|
Dolina Rivendell Twórczość Tolkiena
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:41, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Skoro już jestem przyjęta do waszego grona, to pozwólcie, że także wrzucę kilka zUych rzeczy...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Niestety, nie udało mi się wrzucić zUej rzeczy nr 7... Ale mam nadzieję, że wam się spodoba
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 20:47, 13 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 20:48, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Książka telefoniczna wszystko wymiata xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:07, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ej no, ładnie to tak mnie ómrzeć przed wyjazdem? Nie żyję i nie szyję, padłam.
Lord of the rings "ring! ring! ring!"
<schodzi na zakwik i idzie stoczyć bagaż na dół>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Sob 21:46, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie czytanie w bibliotece Drużyny pierścienia w tłumaczeniu Łozińskiego jest zUe. Moja wersja jest normalna, ale ta pierwsza wersja...
Smaduł&Daduł, Gullum, Włość, Tajar*, Rady Gorzaleń... W ogóle - zerknijcie [link widoczny dla zalogowanych]
*To nic innego jak Rivendell
Głupawka murowana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 21:50, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Na tegorocznym Tolk Folku w kółko śpiewaliśmy najnowszy fanowski przebój Nawet ja, jako osoba generalnie nie śpiewająca
Żale Bilba czyli Rymy Czarnoleskie
słowa: Adiemus, muzyka: na melodię znanej piosenki "the lion sleeps tonight"
W środku lasu, Czarnego Lasu tam pająk sobie śpi D/G/D/A
W środku lasu, Czarnego Lasu tam pająk sobie śpi
A łiiiii! tu pająk a tam robi Bilbo „łee”
Na gałęzi krasnolud rzęzi, związali mocno go
Pajęczyna się w tyłek wrzyna, Żądełkiem przetnij ją!
A łiiiiii!...
Od posoki lepią się boki, elficki lepi nóż...
Krasnoluda się znaleźć uda, w kokonie wisi już
A łiiiii!...
Bracia mili, Kili i Fili zwisają głową w dół
Pająk wraca, Bombura maca, ryczy krasnal jak wół!
A łiiiiii!....
Ten Thorina za brodę trzyma, kamieniem spłoszmy go
Na polanie po łbie dostanie Obrzydluch, że hoho!
A łiiiiii!....
------------------
EDIT
Skoro temat głupawkowy, to jeszcze wrzucę dwa inne teksty z serii "Żali":
Żale Sarumana
słowa: Adiemus przy wspólpracy Pantery
Pechowo dzień się zaczął, choć go nie chciałem wcale C/a
Pod oknem się zjawiły gałęziowe wandale F/G
Bramę mi rozwaliły, i orków przepędziły, C/a
I przez zrobioną dziurę Isenę tu wpuściły F/C/G/C
Ref.: A woda się podnosi, jakby jej było mało C/G
A woda się podnosi, piwnice mi zalało G/C
A woda się podnosi, zupełnie to nie miło C/G
I wszystkie, kurde, spłuczki w Orthanku mi wybiło G/C/G/C
By wieżę mą uchronić przed całym tym potopem
na parter pogoniłem Grimę z ogromnym mopem,
lecz dureń zgubił wiadro i złamał kij od mopa.
Ja chyba gamoniowi przywalę w dupę kopa
A woda...
Już w wieży coraz gorzej wygląda - ja pierdzielę!
W brudnej powierzchni wody fajkowe pływa ziele...
Na domiar złego jeszcze ponioniosłem większe straty
widząc domieszkę czarnej Umbarskiej mej Herbaty
A woda...
Za oknem jeszcze gorzej - wokoło szlam i błoto...
Jak sobie mam poradzić z entową tą hołotą?
Jak sobie wreszcie pójdą, to Grimę wyślę boso,
niech w mule tym posadzi ryż oraz wodne proso!
A woda już opada, odsłania brudny beton
A woda już opada, dlaczego martwi mnie to?
A woda już opada, Gandalfa widzę w bieli...
ten ramol się na pewno szybko nie odpierdzieli*...
*) W imieniu Autora z góry przepraszam za mniej cenzuralne określenia tu i ówdzie
Żale Saurona
słowa: Adiemus
Trzeci Nazgul dziś wrócił z kąpieli C/F
słudzy dali mu z mgły nowe szaty C/G
Lecz przynajmniej się już dowiedzieli, C/F
że mój Pierścień ma maluch kosmaty. C/G
W palantirze znów twarz Sarumana a/d
- ten niewdzięcznik na pewno coś knuje... a/G
Chyba spać pójdę, a jutro z rana C/F
nową machinę Rzecznik zmajstruje C/G (Fis ewentualnie w przejściu do refrenu)
Ref.: Patrzę z wieży w zachodzące słońce, F/G
co zapada już za Góry Cienia. C/a
W sercu płoną mi myśli gorące, F/G
bo ja wciąż nie mam jeszcze Pierścienia. C/C7 (2x - C/G/C)
Zła wiadomośc z Morgulu dotarła
- uśmialiśmy się dziś do rozpuku -
W dniu wczorajszym Szeloba zeżarła
dwa plutony bojowych uruków.
Był tu sierżant orkowych huzarów
i marudził mi przez dwie godziny
mówiąc: "Jak już żeś jest Panem Darów,
daj możliwość skosztować elfiny"
Ref.: Patrzę z wieży...
Po kolacji wpadł Hetman z Haradu
opić przyszłe zwycięstwa te nasze.
Facet lubi czasami dać czadu,
morgulówki więc pękły trzy flasze.
Język w gębie od bimbru się plącze,
żądze dręczą mnie znów nieustanne...
chyba w końcu palantir se włączę,
popodglądam w kąpieli Yavannę.
Ref.: Patrzę z wieży...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 22:02, 19 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 15:58, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Zair, piosenki są cudne! Pierwszą, Żale Bilba, wyłam na cały głos.
Teraz oglądanie "Króla Lwa" już nigdy nie będzie takie same xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 16:28, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
"Żale" wciągają Ja jak wróciłam z Tolk Folku, to chyba przez dwa kolejne tygodnie podśpiewywałam sobie "A łiii, tu pająk a tam robi Bilbo łeeee"
To może w takim razie....
Żale Szeloby
Słowa i (chyba) muzyka - Adiemus
1.
Los się nie uśmiecha, ja miałam dziś pecha C/G/C/F
Do wiatru wystawił mnie Służka C/G/C
Do głowy mi wsadził, że gości sprowadzi, C/G/C/F
Co zbłądzą na mych ciemnych dróżkach. C/G/C
Namawiał po trochu: „dwóch małych tłuściochów F/C
Bez trudu do garnka ci wleci” F/G
I co?
Przyszli, oślepili, pokłuli, pobili, C/G/C/F
A jeszcze podarli mi sieci. C/G/C
2.
Na dobry początek zagnałam ich w kątek,
Lecz widzę –za wcześnie się cieszę.
Bo czar z sobą mieli, z kieszeni wyjęli,
Błysnęli mi w oczy jak fleszem.
A jeden, niecnota, sieć rozciął na wrotach
I jak głupi przed siebie leci
Przyszli, oślepili, pokłuli, pobili,
A jeszcze podarli mi sieci.
3.
Krzyknęłam do Sługi, by zajął się drugim,
Bo ja związać swojego muszę.
Lecz Gollum nawalił, tamten się oddalił
I ukłuł mnie szpikulcem w brzuszek!
Wracałam do domu –dopadł po kryjomu
I kopnął, gdzie słońce nie świeci
Przyszli, oślepili, pokłuli, pobili,
A jeszcze podarli mi sieci.
4.
Na nic me wysiłki, zabrali swe tyłki
I w końcu uciekli mi oba.
Bandaże założę, w norce się położę
-przyznajcie, żem biedna Szeloba!
Czy kogoś tym wzruszę? Ja przyznać się muszę:
Nic nie mam na zupę dla dzieci
Przyszli, oślepili, pokłuli, pobili,
A jeszcze podarli mi sieci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 17:57, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Kwik xD To może też i "Żale Arweny" dorzucę?
Żale Arweny
(czyli Dlaczego Laski Lecą Na Legolasa)
słowa: Preciousss
muzyka: Elżbieta Adamiak
("Żeby wszystkie chłopy wyzdychały")
1)
Tego związku tatuś nie pochwalał,
Mówił "Od ludzi trzymaj się z dala,
Bo żaden z nich nie jest ideałem,
Ani duszą ani nawet ciałem".
Byłam głupia, taty nie słuchałam,
Tobie swą nieśmiertelność oddałam,
A od Ciebie otrzymałam w zamian,
Piękne komnaty... do wysprzątania.
Ref:
Twardzielem jesteś tylko na zewnątrz,
Lecz poznałam w końcu prawdę pewną,
Że posiadasz jedno miękkie miejsce,
Ale niestety nie jest to serce.
2)
Ja pragnęłam od Ciebie coś więcej,
Lecz wolałeś mnie trzymać za ręce.
Powiedziałeś, że mnie szanujesz,
Że po ślubie, że gdy będziesz królem.
Ślub był przepiękny- to muszę przyznać,
Bo przepiękna jest Twoja ojczyzna,
Lecz wypiłeś za dużo, matole,
Noc poślubną przespałeś na stole.
Ref:...
3)
Wciąż czekam aż wywiążesz się w końcu,
Ze swego, mój mężu, obowiązku.
Że się leczysz, tak mówisz mi czasem,
Tego nie leczy się athelasem.
"Możesz być pewna" - raczysz żartować,
"Że innej na boku nie będę chować"
Lecz wcale myśl ta mnie nie zachwyca,
Nie dość, że umrę, to jako dziewica.
Ref:...
4)
W mym sercu pełno jest watpliwości.
Myślę nad sensem mojej wierności,
I nad utratą nieśmiertelności,
W imię głupiej, młodzieńczej miłości.
Wyciągam wnioski i wcale nie szlocham,
Jestem Twą żoną, lecz już Cię nie kocham,
Wiec gdy Ty leczysz się athelasem,
Ja się uganiam za Legolasem.
Ref:...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 18:59, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Żale Arweny znamy I na każdym TF-ie przy ognisku śpiewamy
A to jest przebój z Tolk Folku z 2004 roku:
Żale Boromira, czyli Boromir Blues
tekst: Adiemus
muzyka: Adiemusowa Lepsza Połowa
1. E
Siedzę w Imladris na naradzie
.............................E7
Elrond mi bzdury w uszy kładzie
..A
o Isildura chrzani zdradzie
E
Boromir blues.
ref: E
Ach, gdybym ja miał pierścień taki
............................E7
poszłyby za mną wszystkie chłopaki
....A
SaUronowi spalić chałupę.
