Dolina Rivendell

Solena Faé

Wiem. Jestem potForem Twisted Evil

zaczęłabym się jeszcze rozwodzić nad cudownością wylegiwania się na słoneczku od końca maja... ale w większości i tak jest brzydko/leje/jest cholernie zimno. Więc wakacje do dupy. Nadal jestem blada jak śmierć. I chociaż się nie opalam na brazowo, to piegi też się czasem przydają. Bo inaczej wyglądałabym jak wampir Wink

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Och Sol, Sol.<wzdycha>
No ale i tak mnie tym dobiłaś, w końcu jednak masz te wakacje, może pogoda nie zbyt, no ale jednak wakacje.

Solena Faé

W sumie mam tak jakby wakacje przez cały najbliższy rok ( będę miała czas żeby dokończyć kryminał!).
Wakacje wakacjami. Siedzę na włościach i bawię się w kurę domową. Kuchnia jest moja! A mama ma radochę że ktoś jej gotuje obiady i piecze ciastka, a jak wróci z pracy może się wycągnąc kopytami do góry na łóżku. Wink

widać nawet ja się czasem na coś przydaję XD

Marysia

Ja się już troszkę opaliłam przez te ostatnie trzy dni. Wink

Kiedyś, jak byłam mała, to opalałam się pięknie na brązowo (i to tak mocno!), a od jakichś trzech (?) lat, jak wyjdę na słońce, to od razu wyłażą mi na skórze jakieś czerwone, swędzące wypryski. To jest okropne. :< Teraz muszę się smarować jakimiś kremami z filtrem, a to jest bardzo uciążliwe. I to wszystko chyba przez alergię, ale to trochę dziwne, bo jestem uczulona od dziecka, a zaczęło mi się stosunkowo niedawno... No, ale to może przez lek, który zażywam.

A macie już jakieś plany na wakacje? Smile

Ja jeszcze nie wiem, co będę robić, tzn. nie wiem, gdzie będę jechać, bo co robić to w sumie proste - czytać, pisać, oglądać filmy (mam zamiar się trochę podszkolić z angielskiego, dlatego chcę oglądać filmy w oryginale, z angielskimi napisami, ale nie wszystkie, oczywiście), jeździć na rolkach/rowerze, chodzić po górach/lesie, wybierać się na grzybobrania (jeżeli nie jadłyście smażonych na patelni kurek, to musicie spróbować, są pyszne!), spotykać się ze znajomymi, etc. I chyba pojadę do Kingi, do Żywca na jakiś tydzień, dwa... Zobaczy się.

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Marysiu, ja często tak sobie obiecuję, a potem wychodzi, że nic nie robię tylko czytam/piszę/oglądam filmy, a moje 'chodzenie' po lesie itp. ogranicza się do myślenia o tym i przekładania na następny dzień.

die Otter

Plan na wakacje? Czytanie, pisanie, ogladanie (Gra o Tron na 1 miejscu!), galopowanie po lesie,a na deser Tatry.

No i oczywiście nasz zlot! XD

Marysia

O, ja jeszcze muszę więcej rysować. Smile

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Jejku, ale tu cicho, może to cisza przed burzą, albo po prostu ostatnio nikt tu nie wchodzi.

Marysia

No, uciszyło się...
Dzisiaj byłam w kinie na filmie "Królewna Śnieżka i łowca". Taki sobie - czuję lekki niedosyt. Kristen powinna zmienić tę swoją minę. Dostałyśmy z Kingą ogromnej głupawki! xD

A tak poza tym - dzisiaj jest Noc Świętojańska. Smile

Chciałam iść nad Wisłę, ale późno wróciłam z kina. No nic - za tydzień będzie w Krakowie Jarmark Świętojański, przez trzy dni, to się wybawię. :>

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Marysiu masz rację, zupełnie zapomniałam o nocy świętojańskiej.

Głupawka na filmie...zupełnie Cię rozumiem.

