?! XD

Aeria

Fay, nie ma czegoś takiego jak 'bycie za starym na coś' xD A logiki w miłości też trochę ciężko się doszukać... Co do atrakcyjności: to pojęcie względne. Ja osobiście co trochę zawieszam wzrok na takim jednym Długowłosym Blondynie, ale specjalnie ładny to on nie jest. No i coś jeszcze: ledwie go znam, zamieniliśmy ze sobą kiedyś raptem parę zdań. A mnie do niego cholernie ciągnie. I jak TO wytłumaczysz? Chociaż fakt, śpię normalnie. O ile budzenie się od tygodnia na godzinę przed budzikiem i kłopoty z zasypianiem można uznać na normalne. Ale to akurat kwestia powrotu do szkoły na szczęście xD

Długowłosi gitarzyści nie są przereklamowani. Są świetni. Zwłaszcza jak grają.

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Fayerka

Ottiś, oglądałaś? ;)

Ja muszę najpierw zaznaczyć, że przed telewizorem zaległam opatulona w koc, smarkająca i z gorączką, która być może nieco zaćmiła mi umysł, ale... omójborze Pluskwa/Orest KWIIIIIIIIIIIIIIIIKKK!!!

Wielbię ten paring. I banany. Możejko z bananem. I nie, to wcale nie wzbudza skojarzeń. I te ich macanka na trasie. I "Głębiej, równiej!". I buciki na koniec. I zraniona mina Oresta. I prawieprawieprawie pocałunek na mecie. Awwwwwwwww!

die Otter

Hehe, Fay, miałam napisać dokładnie to samo, choć może nie ujęłabym tego tak ładnie Wink

Dzisiejszy odcinek o wiele lepszy od poprzedniego, a już wątek Możejko + Pluskwa absolutnie awww i kwiiik! XD No, Natalia tez była urocza. Ale jednak Pluskwa wymiata! XD

Fayerka

Hmm, jak dla mnie, to oni uratowali ten odcinek. Bo bez nich (no i bez Natalii, ale akurat tym razem nie miała za dużo scen) ten odcinek byłby jednak naprawdę słaby. Intryga kryminalna prawie żadna, a Mateusz jeszcze bardziej niestrawny niż zazwyczaj. Pfff...

Ale za to końcowy bieg Możejki (o ile biegiem to można nazwać Very Happy

) pobił w dramatyzmie wspinaczkę Froda na Górę Przeznaczenia, nie? XD

die Otter

Fayerka

Puk, puk, jest tam kto? Wink

Tina Latawiec

Ja jestem! Z powrotem. Było cudownie. Cudownie, cudownie, cudownie! <3

Fayuś, nie sądzę, żebyś była za stara na takie zauroczenie. Wręcz przeciwnie - wydaje mi się, że to idealny wiek na takie rzeczy. Tak wynika ze statystyki zliczonej w ostatnich dniach. ;)

Ojca Mateusza jeszcze nie oglądałam. Więc na razie się nie wypowiem. Ale zupełnym przypadkiem rzuciłam okiem na jeden z waszych postów. I się boję. Totalnie. XD

T.L.