E
I tatę mógłbym kopnąć w dupę...
A...................H..............E....H
Boromir blues, Boromir blues
2. Po drugiej stronie jak dwa kołki
siedzą nadęte dwa niziołki
a krasnoludy pierdzą w stołki
Boromir blues
Ach gdybym...
3. A obok z mojej lewej strony
kły szczerzy Strażnik nieogolony,
Gondoru chyba chce korony
Boromir blues
Ach gdybym...
4. Przygłupich elfów grupa cała
za dobry pomysł mnie zbeształa
-chcą mnie tu chyba zrobić w wała
Boromir blues
Ach gdybym...
5. Do Minas Tirith droga daleka
a Gandalf siedzi i narzeka
za każdym rogiem Nazgul czeka
Boromir blues
W refrenie w słowach "Sauronowi spalić chałupę" należy zaakcentować: Sa-U-ronowi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:12, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Aaaaach, posypały się teksty z płytki DTH!!! Jak fajnie. Na Tolk Folku wprawdzie nie byłam <jeszcze>, bo mi Tici o nim zbyt późno powiedziała i nie zdołałam wymęczyć u mamy wyjazdu, ale za rok jadęę!
Jak sobie patrzę na te żale, których na płytce nie ma, to aż mnie korci żeby wydrukować tekst i przegonić tatę z gitarą, żeby mi zagrał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 22:50, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Na najbliższym Tolk Folku, który ma być ogólnie muzyczny, ma być koncert DTH I najnowsze "Żale", których nie ma na płycie, na pewno też będą wielokrotnie śpiewane
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 15:43, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
KWIIIIIK! xD
Ómarłam, jak to przeczytałam, po prostu leżę i nie wstaję
*zatrzaskuje wieko trumny*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pon 17:04, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Też chcę na Tolk Fooooooooooolk! A o piosenkach DTH nie wspomnę, dość, że od sierpnia niemalże codziennie z bratem podśpiewujemy coś.
A 'Żale Galadrieli"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pon 17:50, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
To jest genialne. Po prostu genialne! :)
Całe dzisiejsze popołudnie chodzę po domu i nucę "Boromir blues". Cudeńko.
*chowa się do trumny*
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:42, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja jestem rozkochana w Stopach Hobbita, mój braciszek zresztą też <najlepsza kołysanka>.
Stópki są booosskie, a moje koleżanki tego nie rozumieją. Puściłam to na wycieczce klasowej w świetlcy wieczorem, po tym jak moi koledzy w takcie wchodzenia na Kasprowy Wierch patrzyli na okolicę i rzucali tekstami typu "o, tutaj mogliby orkowie urządzić zasadzkę" i "tu Drużyna by poległa". Reakcja na piosenkę była mniej więcej "WTF". Ale oni tego nie rozumieją. A koleżanka, która Władcę zna o tyle, co z moich opowieści, fragmentó filmu, betoniastych zdjęć Legolasa i fanfików z komentarzami <dostane od Tici> piosenki nie lubi, a była zła, bo Stópki za nią chodziły przez cały dzień xD.
Żale Galadrieli to jedyna piosenka z płytki DTH, której nie mogę strawić. Przesłuchałam ją może trzy razy w całości. Obiektywnie patrząc przyznaję, że osoba, która to śpiewa <nie powiem kto, bo nie mogę znaleźć płytki> fajnie się wczuła, ale subiektywnie mi się to nie podoba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pon 22:13, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mój dwudziestopięcioletni brat uwielbia 'Stopy hobbita', a to o czymś świadczy. Kurczę, muszę sobie skombinować całą płytę.
*siada i nuci pod nosem 'Hej, hej śmiej się śmiej'*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:57, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, ómarłaaaaam! Znalazłam na dysku filmik. Wrzuciłam na tinypic, zobaczcie
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Nie 19:22, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Znam, znam. Też mnie za pierwszym razem zabiło. XD
T.L.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 13:26, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
KWIIIK! xD
Widziałam to już, widziałam i ómarłam, Arian, zabiłaś mnie ponownie!! xD
*tarza się po podłodze, po czym w końcu przypełza do trumny i z całej siły zatrzaskuje wieko - ze środka dobiega złowieszczy chichot*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 13:27, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Te piosssssssenki są bossssskie xD! Leżę i konam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:39, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
JA też wczoraj kwikłam, jak to na dysku znalazłam. Do czego mogą doprowadzić porządki xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 22:34, 19 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Kwiiiik! xD
*wpełza pod trumnę*
Znam to również, ale nie mogę opanować głupawki xD W zeszłym roku puszczaliśmy to na informatyce - mina pana Pisarka była niezapomniana.
Tak, zespół O-zone jest bardzo śmiechotwórczy. Nie mówiąc już o wytwórni "Mordor", Elrondzie-melomanie i legendarnym już "hajduk" xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 19:44, 21 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Co to znaczy hajduk? xD
KWIIIIK! xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 22:18, 30 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Garść tolkienowskich śmiesznostek ;) Znalazłam je na Lunatycznym Forum. Uwaga - niektóre dość sprośne xD
*
Przysłowia Śródziemia
Szukać Merry'ego w stogu orków.
Porozmawiajmy w troje oczu - powiedziało Oko do Pippina.
Nie mithril zdobi hobbita, lecz hobbit mithril.
W nocy wszyscy jeźdźcy są czarni.
Potrzebne jak hobbitowi buty.
Hobbit zrobił swoje, hobbit może odejść (za morze).
Mądry hobbit po szkodzie.
Trafić z deszczu pod wodogrzmoty Rauros.
Gandalf zawinił, hobbita powiesili.
Czym norka bogata, tym rada.
Brego ma cztery nogi i też się potknie.
Dla towarzystwa dał się Pippin na wyprawę zabrać.
Człowiek strzela, Eru strzały nosi.
Daj Tukowi grzędę, a on: wyżej siędę!
Gość nie w porę gorszy Bagginsów z Sackville.
Nie ma co płakać nad rozlaną pintą.
Jeśliś wszedł miedzy krebainy, musisz krakać tak jak one.
Od przybytku głowa nie boli (o dzieciach Sama).
Nie od razu Minas Tirith zbudowano.
Eru świeczkę, Morgothowi ogarek.
Nie wywołuj warga z lasu.
Kuj Narsila póki goracy.
Krebain krebainowi oka nie wykole.
Głową muru nie przebijesz (powiedział ober-ork i zawołał Gronda).
Pańskie oko Brega tuczy.
Wolnoć Tomku w swoim domku (o Tomie Bombadilu).
Zamienił stryjek Pierścień na kijek.
I warg syty, i Bill caly.
Myślał Ugluk o niedzieli, a w sobotę łeb ucięli. ("Mięso wraca do jadłospisu!")
Na bezrybiu i glizda ryba (powiedział Smeagol zjadając robaka).
Można z nim kuce kraść.
Tam, gdzie król Elessar piechotą chodzi.
Strach ma wielkie oczy (ze zdjęciem Froda).
Kto z babą wojuje, od baby ginie (o Nazgulu i Eowinie).
Nie czas żałować Róż, gdy płonie Orodruina.
Nie miał hobbit kłopotu, gości se sprosił.
Kto pije i pali, ten nie ma robali.
Jaka norka, taki ganek, jaki stryj, tak i bratanek.
Niedaleko pada jabłko od hobbita (o drugim śniadaniu zafundowanym Pippinowi przez Aragorna).
Wybiera się jak Arwena za morze.
Gdzie hobbitów czterech, tam brakuje wyżerek.
Kazał pan, musiał Sam.
Gdzie Gandalf nie może, tam hobbita pośle.
Podaj mu rękę, to za palec chwyci (o Smeagolu).
Człek człekowi nie dorówna, nie poleci Gwaihir w gówna.
Na głowie loki, a w głowie ptoki (o hobbitach).
Darowanemu Hasufelowi nie patrzy się w zęby.
Frodowi zawsze wiatr w oczy.
Lepsza ćma w garści, niż Gwaihir na dachu.
Jak hobbit głodny, to zły.
Wystroił się jak Gamgee na ślub króla Elessara.
Hobbit z wozu, Gandalfowi lżej.
Na pochyłego Enta to i hobbit skacze.
Biednemu hobbitowi to i w Edoras dachówka na łeb spadnie.
Pomoże jak umarłemu hobbitowi athelas.
*
Jak wracali z Isengardu do Edoras członkowie Drużyny?
Gandalf na Cienistogrzywym.
Aragorn na Hasufelu (broń Eru nie na Brego!).
Legolas i Gimli na Arodzie.
A Merry i Pippin na kacu.
*
Dialog z potężnie zakrapianej imprezy podczas kręcenia "Drużyny":
- Dobrze się z tobą rozmawia.
- Z tobą też.
- Fajnie tańczysz.
- I ty też.
- Świetnie całujesz.
- I ty też.
- Mam na imię Sean.
- I ja też.
*
Dowcip dementujący stereotypy.
Haldir wycelował w Gimlego strzałę.
- Mam najszybszą rękę w Lothlórien! - zawołał.
Na to Gimli:
- Ja tam wolę krasnoludzice...
Dowcip potwierdzający stereotypy.
W Edoras Gimli i Legolas za kołnierz nie wylewali. W końcu Gimli wziął Legolasa na stronę i pyta:
- Czy nie odmówisz mi, gdy złożę ci niecodzienna propozycję?
- Nigdy mi się to nie zdarzyło... - odpowiada Legolas.
- Nigdy nie .... eee... no tego?
- Nie, nigdy nikomu nie odmówiłem.
*
W Esgaroth grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do Gandalfa. Wielki Czarodzieju - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety. Gandalf na to - Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu. Mieszkańcy Esgaroth stwierdzili, że za miesiąc to smok ich tu wszystkich wytłucze. I poszli do Thorina. - Sławny Krasnoludzie - mówią - pomóż! Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące, więc poszli do Bilba. - Czcigodny Hobbicie, ratuj! Na to Bilbo łap za miecz, zakłada kolczugę mithrilową, objucza kuca i już jest gotowy. Pytają więc mieszczanie: - Jak to, Czcigodny Hobbicie, Wielki Czarodziej chciał się zastanawiać miesiąc, Sławny Krasnolud dwa miesiące, a ty tak od razu?! Na to Bilbo:
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spierdalać!