Solena Faé

ojaaaa, ale tu cichutko ;p już się bałam, że się rozpisałyście a tu proszę - nic nie muszę nadrabiać Smile

właśnie, Marysia mi przypomniałam. Miałam obejrzeć tą Królewnę Snieżkę. Zaraz sobie ściągnę. Idealne na wieczór z piwkiem po dłuuugim, męczącym, dobijającym dniu Wink

Kristen może nie jest moją ulubioną aktorką ale... oglądałyście The Runaways? Polecam bo po prostu genialny film, a jedyne co mogłam powiedzieć po 2 godzinach oglądania, to - za krótki Wink

Kristen świetnie zagrała, w ogóle cała obsada dobrze wypadła. No ale to może moje zboczenie, bo ja lubię takie pijackie, buntownicze klimaty ;p

heh, ja byłam dziś na koncercie z okazji Nocy Kupały. Ottiś, był u nas festyn w skansenie. I fajny zespół grał - White Garden, może słyszałyście. A

, i widziałam przystojnego Rusina z bractwa rycerskiego <3 normalnie... cud, miód i orzeszki z karmelem *___*

planów na wakacje to ja mam tyle, że masakra. W domu będę tyle co kot napłakał Wink

wyjeżdżam już za tydzień na festiwal muzyki dawnej, potem na koncert do Rybnika, potem od razu na kolejny festiwal na Pomorze... oj, trochę tego będzie Smile

a w między czasie będę pisać/rysować/czytać/oglądfać filmy... czyli czysty, zasłużony relaks <3

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Ta, też tak zerknę sobie jutro na tą 'Śnieżkę'.

Widzę Sol, że czekają Cię ciekawe wakacje.

Solena Faé

Wakacje życia Wink

przysięgam, jak już wrócę z ostatniego wyjazdu to będę spała miesiąc XD

EDIT: tak na szybko, właśnie oglądam Śnieżkę. Co prawda słabe nagranie, ale generalnie podoba mi się klimat. O dziwo, jak na razie Kristen całkiem całkiem na plus. Za to rozczarowuje mnie Charlize Theron. Jak dla mnie - beznadzieja. Wiem, że jest dobrą aktorką i w ogóle. Ale w tej roli tak mnie drażni... właśnie nie jako postać Złej Królowej ale jako aktorka. Cieniutko, jak dla mnie. Ale do końca filmu jeszcze kawałek, może mnie czymś zaskoczy Smile

EDIT 2: tam są grzybki z oczkami! loff loff loff *__*

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Jeżeli chodzi o mnie to właśnie ładuję sobie Śnieżkę.

Aeria

die Otter

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Jeżeli chodzi o Śnieżkę, to w większości zgadzam się z Sol.

A krasnoludy po prostu wymiatają, podobają też mi się te...'wróżki' te takie malutkie co wskazały Śnieżce drogę do białego jelenia (troszeczkę (przynajmniej posturami) Przypominały mi one Golluma).

Marysia

Solena Faé

niach niach niach, a dla mnie i tak numerem jeden pozostają grzybki z oczkami XD

Ottiś, moje jeżdżenie niestety było jak dotąd jednorazowe, nad czym bardzo głęboko boleję Sad

i dopóki nie doprowadzę swojego kolana do stanu używalności publicznej mogę co najwyżej pomarzyć... chlip Sad

Aer, a ja się jednak nigdy do Canavan nie przekonam. Jak dla mnie dno, wodorosty i 30 metrów mułu... niczym nasza rodzima "Achaja" (btw. jeśli ktoś czytał, to ostatnio widziałam kolejną część. zdrowo kwiknęłam ^^). Jak już kiedyś pisałam, pomysł całkiem niezły. Ale wykonanie... ech, ostatnio mogę to tylko porównać do Anne Rice. Niby klasyka, sławna autorka itp. itd. Spodziewałam się naprawdę ciekawej lekturki. I owszem, pierwsze 150 stron uszło. Ale potem to już tylko pod górkę. Wyobraźcie sobie książkę która ma jakieś 300 stron... i ani grama akcji. Tak naprawdę nic się w niej nie działo. Oprócz tego, że facet się z kobietką spotkał, spędzili jedną noc i nagle wielka miłość. Sorry, ale nie kupuję tego Sad

może jeszcze kiedyś sięgnę z ciekawości po wywiad z wampirem, ale fanką tej autorki na pewno nie będę.