*
Lothlórien. Haldir prowadzi Drużynę do Galadrieli.
Boromir: Wonderful!
Aragorn: Beleg! Bain!
Legolas: Vanya!
Pippin: Ja pierdolę!
*
Idzie Gimli w Lothorien, patrzy - a tu cud elfica. Gimli:
- Cześć. Kim jesteś?
Elfica:
- Lesbijką.
- Eeeeee... To znaczy?
- Jak się budzę myślę o seksie z kobietą, jak jem śniadanie to myślę o seksie z kobietą, jak idę na spacer to myślę o seksie z kobietą, jak jem obiad, to myślę o seksie z kobietą, jak wracam do domu, to myślę o seksie z kobietą, jak zasypiam, to myślę o seksie z kobietą ... A ty kim jesteś?
- Jak tu przyszedłem to myślałem, że jestem krasnoludem, ale teraz wiem, że jestem lesbijką.
*
Pippin poszedł na spacer nad Brandywinę. Naraz widzi jakiegoś hobbita na przeciwnym brzegu.
- Hej - krzyczy tamten - jak mogę się dostać na drugi brzeg?
Pippin patrzy w górę i w dół rzeki, a potem krzyczy:
- Ale ty jesteś na drugim brzegu!
*
Do norki thana w Wielkich Smalajach wchodzi służący i mówi:
- Panie Peregrinie, znowu przyszedł ten żebrak który twierdzi, że jest pana bliskim krewnym i że może tego dowieść.
- To chyba jakiś idiota?
- Ja też tak pomyślałem, ale to jeszcze nie dowód!
*
Na krótko przed odjazdem do Szarej Przystani. - Sam...
-Tak, panie Frodo?
-Zabij te muchę, chce być sam.
*
Jechał Maggot wozem i uderzył kuca batem. Kuc odwraca łeb i mówi:
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to ci tak z kopa oddam, że się w lustrze nie poznasz!
Maggot zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę, żeby kuc mówił!
- Ja też - przytaknął siedzący obok Maggota pies.
*
Frodo do Sama:
- Samie, idź podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przecież pada deszcz, panie Frodo.
- To weź parasol.
*
Legowisko trolli. Mały troll prosi starego:
- Dziadku, dziadku! Nie mogę zasnąć! Opowiedz mi bajkę!
- Śpij... - mruczy dziadek troll. - Nie czas na bajki.
- To pokaż chociaż teatrzyk!
- No dobrze - mówi dziadek troll i sięga za konar. Wyciąga stamtąd dwie krasnoludzie czaszki, wkłada w nie ręce i wyciągając je przed siebie mówi:
- Gloin, co tak hałasuje w zaroślach?
- Eee, to pewnie świstaki, Kili...
*
Dunharrow. Éowina szlocha. Éomer pyta:
- Co się stało?
- Aragorn mnie rzucił - mówi Éowina - powiedział, że nie mogę mu dać tego, czego on ode mnie oczekuje.
Éomer spąsowiał i zaczął coś nieskładnie bąkać. Na to Éowina:
- Braciszku, to nie o to chodzi! On twierdzi, że ja nie umiem gotować!!!
*
Gollum zachęca Froda do wejścia do Jaskini Szeloby. Frodo:
- Ale ponuro i ciemno w tej jaskini. Bardzo się boję!
Na to Gollum:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
*
W Bree po przygodzie z Nazgûlami hobbici postanowili odreagować. Na to konto wyciągnęli specjalnie wzmocnione fajkowe ziele. Poczęstowali też Obieżyświata. Palą, palą... Nagle Obieżyświat się zreflektował:
- Chłopaki, zapomniałem się wam przedstawić. Jestem dziedzicem Isildura.
A hobbici:
- I o to chodzi!!!
*
Pippin i Gandalf w Minas Tirith.
Gandalf: Najlepiej w ogóle się nie odzywaj, Peregrinie Tuku.
Pippin: Gandalfie, czy ty mnie uważasz za idiotę?
Gandalf: Nie. Ale mogę się mylić.
*
Siedzi Merry nad Brandywiną i świeci lusterkiem na siebie, na wodę, na siebie, na wodę.
Pyta go przechodzący hobbit:
- Co robisz?
- Ano ryby łowię!
- Jak to się robi?
- Przyjdź z pintą, to ci powiem!
Przychodzi hobbit z pintą i mówi:
- No, jak ty to robisz?
- Ano świecę to na siebie, na wodę, na siebie, na wodę.
- A złowiłeś coś?
- Nie, ale cztery pinty dziennie się zarabia!
*
- Smeagolu, pokażesz nam drogę do Mordoru? - pyta Frodo.
- Dobry Smeagol pokaże. Widzicie tą pierwszą górkę?
- Tak.
- To nie jest Mordor. A widzicie tą drugą górkę?
- Tak.
- To też nie jest Mordor. A widzicie tą trzecią górkę?
- Nie.
- To jest Mordor.
*
- Faramirku Tuku, ładnie masz odrobione zadanie domowe, jesteś pewien, ze twojemu tacie nikt nie pomagał?
*
Król Elessar odesłał hobbitów do domu w nadziei, że nabędą trochę ogłady. Jakoż po latach than Peregrin zawitał ponownie w Minas Tirith i już od progu powitał króla takimi słowami:
- Aiya Elessar! Elen síla lúmenn' omentielvo!
Aragorn:
- Oooo...
Na co Pippin dodał:
- Jezdem!
*
Król Elessar
Król Elessar powiedział: było ich dwustu, a ja ich otoczyłem.
Dlaczego jak król Elessar je zupę, to nikogo nie ma przy nim?
Bo wszyscy wiedzą, że nawet łyżka w jego rękach to zabójcza broń!
Co pływa szybciej od króla Elessara?
Czatownik - pod warunkiem, że król Elessar go pcha!
Król Elessar kiedyś wskoczył do wody. Tak powstały wodogrzmoty Rauros.
Król Elessar robi najlepszą jajecznicę. Bez jaj.
Król Elessar potrafi podnieść krzesło, na którym siedzi.
W statystycznym pokoju jest 1241 obiektów, które mogą posłużyć królowi Elessarowi do zabicia orków. Wliczając w to pokój.
Król Elessar potrafi założyć hełm na lewą stronę.
Król Elessar znajduje się na końcu każdego łańcucha pokarmowego.
Tylko król Elessar potrafi trzasnąć obrotowymi drzwiami.
Tylko król Elessar potrafi siąść na rogu okrągłego stołu.
Król Elessar chodzi do toalety raz w miesiącu. Obojętnie czy potrzebuje, czy nie.
Król Elessar umie dzielić przez zero. I zawsze otrzymuje prawidłowy wynik.
Król Elessar doliczył do nieskończoności. Dwa razy.
W latach młodzieńczych król Elessar był w Rhûnie. To dlatego nie ma tam oznak życia.
Z pustego i Salomon nie naleje. A król Elessar owszem.
*
Z serii: kawały o Stirlitzu
- Peregrinie Tuku, ile jest dwa razy dwa? - zapytał Denethor.
Pippin wiedział, wiedział również, że Gandalf też wie, ale nie wiedział, czy Denethor wie, więc musiał milczeć.
*
Idzie sobie Pippin Fangornem i nagle słyszy za sobą: szur, szur, szur.
- To chyba żaba - pomyślał Pippin.
- Tak, to ja - pomyślała żaba.
*
Théoden i Aragorn planują odwrót do Helmowego Jaru. Wchodzi Gríma z pomarańczami, sięga po mapę, dokładnie ja przegląda i wychodzi. Aragorn zdziwiony pyta Théodena:
- Kto to był?
- Gríma Gadzi Język, szpieg Sarumana.
- Czemu go nie uwięzisz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
*
Frodo z trudem otworzył oczy i pomyślał: "Jeżeli jestem w Rozbrykanym Kucyku, to się nazywam Underhill, a jeżeli już w Rivendell to Baggins"...
Rozmyślania przerwał mu pochodzący jakby z niebytu głos:
- Aleś się wczoraj nawalił, Wood...
*
Frodo znalazł się na wierzchołku Amon Sûl, kiedy z tyłu rozległ się tupot podkutych butów.
- To koniec - pomyślał Frodo wkładając rękę do prawej kieszeni spodni.
Tak, to był koniec. Pierścień nosił w lewej.
*
Uruk-hai ostatecznie złapali Froda. Skrępowali go i zabrali do wieży Cirit Ungol. Tam Szagrat wyjął nóż i wsadził go w głowę Froda. Ale nóż się nie wbił.
"Tępy" - pomyślał Szagrat.
"Sam jesteś tępy" - pomyślał przybywający z odsieczą Sam.
*
Pippin zobaczył krzywą wieżę.
- Piza - pomyślał Pippin
- Pij mniej, opoju - pomyślał Orthank.
*
Sam schodził z urwiska w Emyn Muil. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający głaz, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.
*
Gandalf wiedział, że szpiedzy Sarumana, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą. Chcąc sprawdzić Grimę, zaprosił go na herbatę. Grima wsypał cukier do szklanki, zamieszał, wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Gandalfowi język.
*
Faramir ukradkiem karmił haradrimskie dzieci. Od ukradka dzieci puchły i umierały.
*
Gdy Frodo szedł do Rivendell, oczom jego ukazało się ogłoszenie o czynie społecznym.
- Wpadłem - pomyślał. Skierował się w kierunku komnat Elronda.
- Gratuluje poczucia humoru - powiedział. - W porządku, pójdę do Mordoru!
- Dobra, dobra, panie Baggins... Porozmawiamy potem!..
Po chwili Elrond udał sie do Gandalfa.
- Czego to nie wymyśli ten poczciwy mały Frodo - rzekł ze śmiechem - żeby się wykręcić od roboty...
*
W Rozbrykanym Kucyku Frodo miał się spotkać z łącznikiem. Nie ustalono niestety żadnego znaku rozpoznawczego.
Na szczęście Obieżyświatowi wyłaził spod marynarki miecz Elendila.
*
Pippin się zamyślił. Spodobało mu się to, więc zamyślił się jeszcze raz.
*
Uruk-hai zauważyli Froda i Sama w Mordorze. - Co wy tu robicie? - srogo zapytał potężny uruk-hai.
- Czekamy na tramwaj - odparł Frodo.
- W porządku! - rzucił uruk-hai, odchodząc. Ale za zakrętem pomyślał: "Jakiż do Morgotha może być tramwaj w Mordorze? Zawrócił. Ostrożnie wyjrzał zza zakrętu. Froda i Sama nie było.
- Pewnie już odjechał - pomyślał uruk-hai.
*
Nazgule otoczyli Ustroń. - Otwieraj! - krzyknęli.
- Powiernika Pierścienia nie ma w domu! - powiedział Grubas Bolger. W ten oto sprytny sposób Grubas Bolger przechytrzył Nazguli.
*
W Edoras Pippin obudził się koło drugiej. "Pierwsza też była niezła" - pomyślał.
*
"Pod Rozbrykanym Kucykiem" Bill Ferny cierpliwie stoi w kolejce do baru. Frodo wchodzi i od ręki dostaje pintę. Bill Ferny patrzy osłupiały. Nie wie, że kobiety ciężarne i Powiernicy Pierścienia obsługiwani są poza kolejnością.
*
Frodo i Sam szli ciemną, bezksiężycową nocą przez Emyn Muil.
"Bliźniacy tu byli" - pomyślał Frodo.
*
Saruman wchodzi do komnaty Gandalfa:
- Nie chciałbyś pracować dla Saurona? - pyta. - Nieźle płaci.
Zszokowany Gandalf patrzy podejrzliwie. Saruman zmieszany idzie do drzwi. Przystaje:
- Nie masz przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, że czarodzieje zapamiętują tylko koniec rozmowy.
*
Frodo wszedł do Rozbrykanego Kucyka. - To Baggins. Zaraz będzie zadyma - powiedział jeden z siedzących przy stole. Frodo wypił pintę i wyszedł.
- Nie - odpowiedział drugi. - To nie on.
- Jak to nie!? To Baggins!!! - krzyknął trzeci. Zaczęła się zadyma.
*
Denethor wzywa po kolei Strażników Wieży:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 45.
- A czemu nie 54?
- Bo 45!
Denethor zapisuje w aktach "czysty charakter Westernesse" i wzywa następnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 28.
- A czemu nie 82?
- Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Denethor zapisuje w aktach "charakter bliski Westernesse" i wzywa kolejnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 33.
- A czemu nie... A, to ty, Peregrinie Tuku...
*
Tuk zaatakował znienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...
*
- Jak wysoko rośnie pszenica w Tukonie?
- Tak, że jak wróbel chciał spróbować, to musiał przyklęknąć...
- Jaka rozpiętość skrzydeł ma bocian?
- 8 stóp.
- A jaka rozpiętość skrzydeł ma bocian, jak leci nad Tukonem?
- 4 stopy, bo jednym skrzydłem zakrywa sobie oczy.
- Dlaczego burmistrz Shire o mało co się nie utopił?
- Wrzucił peta do Wody i chciał przydeptać, bo lubi porządek...
- A jaka szeroka jest rzeka w Tukonie?
- Ano taka, że jak dwie ryby chcą się wyminąć, to jedna musi wyskoczyć na brzeg.
- A jakie są wiry na Brandywinie?
- Takie, że jak kuc rządcy Bucklandu pił wodę, to mu łeb ukręciło...
- A jakie są zakręty na Brandywinie?
- Takie, że ryby na wirażach wypadają...
- Jak wygląda najdłuższa świnia Śródziemia, wyhodowana w Tukonie?
- Ma 12 stóp! 3 stopy świni i 9 stóp ogona...
- A jak ją wyhodowano?
- Than kazał przywiązać ją za ogon i codziennie oddalać koryto o 1 stopę.
- A dlaczego w Tukonie wiąże się świnie w pęczki?
- Żeby jastrząb ich nie porwał.
- Jak wybredny jest kot thana w Tukonie?
- Jak mu dać kawę z mlekiem, to mleko wypije, a kawę zostawi.
- Jakie sprytne są kuce w Bucklandzie?
- Takie, że jak wóz zjeżdża z góry, to na dyszel wskakują.
- Pies Maggota jest świetnie wyszkolony: jak Maggot mówi "Łapaj chodź!" albo "nie chodź!", to Łapaj idzie albo nie idzie.
- Jak wąskie są korytarze w norze u Maggota?
- Tak, że pies może tylko pionowo ogonem merdać.
- Dlaczego w Tukonie than kazał podwyższyć wieżę strażniczą?
- Bo sznur od dzwona alarmowego był za długi.
- Jak duży jest rynek w Hobbitonie?
- Jakby się położyć na rynku na wznak to ręce i nogi leżą w zbożu.
- Dlaczego Dziadunio orze pole w kółko?
- Bo kupił sobie kuca z cyrku.
- Gdzie się chowa kuc Dziadunia, jak pada deszcz?
- Jak to gdzie? Pod dyszel!
- A dlaczego ten kuc powiesił się na lejcach?
- Bo Dziadunio dokupił 2 morgi pola.
- Dlaczego w Tukonie jest most?
- Bo than kazał rów na rzekę wykopać.
- A gdzie w Tukonie jest kryta pływalnia?
- Właśnie pod tym mostem.
- A dlaczego w takim razie w Tukonie są 4 mosty?
- Bo dopiero za czwartym razem trafiono na rzekę.
- Dlaczego na Wodzie jest dłuższy most niż na Brandywinie?
- Bo jest wybudowany wzdłuż rzeki.
- Dlaczego w Tukonie sieje się zboże na wzniesieniach?
- Żeby plony były wyższe.
- Jak się wybiera burmistrza w Shire?
- Puszcza się beczkę z najwyższej okolicznej górki i w czyją chałupę trafi ten zostaje burmistrzem.
- No to dlaczego teraz nie mają burmistrza?
- Bo beczka trafiła w kibel i gówno mają!
A w Tukonie to mają takie małe nory, że nawet nocniki mają ucho od środka.
A w Tukonie to mają takie niskie nory, że nawet naleśniki na leżąco jedzą.
- Dlaczego Bagginsowie usypali sobie Pagórek tylko na 12 stóp?
- Bo jakby usypali jeszcze trzy stopy więcej, to by Tukon było widać.
- Dlaczego jedyną latarnię w Hobbitonie postawili pod Bag Endem?
- Żeby córki burmistrza miały blisko do pracy.
- Dlaczego burmistrz, gdy jest pijany, nigdy nie przychodzi do domu?
- Bo go zawsze przynoszą.
*
Frodo: Panie Butterbur, chciałbym zjeść to, co je ten pan przy sąsiednim stoliku.
Pan Butterbur: Dobrze, ja go odwołam, ze niby Obieżyświat ma do niego jakiś interes, a pan to chwyci...
*
- Panie Frodo, czemu podlewasz ten kwiatek olejem zamiast wodą?
- A co, ma mi Pierścień zardzewieć?
*
W Edoras przychodzi Gimli do gospody i pyta:
- Co macie do jedzenia?
- Hot dog - odpowiada oberżysta.
- A co to znaczy we wspólnej mowie? - pyta Gimli.
- Gorący pies.
- Może być - mówi Gimli.
Po chwili przychodzi oberżysta z parówką w bułce, a Gimli krzyczy:
- Panie, to miał być pies, a pan podał mi tylko ogon!
*
- Panie Butterbur, ten obrus jest brudny, proszę go chociaż przełożyć na drugą stronę!
- Panie Underhill, ten obrus nie ma trzeciej strony.
*
Frodo:
- Proszę rosół z makaronem i schabowego z frytkami...
- Skąd pan wie, co mamy, panie Underhill, skoro jeszcze nie zdążyłem podąć karty? - dziwi się pan Butterbur.
- Obejrzałem obrus.
*
Król Théoden: Meriadok, a kim ty jesteś w Shire?
Merry: W Shire to ja jestem pan Meriadok.
*
Do Rozbrykanego Kucyka przychodzi Frodo. Podchodzi pan Butterbur i pyta co podać.
Frodo: Poproszę 2 jajka gotowane. Jedno takie twarde, żebym nie mógł ugryźć, a drugie takie miękkie, żeby wypływało. Do tego poproszę dwa bardzo spieczone tosty, poproszę jeszcze bardzo twarde masełko, takie, aby nie dawało się rozsmarować, do tego poproszę dwa plasterki boczku, z jednej strony niech będą bardzo spieczone a z drugiej takie bardziej surowe, a do picia poproszę bardzo, bardzo słabiutką i bardzo zimną kawę.
Pan Butterbur: Przepraszam, panie Underhill, ale to jest bardzo trudne zamówienie. Nie wiem, czy Bob i Nob będą potrafili je przygotować.
A Frodo na to:
- Wczoraj k.. potrafili...
*
W Rozbrykanym Kucyku.
Frodo: Jest może kawior?
Pan Butterbur: Nie ma, ale możemy podać przyciemnione okulary do ryżu.
*
W Rozbrykanym Kucyku Frodo zagląda w menu, woła pana Butterbura i pyta:
- Czy macie dziką kaczke?
- Niestety nie. Ale dla pana, panie Underhill, możemy rozwścieczyć domową!
*
Peter Jackson zebrał całą ekipę i mówi:
- Mam złą wiadomość. Ze względów oszczędnościowych musze zwolnić jedną osobę.
- Jestem mniejszością i jeśli mnie zwolnisz, oskarżę cię o rasizm - powiedział aktor grający Nazgula.
- Jestem kobietą, oskarżę cię o seksistowskie traktowanie - zagroziła Liv Tyler.
- Jak mnie zwolnisz, oskarżę cię o dyskryminacje ze względu na wiek - oznajmił Ian McKellen, zaś Christopher Lee tylko uśmiechnął się szyderczo.
- Nasi dublerzy to niepełnosprawni! - krzyknęli hobbici, a John Rhys-Davies szybciutko stanął obok.
- Jestem Żydem i buddystą - powiedział beztrosko Orlando Bloom.
- Wychowuję samotnie dziecko! - zakomunikował twardo Viggo Mortensen.
Wszyscy posiedzieli chwilę w milczeniu po czym spojrzeli na młodego, zdrowego i białego anglikanina Seana Beana.
Ten przerażony zastanowił się, po czym wyszeptał:
- Wiecie co, wydaje mi się, ze jestem gejem...
*
Z serii: kawały o Stirtizu:
Pippin i Merry szli Fangornem. Nagle zobaczyli błyszczące w górze oczy. "Pustułka" - pomyśleli hobbici. "Sami jestescie pustułki" - pomyślał Drzewiec.
Orkowie obstawili wszystkie wejścia do Mordoru. Ale Frodo nie był głupi. Wszedł wyjściem.