Tina Latawiec

Oblałam egzamin na prawo jazdy... Ech.

Ale nie przejmuję się szczególnie, bo jest [link widoczny dla zalogowanych], przez co mnie dużo bardziej szlag trafia. A jeszcze bardziej mnie szlag trafia, kiedy czytam komentarze w internecie pod tytułem To tylko gadanie pod publiczkę, a schronisko jest takie fajne! (swoją drogą - coraz bardziej mam wrażenie, że to same władze schroniska je wypisują. Prawie jak w Ranczu... XD). Dobra, niech im będzie. Może nie wiem, bo tam nie byłam. Ale za to były tam już dawno osoby, którym ufam w stu procentach, i mówiły wtedy, że sytuacja była taka sama. A ja z kolei widziałam i słyszałam różnych pracowników owego schroniska w akcji i wiem, że wszyscy byli niekompetentni, kilku było pijanych, a jeden nazwał mnie kur**. I dlatego jakoś mam ochotę tkwić w swej naiwności i dalej nienawidzić tych ludzi.

(A teraz brawa dla tych, którzy zrozumieją coś z tego bełkotu. XD)

T.L.

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Tino, czyli mam rozumieć, że należą mi się brawa i szczerze to zgadzam się z tobą całkowicie.

Fayerka

Dziewczęta, wróciłam ;) Trzy dni przed czasem, bo chciałam jednak obejrzeć wczorajszy mecz. Ale i bez niego pewnie bym skróciła wyjazd, bo w Przedborzu było beznadziejnie. Naprawdę. A w moich ustach taka opinia akurat sporo znaczy, bo normalnie jestem bardzo wyrozumiała wobec wszelkich wakacyjnych kwater i mało która rzecz może mnie zniechęcić. Ale tym razem jednak nawet mi się cierpliwość skończyła, bo znajomy mojej mamy, który udostępnił nam domek, nie raczył nas poinformować, że:

a) Dom stoi tuż przy szosie. Po której jeżdżą tiry. W dzień i w nocy.
b) Dom jest właściwie w stanie remontu, co równało się temu, że ja spałam na materacu, bo brakło łóżek, kran od umywalki kończył się 15 cm przed umywalką, a prysznic znał tylko dwa rodzaje wody, czyli albo ukrop, albo płynny lód.
c) Po drugiej stronie podwórka trwała budowa. Drugiego domu.
d) Robotnicy byli naprawdę mili, gdyby nie to, że było ich dziesięciu i lubili spożywać z nami posiłki.
e) Jeden robotnik podrywał moją babcię. Babcia ma 79 lat. Robotnik jakieś 35.
f) Rzeka rzeczywiście była 200 m od domu w linii prostej, ale plaża i zejście do wody już jakiś kilometr dalej. Dla mnie i dla mamy to żaden problem, ale dla babci taki spacer był bardzo męczący.
g) Z rzeki i tak nie było zbytniego pożytku, bo było za zimno, żeby się kąpać.
h) Miejsce obiecanego podwórka z sadem zajęła pasieka. Łącznie jakieś 25 uli. W tym co najmniej trzy się wyroiły podczas naszego pobytu.
i) W sobotę była awaria i przez cały dzień nie było prądu. A w poniedziałek strzeliła rura kanalizacyjna i miałam niepowtarzalną okazję ciągnąć wodę ze studni. Kręgosłup mnie boli do dzisiaj. XD

Uch, to nie tak, że zupełnie mi się tam nie podobało. Bo były też fajne momenty. Jak choćby ten, gdy w Noc Świętojańską puszczałyśmy wianki na Pilicę. Albo gdy poznałyśmy niepowtarzalnego dyrektora Muzeum Ludowego, pana Michalskiego. Pana Michalskiego, który twierdził, że niesłusznie nie dostał Nobla za swoją konstrukcję obrotowego stołka, dzięki któremu odgaduje typy osobowości (typ lewoskrętny, typ prawoskrętny, typ demonium, typ Świętego Ducha...) i dobiera do nich odpowiednią dietę oraz pozycję do spania. I który w swoim muzeum wybudował tzw. Znachorówkę, gdzie trzyma swoje specyfiki (oraz słynny stołek) i gdzie dokonuje egzorcyzmów, np. wyganiając demona z duszy przy pomocy żelaznej buławy...