Szedł Frodo po Mordorze i nagle podbiegło do niego kilku orków. W Czarnej Wieży przed egzekucją zastanawiał się, co go zdradziło: Pierścień dyndający na łańcuszku, czy to, że Sam przyrządził potrawkę z pieczarek - typowo hobbickie danie...
*
Z serii: popieramy Jedynie Słuszny Wizerunek Froda
"Pod Rozbrykanym Kucykiem".
Frodo: Życie zaczyna się po piećdziesiątce...
Pippin: Frodo zawsze miał słabą głowę. Dla mnie życie zaczyna się po dwóch pintach!
( inna wersja )
"Pod Rozbrykanym Kucykiem".
Frodo: Strzeliłbym pięćdziesiątkę...
Pippin: A ja osiemnastkę...
Nazgull załatwił Froda.
Frodo: Och, Sam! Raz mi zimno, raz gorąco!
Sam: To tylko klimakterium, panie Frodo...
*
[Silmarillion: "Elfowie celowali w najróżniejszych rzemiosłach"...]
Idzie mały Boromirek (8 lat) i mały Faramirek (3 latka). Nagle Faramirek zauważa lotnię.
Faramirek: Ziobać Bomil, jaki ptak!!!
Boromirek: A jaki drapieżny! Wczoraj trzy razy do niego strzelałem z łuku, zanim elfa wypuścił!
*
Merry złapał w Brandywinie złotą rybkę, ale że to była bardzo młoda rybka, to obiecała spełnić tylko jedno życzenie. Merry myśli, myśli, w końcu postanowił zrobić coś dla Śródziemia i mówi:
- Chcę, aby w całym Śródziemiu panował pokój.
- Ależ hobbicie, ja naprawdę jestem jeszcze mała, więc wymyśl coś mniejszego.
- To przynajmniej zrób tak, żeby w Shire był pokój.
- A ten Shire to duży jest?
Merry przyniósł mapę, rybka ogląda, ogląda i mówi:
- Wiesz, hobbicie, to jednak za dużo, daj coś mniejszego.
Merry wkurzył się:
- To zrób przynajmniej, żeby mój kuzyn był mądrzejszy.
- To przyprowadź kuzyna.
Merry przyprowadził Pippina, rybka patrzy, patrzy i mówi:
- Hobbicie, a pokaż jeszcze na chwilę tę mapę....
*
Bilbo uwielbiał opowiadać hobbiciątkom swoje przygody.
Bilbo: Wszedłem do zamku elfów, a tam same dziwy...
Mały Merry: Ależ Bilbo, to nie był zamek, tylko burdel!
*
Arwena: Chciałabym męża pięknego, wrażliwego, inteligentnego, wiernego, opiekuńczego, walecznego, seksownego...
Elrond: Tak to ci tylko w Erze dopasują! W Czwartej Erze...
*
Z serii: Legolas i Gimli
Zanim Legolas i Gimli się polubili, ciągle sobie dogadywali.
Gimli: Czy to prawda., że w Leśnym Królestwie sa same pedały?
Legolas: Nie, krasnoludów tam nie ma!
Dialekty Wspólnej Mowy u różnych plemion Środziemia różniły się nieco miedzy sobą.
Raz w bitewnym ścisku Gimli przytrzasnął Legolasowi warkocz.
Legolas: Gimli, warkocz!
Gimli: Wrrrrr!
Haldir: Zawiązać krasnoludowi oczy!
Gimli: Też coś! Importent!
Legolas: Fu! Byś się wstydził! Dorosły krasnolud! I to przy nieletnim hobbicie!
*
Życie w Shire.
- Z czego ty właściwie żyjesz, Bilbo? - pyta podejrzliwie Baggins z Sackville.
- Z zakładów!
- Co to znaczy "z zakładów"?
- Normalnie. Zakładam się z kimś i wygrywam.
- Zawsze?
- Zawsze!
- No to załóżmy się. Chciałbym się przekonać, czy mówisz prawdę.
- Mogę się założyć, że mam wytatuowanego na pośladku smoka Smauga.
- Nie wierzę - stwierdza Baggins z Sackville.
- Załóżmy się o dychę!
- W porządku.
Poszli do jakiegoś kata. Bilbo ściagnął spodnie, wypiął tyłek, a Baggins z Sackville nachylił się nad nim i uważnie go ogląda. Wreszcie z triumfem woła.
- Wygrałem! Nie masz żadnego Smauga! Należy mi się dycha!
Bilbo płaci, a Baggins z Sackville zadowolony zauważa:
- No i co się tak chwaliłeś, że wygrywasz każdy zakład!
- Bo wygrałem!
- Jak to?
- Widzisz tych pięciu hobbitów na Pagórku?
- Widzę!
- Właśnie się z nimi założyłem o tysiąc talarów, że mi Baggins z Sackville do dupy zajrzy...
*
Z serii: uchylamy tajemnice realizacji filmu
Scena wjazdu Gandalfa do Shire. Frodo rzuca mu się w ramiona, "Cieszę się, Gandalfie..." itd. W tym momencie Peter Jackson dysponuje:
- A teraz, Ian, dasz Frodowi z człej siły w pysk.
Ian McKellen ochoczo spełnia polecenie, bo miał z młodocianymi aktorami na pieńku za zbyt głośno puszczaną w garderobie muzykę. Elijah Wood pada na dno powózki i trzymając się za podbite oko jęczy żałośnie:
- Za co?! Dlaczego?!
A na to Jackson filozoficznie:
- Bo coś tak k.... za ładnie było...
*
Z pamiętnika rohańskiego żołnierza:
"Dzień pierwszy. Popiłem trochę z hobbitami. Dzień drugi. Chyba koniec ze mną. Umieram. Dzień trzeci. Hobbity znowu wyciągnęły mnie na pintę. Dzień czwarty. Szkoda, że przedwczoraj nie umarłem."
*
Było to w czasie, kiedy Sharkey mącił w Shire.
Do Zielonego Smoka wchodzi Maggot. Rozgląda się niepewnym wzrokiem po obecnych, przełyka kilkakrotnie nerwowo, wreszcie podnosi nieco głos i grzecznie pyta: "Przepraszam panów, czyj to doberman jest uwiązany przed pubem?"
W odpowiedzi odwraca się znad baru zarośnięty osiłek, z wytatuowanymi ramionami, w skórzanej katanie nabijanej ćwiekami.
"To mój pies, o co chodzi?"
Widząc osiłka, Maggot zmalał w oczach i długo nie mógł wykrztusić słowa, nogi ugięły się pod nim, wreszcie wyrzucił z siebie:
"Zdaje się, ze mój ratlerek właśnie zabił pana pieska...."
Duży Człowiek wybałuszył oczy z niedowierzaniem: "Pokurczu, co ty mi chcesz powiedzieć, ze twój ratlerek załatwił mojego dobermana? A co on mógł mu takiego zrobić?"
"Stanął mu w gardle..."
*
Dlaczego Tuk kazał sobie postawić piec na samym środku nory?
- Żeby mieć centralne ogrzewanie.
*
Pippin do Merry'ego: Dlaczego nie byłeś wczoraj w Zielonym Smoku?
Merry: Miałem zapalenie ucha środkowego...
Pippin: Nie bujaj, przecież ucho jest lewe i prawe.
*
Merry zadał Pippinowi zagadkę:
- W którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci?
- ?
- W dziewiątym, che, che, che.
Pippinowi się spodobało, idzie do Zielonego Smoka i opowiada:
- Wiecie w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci?
-?
- We wrześniu.
*
Bilbo parał się nieco uczeniem hobbiciątek. Raz zadał dzieciom napisanie wypracowania, które będzie zawierać słowa "zapewne" i "gdyż". Bolger napisał:
- "Zapewne jutro będą goście, gdyż mama ugotowała dużo zupy".
Cottonek:
-"Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd".
Teraz kolej na Pippina:
- "Idzie drogą Maggot niesie pod pachą poemat o Berenie i Luthien"...
- A gdzie „zapewne” i „gdyż?" pyta Bilbo.
"Zapewne idzie srać, gdyż nie zna elfickiego..." - dokończył Pippin.
*
Eowina: A ileż to pan Aragorn liczy lat?
Aragorn: Osiemdziesiąt siedem.
Eowina: Oj, nie dałabym, nie dała!
Aragorn: Ja bym i nie śmiał prosić...
*
W "Rozbrykanym Kucyku".
Frodo: Panie Butterbur, ta zupa śmierdzi!
Pan Butterbur: Panie Underhill, pan się nie boi, Nob zaraz otworzy okno!
Frodo: Panie Butterbur, w tej zupie jest mucha!
Pan Butterbur: Panie Underhill, pan się nie boi, ona panu tej zupy nie zje!
Frodo: Panie Butterbur, w tej zupie jest mucha!
Pan Butterbur: Panie Underhill, ciszej, bo wszyscy będą chcieli!
Pan Butterbur: Panie Tuk, tu jest restaurant, tu się nie śpi!
Pippin: Ja nie śpię, ja rzygam!
*
Jedzie Dziadunio furmanką, na której wiezie beczkę. Zatrzymuje go Duży Człowiek od Sharkeya i pyta.
- Co tam wieziecie?
Dziadunio na to:
- Ano wiozę sok z banana!
- Jaki sok z banana? - pyta Duży Człowiek.
- Normalny sok z banana - odpowiada Dziadunio.
- Jak to smakuje? - zapytuje Duży Człowiek .
- Nie wiem, jeszcze nie próbowałem.
- Nalejcie mi - rozkazał Duży Człowiek.
Dziadunio schodzi z wozu, wyciera jakiś kubek o kufajkę, nalewa płyn z beczki i podaje Dużemu Człowiekowi.
Duży Człowiek po spróbowaniu zaczyna się wykrzywiać, wywracać oczami i machać uszami, po czym puszcza Dziadunia.
Dziadunio wsiada na furmankę, trzaska batem i mówi do kuca:
-Wiooo, Banan...
*
Jasnowidz mówi do Sama:
- Jest pan ojcem sześciorga dzieci.
- Tak pan myśli? - zaśmiał się Sam i sprostował:
- Ja jestem ojcem trzynaściorga dzieci.
- To pan tak myśli.
*
Merry i Pippin przy piwie.
Pippin: Nie ożeniłbym się nigdy z mądrą kobietą!
Merry: I słusznie, małżeństwa powinny być dobrane...
*
Merry nie mógł usiedzieć w Bucklandzie i często wybierał się do Rohanu i Gondoru (patrz Dodatki). Lecz gdziekolwiek pojechał, po jakimś czasie przysyłano stamtąd do burmistrza Shire pozwy o alimenty...
Sam się wkurzył, jako że w Shire panowały surowe obyczaje, wzywa Merry'ego na dywanik i pyta:
- Dlaczego masz tyle nieślubnych dzieci, a z własną, piękną żoną ani jednego ?...
- Bo widzisz, Samie... Ja się w niewoli nie rozmnażam...
*
Do Domu Uzdrowień przychodzi pewna Gondorianka. W poczekalni zastaje Pippina.
- Czy pan jest ostatni? - zagaduje.
- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani, w poczekalni....
- Pytam, czy stoi pan na końcu.
- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
- Cham! - woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w d... pocałuje!
- Proszę pani... - wzdycha Pippin. - Ja tu przyszedłem sprawdzić, czy mój przyjaciel jeszcze żyje, a nie żeby się z panią pieścić...
*
Przychodzi Pippin do Rozbrykanego Kucyka, siada i mówi:
- Poproszę pintę zanim się zacznie.
Wypił i jeszcze raz mówi:
- Poproszę pinte zanim się zacznie.
Wypił i jeszcze raz mówi:
- Poproszę pintę zanim się zacznie.
Pan Butterbur mówi:
-A kto rachunek zapłaci??
Na to Pippin:
-No i się zaczęło.
*
Pracuje Sam w ogrodzie, patrzy a tu w gruncie rzeczy.
*
Faramirek mówi do Pippina:
- Wiesz tatusiu, słyszałem, że twój tata jest debilem.
- Mój?! Chyba twój!
*
Przychodzą hobbity do "Rozbrykanego kucyka". Podchodzi do nich pan Butterbur i pyta:
- Co podać?
- Pieczeń wołową, ale poprosimy bez buraczków.
- Bardzo proszę... - odpowiada pan Butterbur i odchodzi.
Po chwili wraca i mówi:
- Przykro mi, ale buraczków już nie ma. Czy może być bez marchewki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tina Latawiec
Strażniczka Białego Drzewa
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 3465
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Ithilien
|
Wysłany: Pon 13:37, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Fay, to było genialne. Nawet nie będę próbowała wypisywać najśmieszniejszych, bo za dużo tego jest.
Swoją drogą zastanawiam się, czemu nie ma tu jeszcze linków do tego:
Drużyna Pierścienia
Dwie Wieże
Powrót Króla.
Przecież to jeden z głównych powodów naszych forumowych głupawek, prawda?
EDIT: [link widoczny dla zalogowanych]. Rozbrajające są po prostu.
T.L.
Ostatnio zmieniony przez Tina Latawiec dnia Pią 19:29, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
die Otter
Jeździec Eomera
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1980
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze stepów Rohanu
|
Wysłany: Pią 16:56, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Rozsuńcie trochę swoje trumienki, bo właśnie kończę strugać włąsną. Ómarłam. I to nie jeden raz.
Ale najbardziej dobiły mnie dwie rzeczy: proces myślowy Legolasa ("Czyżby to był las?") i Król Elessar (większość tego znałam już w oryginale, ale co ja na to poradzę, że Król Elessar rozbudza moją wyobraźnię dużo bardziej niż Chuck Norris)
Nabrałam ochoty na przejrzenie "Syna Gondoru" Kasjopei celem wypisania wszystkich moich ukochanych tekstów, a było tego duuużo. W życiu nie ómarłam tyle razy co przy tym opowiadaniu.
A to znacie:
1. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEGO MISTRZA HENRYKA SIENKIEWICZA.
Dłoń jako bochen chleba na ramieniu niziołka położył - przyjaźnie niby, ale dłoń owa drżała, na podniecenie wielkie wskazując. Hobbit cofnął się i strach ogromny go ogarnął, przez co okrutnie wąskiami ruszać począł. Wielkolud to był, dwakroć go wzrostem przewyższający, podkowy podobno w jego rękach jakoby suche drzazgi trzaskały, owe zaś suche drzazgi miał w zwyczaju ściskać tak, że sok z nich tryskał jakoby ze świeżego harbuza.
- Quo vadissss, Frodo? - zapytał Boromir, bo on to był we własnej osobie, uśmiechając się przyjaźnie niby, aleć głos jego przecie wrogie nuty w sobie zawierał.
- Precz! - rzucił hobbit bez namysłu, jak do natrętnych psów w Shire zwykł krzyczeć. Zaraz też się zreflektował i sam swoich słów przeraził. Szczęściem Gondorczyk na ton głosu jego atencji żadnej nie zwrócił, afektem palącym wyraźnie trawiony.
- Przebóg, niełaskawym okiem waść na mnie spoglądasz - rycerz Gondoru ciągle uśmiech sztuczny na twarzy swej malował, choć wargi mu niby branki elfie w jasyr wzięte dygotały - nie złodziej ja, ani zbójca żaden. Pierścienia Twego łaknę, prawda to, ale wiedz, że nie dla prywaty, jeno li pro publico bono.
Zali nie dasz mi dyspensy, spróbować, chociaż, skoro ojczyzna w potrzebie?
Zali? Przebóg powiadam, odstąm mi Pierścień, a wszystko być może!
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Mój ci on, mój ci jest!
- Gorze mi i gorze zdrajcy! - wrzasnął Boromir - Larum grają, a waść! Rzec chciałem, że na koń nie siadasz, alem się chyba zapędził... Upadnie Gondor, skoro tak lekce go sobie ważą! Waść szalony! Małym Rycerzem cię zwą, powiadasz? A ja dla ciebie mam inne miano! Zdrajca! Zdrajca! Po trzykroć zdrajca!
[...] Niedługo potem rzuciło się w wilczych skokach na rycerza z Gondoru ze dwadzieścia, albo i więcej czarnych postaci, żołdaków przez Sarumana Białego stworzonych, Boromir jednakowoż strząsnął ich z siebie, tak, że opadli, jako owoc dojrzały opada z drzewa. Wnet spostrzegli, że z owym mocarzem, w którego rękach podkowy jako te trzciny suche chrupały, szans w starciu nie mają, przeto głosy się tu i ówdzie coraz mocniejsze dały słyszeć:
- Uk dajcie, uk.
Tak w czarnej mowie Mordoru nawoływali ci, którzy jako szyderstwo z elfów stworzeni zostali. I poznał wtedy Boromir z Gondoru, że zbliża się godzina śmierci.
2. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEGO MISTRZA ADAMA MICKIEWICZA.
Rękę na ramieniu położył hobbita
Z jej drżenia nerwowość Frodo był wyczytał
Na róg Boromira spojrzał - długi, cętkowany, kręty
Pradawny skarb Gondoru, teraz na taśmie przypięty
Boromir rzekł - Czemuś dla mnie taki nieżyczliwy?
Jam nie żaden zbójca, jeno druh prawdziwy
Pierścienia pragnę - aleć nie dla siebie
Ojczyzna nasza z dawna jest w potrzebie
Dla niej to uczynię, ona jest jak zdrowie
Ile ją trzeba cenić, ten tylko się dowie
Kto ją stracił - tu przerwał, rzekłbyś, się zdawało
Że Boromir wciąż mówi, a to echo grało
Wtem cisza, słychać jak wąż ślliską piersią dotyka się zioła
Więc jedźmy - rzekł Boromir. Nie! - Frodo zawołał
Ten oczy błyszczące podniósł i płonące lica
O, zdrajco! - zawołał - toż to Targowica!
3. PRZEKLAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIORA SAMEGO MISTRZA MIKOŁAJA REJA.
Wprzódy rękę swą na ramyeniu hobbita gestem niby przyjacielskim złożył był, aże drgayonca była, tedy perturbacyje wielkie zdradziła. Takoż i tyły podał hobbit, na lico dwakroć jako on rosłego męża siły ogromney zerkayonc.
- Zali wżdy wilkiem na mnie zezuyesz - rzekł Boromir - ać jam ci ni zbóy,ni złodziey. Pierścień jeno mieć twój pragnę. Zasię nie dla mnie on, jeno oćców ziemyę salwować mi trza. Daj mi go przeto, bom go godzien. Daj, ać ja Pierścień wazmę, a ty pocziwaj.
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Pierwej mnie on przynależał!
- Gore! Dalibóg zawżdy zdrada, krugom i krugom, ode samego poczęcya świata!
Zdrayca! Wiedz, iże źle czynisz! I jeszcze yedno wiedzyeć ci trzeba - aże słów twoych sensu potomni nie pojmą, chocie podobno nie gęsi i swój jenzyk mają!
4. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEGO MISTRZA ANDRZEJA SAPKOWSKIEGO.
Położył na ramieniu hobbita rękę. Drżała. Widać było, że człowiek z trudem tłumi emocje. Hobbit cofnął się, zawadzając plecami o zwalony pień drzewa. O mało się nie potknął, ale odbił się od omszałego kloca przejmując jego energię, złapał równowagę i spojrzał w twarz mężczyzby. Mężczyzny dwa razy od siebie wyższego.
- Musisz być piekielnie silny - powiedział Frodo.
- Zamiast odpowiedzi Boromir uśmiechnął się. To był paskudny uśmiech.
- Patrzysz na mnie jak wróg - rzekł, zmieniając nagle wyraz twarzy - nie jestem złodziejem ani zbójcą. A ten Pierścień jest mi potrzebny - w rękach trzasnęła sucha gałązka - nie dla mnie. Dla ojczyzny. Ale czym dla ciebie jest ojczyzna? Czy to słowo w ogóle coś dla Ciebie znaczy? Przecież ty jesteś odmieńcem, mutantem. Niziołkiem. Kurduplem.
- Nie nazywaj mnie tak - Frodo zacisnął wargi.
- Użycz mi go. Oddaj mi Pierścień.
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Rada powierzyła go mnie.
- Jesteś szalony - głos Boromira był chłodny - więcej, jesteś zdrajcą.
- Nie oddam ci go, Boromirze z Gondoru!
Boromir podniósł kąciki ust do góry i wyszeptał szyderczo:
- Oddasz, Frodo, oddasz...
Zbliżał się patrząc mu w oczy. To był błąd. Powinien był patrzeć na ręce.
Po chwili nie widział już ani oczu, ani rąk. Frodo zniknął.
4a. PRZEKŁAD DIALOGU FRODA Z SAMEM GAMGEE PIÓRA TEGOŻ SAMEGO ANDRZEJA SAPKOWSKIEGO.