Wkleję wam później kilka zdjęć, a na razie idę nadrabiać zaległości w waszych postach. XD

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Fay współczuję, ale i tak parę razy kwiknęłam przy twoim wymienianiu wad, np. przy punkcie d lub e, no i oczywiście przy innych.

A i nie masz dużych zaległości, bo coś chuba wzięłyśmy sobie twoją prośbę do serca i nie rozrabiałyśmy, ponieważ nie było nas tutaj z byt często XD.

Fayerka

No właśnie, aż trudno mi uwierzyć! Zupełnie wam tu życie zamarło. XD

Khhh, a mój tata tymczasem szykuje się na mecz. I to w bardzo specyficzny sposób. Chodzi po domu śpiewając "Fratelli d'Italia", a przed chwilą przyrządził mnie i mamie melona po włosku: [link widoczny dla zalogowanych].

Naprawdę, nie mam mu serca powiedzieć, że jestem za Szwabami. XDD

Marysia

Haha, Fay, przypomina mi się mój zeszłoroczny wyjazd na zieloną szkołę z klasą, w Góry Stołowe! Przyjechaliśmy do ośrodka, którego właścicielem był starszy pan i chodził w szlafroku (i podobno czuć było od niego alkohol). Obsługa była niemiła. Jedzenie było niedobre. Jacyś ludzie z tego ośrodka chyba mieli pretensje do moich koleżanek, że patrzą się na koty (xD). Podobno po klatce schodowej hasały psy (albo pies). Ja i moje cztery koleżanki (w tym Kinga) dostałyśmy pokój bez łazienki, ale za to z pancernymi drzwiami, fosą za oknem i uroczą tabliczką "prosimy nie śmiecić". Na naszym parapecie siedział kot. Z racji tego, że nie miałyśmy łazienki w pokoju, musiałyśmy iść się myć na dół, do innych łazienek lub do innych pokoi -> dziewczyny poszły na dół, okazało się, że woda jest zimna, do tego wybuchł prysznic i zalał całą łazienkę. xD Poszłyśmy zawołać wychowawców, oni tam zeszli, zaraz przyszedł właściciel (w szlafroku) i zaczął pytać, dlaczego nikogo nie zawołałyśmy... No cóż... A jakby tego było mało, następnego dnia, rano wybuchły bojlery w dwóch łazienkach w pokojach i w związku z tym nauczyciele zadecydowali, że wracamy do Krakowa. Wtedy nie było nam do śmiechu, zwłaszcza mnie, bo bardzo chciałam pochodzić po Górach Stołowych i okolicach, no, ale przynajmniej teraz jest co wspominać i z czego się śmiać. Very Happy

A dzisiaj miałam pożegnanie w gimnazjum. Wzruszyłam się trochę, parę osób chyba płakało. Fajną miałam klasę i trochę żal mi się z nimi rozstawać. :/ Jutro zakończenie - zobaczymy, czy przypuszczenia mojej koleżanki się spełnią i czy będziemy wszyscy płakać.

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

No, jutro koniec roku, mi też będzie trudno (zależy z kim) się pożegnać, ja niestety pożegnam się ze wszystkimi, bo tam gdzie ja idę do gimnazjum (chodzi tam też mój brat) nikt nie idzie.

Aeria

Sol, faktycznie jest mało akcji, ale ja w sumie zawsze zabieram się za książki Canavan jak mam więcej czasu i niż psychiczny, więc cosie w rodzaju studium psychologicznego bohaterów mi pasują. Nie są tak wymagające dla padniętego mózgu ;]

Fay, taka wizja wakacji jest cokolwiek przerażająca. Ja na szczęście co roku jeżdżę w stare, sprawdzone miejsce na lubelskiej wsi ;]

I w końcu upragniony koniec roku szkolnego! Jakieś plany na te dwa najbliższe, jakże wakacyjne miesiące? I co z naszym zlotem?