- Kłopot mamy proszę pana - oświadczył Sam, drapiąc się z zażenowaniem po plecach - chcieliśmy pierworodnemu dać na imię Frodo, ale sam, znaczy Sam to mnie jest na imię... no, sam pan rozumie...
Frodo pokiwał głową:
- Wiem, Samie, rozumiem doskonale. Dlaczego więc nie trzymać się starych zwyczajów? Wybierz imię kwiatu, jak czynili nasi przodkowie.
- To musi być piękne imię - zamyślił się Sam.
Mały Jaskier urodził się na wiosnę. Na tradycyjnej Próbie Pierwszych Urodzin, która miała wywróżyc przyszły charakter dziecka, wrzucił pieniążek do kieliszka.
To nie był dobry znak.
5. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEGO MISTRZA TERRY’EGO PRATCHETTA.
Położył na ramieniu hobbita rękę.
Glurp - pomyślał Frodo. Ta myśl wracała i wracała. Była jak klathiański bumerang. Hobbit spojrzał w twarz człowieka, który przewyższał go wzrostem niemal dwukrotnie, a siła zapewne jeszcze bardziej. Zastanawiał się, skąd ma jeszcze odwagę, żeby patrzeć mu w twarz. I dlaczego czuje się taki mały.
Wszystkie te przemyślenia przerywało regularne glurp - niziołek instynktownie czuł, że jest to określenie najbardziej pasujące do tej sytuacji. Wyczerpujące temat.
- Patrzysz na mnie nieżyczliwie - rzekł Boromir - A ja nie jestem złodziejem czy zbójcą. Potrafię wszystko umotywować. Na przykład: potrzebuję Pierścienia dla zbawienia mojej ojczyzny. Albo: daj mi go, bo chcę sprawdzić, czy na pewno ma taką moc, jak to się mowi. Albo umówimy się , że wypożyczysz mi go na korzystnych warunkach, a ja zwracam ci go w ratach po upływie dwunastu miesięcy, bez żyrantów. Zgoda?
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Rada powierzyła go mnie.
- Umowę możemy spisać od ręki - kusił człowiek.
- Nie! Nie! - hobbit trwał przy swojej linii obrony.
- Tak? Tak? - zasugerował przebiegle Gondorczyk.
- Nie! Nie! - nie dał się podejśc Frodo. Nie było to takie trudne. Usta same mu się juz układały, intelekt nie musiał nawet podpowiadać właściwych słów.
Więc nie podpowiadał.
- No i próbuj tu być miły dla niziołka - westchnął Boromir - jesteś zdrajcą.
Zdrajcą - przerwał na chwilę - myślisz, że wzbudzając poczucie winy wymoge na tobie oddanie Pierścienia?
- Nie! Nie! - odpowiedział Frodo.
6. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEGO MISTRZA STANISŁAWA WYSPIAŃSKIEGO.
BOROMIR
Patrzysz na mnie spode łba
Nie uchodzi tak. Nie trza
FRODO
Boś urósł wielki jak piec.
BOROMIR
Więc?
FRODO
Nic
BOROMIR
Ty się boisz mego ruchu
Aleć się podśmiewasz w duchu
FRODO
Nie.
BOROMIR
Dasz mi pierścień dla ojczyzny
Nim zaleczę wszelkie blizny
FRODO
Mnie go rada powierzyła
BOROMIR
Bo ci naiwnie wierzyła
A tys kto? Zdrajca
FRODO
Jak to?
BOROMIR
Miałeś chamie złoty pierścień
Oddawaj i nie wierć się
Zdrajco.
FRODO
Zdrajco?
BOROMIR
Jako rzekłem: Gondor trzyma się mocno.
FRODO
Kółko zrób na czole, boś chyba ciut chory
I uważaj, bo mam wizję godną Wernyhory
Pierścień nie chochoł, łatwo się nie spali
Iść trzeba do przodu, choćbyśmy się bali
Rzekli nam, że droga tamże jest nierówna
Nie poleci orzeł w gówna
7. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEGO MISTRZA KONSTANTEGO ILDEFONSA GAŁCZYŃSKIEGO.
Teatrzyk ’Zielona Gęś’ ma zaszczyt przedstawić:
Kuszenie Boromira
Osoby: Boromir (w tej roli nękany bólem egzystencjonalnym Alojzy Gżegżółka), Frodo (w tej roli nękany angeleologicznym Piekielny Piotruś)
Miejsce: ustronne, leśne, wonne
Boromir i Frodo (obserwują się spod wpółprzymkniętych powiek. Chwilę. Dłuższą)
BOROMIR (w końcu)
Dawaj Pierścień!
FRODO (przekornie)
Eee tam.
BOROMIR (przybrawszy pozę i poćwiczywszy trochę "ł" tylniojęzykowe tudzież dystyngowane "h" nieme):
Odwołuję się do twego honorru
Nie zanoś go do Mordorru.
FRODO
Nooo dobra.
(Oddaje Boromirowi Pierścień)
BOROMIR (szczerze zdziwiony)
Niedobrze, cała trylogia na nic.
Kurtyna (zapada z żalem)
8. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEGO MISTRZA WALDEMARA ŁYSIAKA.
Położył mu rękę na ramieniu.
Hobbit spojrzał na dwa razy wyższego niż on sam człowieka. Wiedział, że siła nic tu nie wskóra. Wiedział dużo więcej.
- Nec Hercules - powiedział cicho.
- Timeo danaos et dona ferentes - odrzekł Boromir - Cieszę się, że tę sprawę mamy już wyjaśnioną. A teraz dawaj Pierścień.
- Rada powierzyła go mnie!
- Rada?... - uśmiechnął sie Boromir i zadął w róg. Minutę potem Frodo leżał związany mocno liną elfów. Nad nim stali Merry, Pippin, Sam i Obieżyświat.
- Dlaczego? - jęczał Frodo - i Ty, Samie?
Sam wzruszył ramionami. Nagle, ni stąd ni zowąd podniósł je do góry. Na szyi czuł ostrze krasnoludzkiego topora. Cyniczny uśmieszek zastąpiony został strachem.
- Róbcie to co on! Rzućcie broń! - usłyszeli głos Legolasa - I rozwiążcie Froda. Uważajcie, z tej odległości nie mogę chybić.
- Dobra robota mości elfie - Gimli pozbierał prędko porzucony oręż i gładził ostrze toporka.
- Skąd wiedziałeś? - wyrwało się Boromirowi.
Krasnolud uśmiechnął się:
- Galadriela mówi różne rzeczy w łóżku. Kobiety elfów są takie same jak inne - i Galli tez nie jest żadnym wyjątkiem.
- Spałeś z Galadrielą?! - nie wytrzymał Aragorn - Spałeś z Królową ze Złotego Lasu?!
- Eee tam, spałem - podkręcił wąsa Gimli - nie miałem czasu na spanie.
- Rzućcie broń! - odezwał się nagle potężny głos.
- Gandalf... - wyszeptał Legolas - Przecież ty nie żyjesz...
- Według niektórych historyków tak - odpowiedział czarodziej z nutą triumfu w głosie - ale historię piszą zwycięzcy. Znacie ten cytat, prawda?
9. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEJ MISTRZYNI MARII RODZIEWICZÓWNY.
Boromir, książe Gondoru, położył swa rękę na ramieniu hobbita.
Ten spojrzał na oblicze człowieka - szlechetne kiedyś, teraz jakąś złością obleczone. Potem popatrzył na szatę księcia, na żupan karminowy, z guzikami rogowymi, wykończony złotą lamą, ze stójką. Zerknął też szybko na spodnie z dobrej jakości materiału, brązowe, takie jakie zwykli nosić myśliwi. Na szary płaszcz, niezwykle cenny, mimo, że pognieciony, i na zapinkę złotą w kształcie liścia mallornu. Taką samą jak jego.
- Czego chcesz - wyszeptał Frodo.
- Pierścienia. Dla swojego kraju. Naprawdę - głos Boromira brzmiał szczerze, choć nieco chrapliwie.
- Ale przecież rada powierzyła go mnie? - Frodo obracał w palcach złoty pierścień, najcenniejszy klejnot w całym Śródziemiu. Był niespokojny, ciężko dyszał.
- Ale - Boromir pogładził ręką swoje gęste kasztanowe włosy. Ten ruch miał wyćwiczony, i trzeba przyznać, że wykonywał go z gracją - ale ty jesteś zdrajcą, bo chcesz go zanieść do Mordoru.
- Ja? - zdziwił się Frodo, patrząc prosto w szare oczy człowieka - Wcale nie.
10. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEGO MISTRZA BOGUSŁAWA WOŁOSZAŃSKIEGO.
O godzinie 14.10 ręka Boromira spoczęła na ramieniu hobbita.
Frodo Baggins spojrzał na człowieka. O czym myślał? Zapewne szacował swoje szanse w straciu z dużo wyższym i silniejszym człowiekiem. Wiedział, że są niewielkie. Ręka księcia Gondoru drżała. Wtedy padły znamienne słowa:
- Nie jestem zdrajcą. Jestem przyjacielem, a Pierścienia pragnę dla uratowania mojej ojczyzny.
Czy Boromir mówił prawdę? No cóż, Frodo miał jeden podstawowy argument: to, że Rada powierzyła Pierścień jemu. Co odpowiedział Boromir? Otóż zaczął słownie atakowac niziołka, nazywając go zdrajcą i zarzucając mu, iż ten chce oddać Pierścień Czarnemu Władcy. Jakie mogły byc tego konsekwencje? I najważniejsze pytanie - czym był ów klejnot, jakie straty i korzyści mogło przynieść wykorzystanie go przez aliantów. Czy Sauron miał coś wspólnego ze Stalinem?
Ostatnie badania historyków dowodzą, że obaj panowie S mieli ze sobą wiele wspólnego. Podobno samochód Wołga, którego projekt Stalin zatwierdził osobiście, był wzorowany na Grondzie, starożytnym taranie używanym przez wojska Mordoru, między innymi do szturmowania bram Minas Tirith.
Wracając do rozmowy Frodo Bagginsa z Boromirem z Gondoru.
Czy toczyła się ona w przyjaznej atmosferze?
Otóż nie.
11. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEGO MISTRZA ALEKSANDRA HRABIEGO FREDRY.
BOROMIR (stojąc nad hobbitem)
Gdy Gondoru nie chcesz zguby
Dajże mi swój Pierścień luby
FRODO (przestraszony)
Jakże to tak, mocium panie?
A Drużyna? A wezwanie?
BOROMIR (patetycznie)
Gdy ojczyzna jest w potrzebie
To poświęcić trzeba
FRODO
Siebie?
BOROMIR (z szyderczym uśmiechem)
Ciebie, ciebie.
FRODO
Ale za co?
BOROMIR
Boś jest zdrajca i ladaco
(znów podniośle)
Sprawy w swoje czas wziąć ręce
Dla ojczyzny swej w podzięce
FRODO
Czyś ty aby nie pijany?
BOROMIR (groźnie)
Jak śmiesz, malcu zakichany!
FRODO
Prawisz mocium...
BOROMIR (grożąc palcem)
Juz ja sprawię!
FRODO (nie zwracając uwagi)
... jakbyś wierzył w to co prawisz.
BOROMIR (zgrzyta zębami)
Dajcie mi do ręki brzeszczot
Niech poczuje smak mych pieszczot
Hobbit, mocium, tfu, cóż gadam!
FRODO
Słucham i aż zdziwion siadam
BOROMIR (pozornie się uspokaja)
Wybacz Frodo, daj na zgodę
Po cóż nerwy w lata młode
FRODO (kiwa głową z niedowierzaniem)
Nie, nie wierzę w ani słowo
BOROMIR
Daj mi rękę, ręczę głową
FRODO
Że co ręczysz?
BOROMIR
Żem przyjaciel
FRODO (na stronie)
Nie mój chyba
(głośno) raczej
Mocno wątpie w twe intencje
BOROMIR (zaciska zęby)
Daj na zgodę, precz pretensje
FRODO (zakłada pierścień)
Zgoda?
BOROMIR (krzyczy)
Zgoda!
FRODO (niewidzialny)
Furda zgoda!
Sam waść sobie ręke podaj!
12. PRZEKŁAD ’KUSZENIA BOROMIRA’ PIÓRA SAMEGO MISTRZA MIRONA BIAŁOSZEWSKIEGO.
Boro
Mir w borze
Boro
Mir łamie
O Boże
Do Froda
Gada
Kawał
Gada
Dawaj
Pierś
Cień
Bo ci
Pierś
Cień
Wieczny
Ogarnie
A Frodo
Ogar
Odważ
Nie
Powiada
I znika
Boromir fika
Szuka przeciwnika
A na
Przeciw
Nik T
Bo Frodo
Boro
Miro
W
I
Cyk
I znikł
"Władca przekładów", Grzegorz Żak, "Science Fiction" nr 23 luty 2003
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Kronikarka z Imladris
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:36, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, Ottiś, znajdzie się tu miejsce i dla ciebie <szura własną trumienką>
Boskie są te przekłady! Zwłaszcza Sienkiewicza, Reja i Gałczyńskiego. Chociaż przyznam, że Sapkowski słabo wypadł <akurat jestem na świeżo bo Wiedźmina kończę czytać>
A przez twoje dowcipy, Fayerko, to któegoś razu nic innego wieczorkiem nie robiłam, tylko je czytałąm xD.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 19:40, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ech, Ottiś, z chęcią wygrzebuję się po raz któryś z trumienki, żeby uśmiać się z tych przekładów ! Najlepszy jest Sienkiewicza i Białoszewskiego xD! Aż mnie boli brzuch xD! Naprawdę niezłe! Nawet ja, z moim "poczuciem humoru" tak uważam xD!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lalaith
Slashynka Czarodziejka
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2710
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dorlomin
|
Wysłany: Pią 22:11, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Pokwikałam sobie radośnie, oglądając reklamy TVNu.
Yay, Ottiś, cudowne te teksty xD
I miejsce na trumnę zawsze się znajdzie, krypta jest spora, wszystkie się pomieścimy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aeria
Szara Eminencja
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1416
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gondor
|
Wysłany: Pon 22:49, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
O Jezu xD Żałuję, że wcześniej nie znalazłam nigdzie Dolinki... <zbija sobie w pośpiechu trumnę i maluje toksycznie zieloną farbą (bo lubi)>
Po kolei co doprowadzało mnie do skurczu przepony, kociokwiku, zapowietrzenia i innych niebezpiecznych dla psychiki i zdrowia fizycznego rzeczy:
1. Las Legolasa i Palantir Aragorna. Widziałam już to z 10 razy, ale nadal wybucham śmiechem ;]
2. 'Jedz lembasa, będziesz wielki!' xD
3. Czternaście kosmetyczek Legolasa (biedny Billy!)
4. Wywoływanie Balroga
5. Proszek. To mnie już zabiło. <wpadła do swojej nowo skleconej trumny, uderzając się głową w twarde dno> Auć... <kręci się wokół w poszukiwaniu jakiejś wyściółki> Macie może trochę słomy albo coś?
6. Co jest małe, szare i irytujące? xD Ómarłam. <pada z powrotem do trumny, zapomninając, że nadal ma twardo w środku> Auć... Znowu...
7. Pomylić 'Galadriela' z 'galaretka'...
8. 'Władca perwersji' też mnie rozwalił... Moją siostrę też xD Takie głupie, że aż śmieszne.
9. 'Szukam imć Bagginsa - Nazgul' xD
10. Dzień 'ponastępny'. Lubię tworzyć neologizmy, ale żeby aż tak przekombinować?!
11. 'Crrrazy as a coconut!' Nie no, to było zabójcze...
12. 'Muzy' (link od Iseny)
13. Piosenka o jeżu i Ukraina. Śpiewałyśmy z siostrą, nie dośpiewałyśmy do końca nawet dwóch linijek, kiedy wybuchnęłyśmy śmiechem. <ómierają>
14. Listy Przebojów.
5. Nas nie dogoniat - Drużyna Pierścienia do Barloga w Morii
4.Balrog do Gandalfa - „Ja ogień, ty woda.”
9.Uruk wysadzający Helmowy Jar - „La bomba”
15. 'Fangirls, run!' Takie rzeczy zawsze mnie rozbrajają xD
16. Twister, Denethor i Nazgul. I Frodoshop przy okazji. xD
17. 'Na gałęzi krasnolud rzęzi, związali mocno go
Pajęczyna się w tyłek wrzyna, Żądełkiem przetnij ją!' Nie ma to jak sobie niedawno tego słuchać, pamiętać melodię i zacząć wyć, doprowadzając bliskich do szewskiej pasji swoim piskliwym, niosącym się po domu głosem xD
18. 'Biednemu hobbitowi to i w Edoras dachówka na łeb spadnie.' KWIIIK! Te przysłowia mnie zabiły! *mordercy!* xD
19. Król Ellesar. I kawały <znowu zapomniała i walnęła głową w dno trumny> Auć... Już trzeci raz...
20. Władca przekładów. Mickiewicza, Fredry i Białoszewskiego
I to by chyba było jak na razie wszystko... <mocuje w trumnie miękką podkładkę pod głowę> Już mnie nie będzie bolało, jak ómrę ^^ ;]
Ostatnio zmieniony przez Aeria dnia Sob 23:02, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 22:04, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
*szura odnóżami szczerząc się szeroko, mając w objęciach swoją skrzyneczkę* czy ja też mogłabym się gdzieś tu wcisnąć, z moją małą, czarną trumienką (z namalowanym konisiem o ognistej grzywie i ogonie xD <obsesja>) ??
W trakcie czytania "Żalów Arweny" (Fayerki) wpadł do mojego pokoju tata i dziwnie się na mnie patrzył na twarzył miał wymalowaną minę typu WTF, a ja miałam jeszcze większy zaciesz ;D tyle, że z jego wyrazu twarzy xD ... Także teraz w domu uchodzę za wariatkę xD
A co do tego ómierania warto obejrzeć filmik na you tube:
http://www.youtube.com/watch?v=LTOdQtUmGI8
lub jak Frodo w 15 min mógł zniszczyć pierścień Saurona:
http://www.youtube.com/watch?v=1yqVD0swvWU&[/url]feature=related
jeśli chodzi o coś z Harrego Poterra ( za którym osobiście nie przepadam ) to warto obejrzeć i się pośmiać z tego:
http://www.youtube.com/watch?v=Tx1XIm6q4r4
Miłego oglądania xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 18:32, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kwiiiik, filmiki świetne xD Co prawda dwa znałam, te z Puppet Palls i zniszczeniem pierścienia, ale zawsze miło sobie przypomnieć. "Snape, Snape, Severus Snape" kiedyś nałogowo nuciłam xD No i "Sauuroooon! Hey, Sauron!" było genialne xD
Ten pierwszy, z otwarciem Carrefoura, miał trochę przyciężkawy dowcip, no i nie lubię przeróbek z Ivoną, ale kwiknęłam parę razy. Przy "O, Maciuś!" Aragorna, "Masz na głowie mój nocnik", bagietkach i "Lubię hostessy" Haldira xD
(I niee, ja wcale nie naużywam "xD" w swoich wypowiedziach)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aeria
Szara Eminencja
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1416
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gondor
|
Wysłany: Wto 21:45, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Baaagietki! xD
Kiedyś miałam z tego ogromny zaciesz z kuzynką, która wcale nie interesuje się 'Władcą...' Po jakimś czasie gdy mi o przypomniała o 'Otwarciu Carrefoura' (a ja akurat byłam w trakcie czytania twilajta i mi biło na mózg >.<) to stwierdziłam, że posiądę 'bagietkowego elfa' chociaż wcale nie jestem 'iskrzącym się w słońcu' "wampirem" (P)edziem. I był zaciesz xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:01, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
To w takim razie cieszę się, że komuś się to podoba xD
A najlepszy był "pedalski uścisk jeee ..." xD oraz "Zobaczmy czym bawi się dzisiejsza dzieciarnia... Fajny ten mieczyk [...] i nie potrzebuje baterii " fajne było także stwierdzenie Gimliego "Jak mam coś zobaczyć zza tej lady ? Muszę jeść danonki może urosnę" <turla się po podłodze>
Ja też nie przepadam za przeróbkami tego typu ale ta jakoś wpadła mi w oko i ją polubiłam od razu ;D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aeria
Szara Eminencja
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1416
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gondor
|
Wysłany: Wto 22:49, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja z kuzynką na sam dźwięk słów 'Otwarcie Carrefoura' turlamy się po podłodze ze śmiechu ;]
I kiedyś gdy się przytuliłyśmy na powitanie, to Elka jak mi w ucho nie ryknie 'Pedalski uścisk, jeee!' xD
Ktoś miał tłumaczyć instrukcje do postaci, co nie? One by się tu chyba nadawały... [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|