Fayerka

Ja do 7 lipca jeszcze siedzę w Łodzi, potem wyjeżdżam na 2 tygodnie, 23 lipca sobie rezerwuję na zlot, a następnie jakoś 25/26 lipca wyjeżdżam z przyjaciółką na wieś i pewnie zostanę tam na sierpień ;)

Aer, a ty na zlot dotrzesz pociągiem, nie? Ale masz zamiar w Białymstoku nocować, czy coś? Bo ja właściwie miałam hardcorowy zamiar wyjechać i wrócić tego samego dnia, ale jeśli ktoś jeszcze by zostawał, to może zmieniłabym jakoś plany. W końcu razem raźniej. XD

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Koniec roku minął mi dość ciężko, trzeba było pożegnać się z całą klasą, a co gorsza z moją nauczycielką Polskiego, chodziłam na kółko literackie (jako zresztą jedyna), a poza tym bardzo się przywiązałam do tej pani i było naprawdę ciężko.
Sumując dziś w moich oczach (jak i reszty klasy, prócz chłopaków(nie licząc jednego))było pełno łez.

Tina Latawiec

Ależ ten rok zleciał! Było, minęło, nie ma... I chociaż szkoły swojej nie znoszę, to po raz kolejny na koniec roku szkolnego popadam w melancholię. Bo mimo wszystko jakoś tak przykro... Zwłaszcza, że z najfajniejszymi nauczycielami nie będziemy już mieć lekcji, bo albo nam przedmioty odchodzą, albo oni odchodzą na emeryturę. A poza tym to takie ostatnie czerwcowe zakończenie roku w życiu i jakoś tak... śmiesznie.

EDIT: Paski na świadectwach obecne? ;)

T.L.

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

O tak, mam takie z 1-3 to oczywiście wyróżnienia a z 4-6 paski, w tym roku mam największą średnią, bo aż 5.0 (jena czwórka, ale z to szóstka ją pokrywa XD), miałabym stypendium, ale mam tak wredną wychowawczynię, że chociaż był to ostatni rok i tak nie dała mi wzorowego, tylko bardzo dobre.

die Otter

Chlip! Chlip! Jak tak piszecie o końcu roku, to mi się smutno robi! Bo u nas to też właściwie już koniec. Kilka osób spotkam pewnie na magisterce, ale sporej części już nigdy nie zobaczę, porozjeżdzają się po całej Polsce i tyle! A najgorsze jest, że u nas nawet nie ma żadnego oficjalnego zakończenia, przez co nie do końca do nas dociera, że to już po wszystkim, np. wczoraj spotkałam koleżankę na korytarzu, po chwili rozmowy powiedziałyśmy sobie normalne "cześć" jak zwykle, a dopiero po odejściu dotarło do mnie, że możliwe, że widziałyśmy się już ostatni raz!

Arwena_Gwiazda Wieczorna · Dołączył: 01 Mar 2012 Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rivendell

Ottiś to co piszesz jest naprawdę smutne.

Lalaith

Paska może brak, ale najwyższa średnia w klasie ^^ Dumne 4.25! <3

Btw wiecie, że 23 lipca to poniedziałek? XD No i ja w sumie chciałam też nocować, jakoś tak nie pasuje mi idea spędzenia z Wami tak mało czasu ;c

Fayerka

No to może się jakoś zorganizujemy, żeby w jednym miejscu nocować? Może jakieś schronisko młodzieżowe, czy hotel, hmm? Bo pociąg z Łodzi do Białego jedzie tak gdzieś 5-6 godzin, więc na miejscu byłabym około południa, a żeby nie wracać po nocy, to do odjazdu musiałabym się zbierać już gdzieś około 16-tej :/

Edit: A u mnie... Świadectwa brak. XD No, ale robię postępy - w zeszłym roku odbierałam swoje we wrześniu, a teraz dopiero za rok! XD